Dzisiaj przez cały dzień byłam mega zabiegana, w sumie dobrze, bo przynajmniej nie chodziłam od szafki do szafki w poszukiwaniu czegoś do przegryzienia. :)
Wstałam niestety o 6.10, bo się chyba trochę przyzwyczaiłam do tego porannego wstawania i trudno mi się przestawić, że moge pospać sobie nawet do tej 10.. Chyba dość często zmieniałam ostatnio miejsca noclegowe, bo dzień przywitałam zderzeniem się ze ścianą.., czoło bolało, ale guza nie ma ;)
Jeśli chodzi o aktywność to wczoraj zaliczyłam 8 km roweru i 20 min. hula hop. Dzisiaj 18 km rowerowania i pokręce trochę na hula jak ogarnę nieco mój pokój.
Wczorajsza kolacja:
chleb orkiszowy, twaróg chudy, pomidor, rzodkiewka, ketchup, szczypior, ogórek ( z ogródka Babci - pycha!)
Dzisiejsze menu:
chleb orkiszowy, chleb razowy, sałata, twaróg chudy, pomidor, szczypiorek, ketchup, gęsty sok z porzeczek - bo nie było w domu dżemu
jogurt wiśniowy (185g), płatki owsiane, rodzynki, migdały, brzoskwinia suszona
krupnik
grillowany kurczak, młoda kapustka
serek homogenizowany - jadłam go pierwszy raz i muszę powiedzieć, że jest o wiele lepszy niż te menuB
serek wiejski, proziak razowy, pomidor, ogórki od Babuni
Dzisiaj ciotka, której nie widziałam z rok powiedziała mi "komplement" - "nic się nie zmieniłaś, ani nie chudniesz, ani nie tyjesz..". Sama jest chuda jak patyk, jej córka tak samo.. Pozostawiam to bez komentarza.
Na wagę wejdę w piątek rano i zobaczymy co mi szanowna pani pokaże. Wiem, że bimbałam sobie ostatnio, ale ucieszy mnie nawet najmniejszy spadeczek.
Kupiłam dzisiaj pudło z różnościami na prezent ślubny dla naszych przyjaciół. Trochę się nachodziłam za tym wszystkim, bo moja rodzinna miejscowość jest na przepięknym końcu świata i ze sklepami jest różnie, ale coś się udało kupić. Zostanie mi jeszcze tylko zapakować w cylafon każdą z rzeczy i włożyć do niej opis. Np. test ciążowy - test, do którego, żeby móc przystąpić trzeba najpierw zaliczyć, seks instrukcja - małżeńska skarbnica wiedzy albo księga wtajemniczenia. Coś w tym stylu ;)
test ciążowy, różana świeczka, skarpetki z grzechotką dla dzidzi (dzidzi jeszcze nie ma;)), coś słodkiego, wałek, żel intymny, książka.
W pudle będzie jeszcze butelka wina, cygaro, kupon lotto i płyta cd ze stworzoną przez nas składanką muzyczną.. no i 50ml buteleczka z soplicą ;)
SeksKsiążka, którą kupiłam ma obłędne obrazki:
Mam nadzieję, że spodoba się im ten prezent - dajemy go zamiast kwiatów ;)
LilyKonwali
27 czerwca 2012, 21:14Haha mam w tym roku 18-nastkę i czuję, że dostanę podobne prezenty. Aż nie mogę się doczekać hahah ;-D
MADRAiPIEKNA
27 czerwca 2012, 14:52genialny prezent!!! :D
Zabka92
27 czerwca 2012, 08:35świetny prezent :D para młoda będzie miała czym się zająć na miesiącu miodowym :) poza tym ja bym się cieszyła, gdybym samoistnie budziła się o 6, cały dzień do wykorzystania ;) a tak muszę się posiłkować budzikiem. :P
Cevilla
26 czerwca 2012, 22:32ja też z przyzwyczajenia wstaję 6-7, taki tryb ;) ta książka jest boska i te akcesoria.. :D
Alexia.
26 czerwca 2012, 22:26super pomysl kochana na prezent slubny:) ja to wstaje przed 9, masakra nie pamietam kiedy ostatnio wstalam o 6;p
anitka24
26 czerwca 2012, 21:33ha ha ha ha ha ha ale super !!!!!!!!!!!
Elson
26 czerwca 2012, 21:32haha prezent daje radę:) oj tam chude tak mają:P pozdrowienia i oby tak dalej:)
10kgdown
26 czerwca 2012, 21:29Świetny prezent, na pewno bardziej pożyteczny od dwudziestu zastaw czy filiżanek :D nie martw się tym "komplementem", moi znajomi/rodzina nawet nie komentują mojej wagi, bo nawet jak chudnę to przyzwyczaili się, że w 2 tygodnie później znowu tyję :D
naughtyangel
26 czerwca 2012, 21:26Hehe ;) fajny prezent :D bliskie kontakty ze ścianą nie należą do przyjemnych :P a menu masz super- na pewno coś ściągnę ;)