Wreszcie mogę odpocząć. Może nie tak całkiem, bo mam uczelnię i masę prac zaliczeniowych, ale mogę odpocząć od dzieciaków i szkoły. Następne lekcje czekają mnie dopiero w poniedziałek, bo do końca tygodnia są rekolekcje. Dzisiaj byłam z nimi w kościele, a jutro i pojutrze mam wolne ;) Do poniedziałku duuużo czasu, więc będę mogła spokojnie się przygotować, a we wtorek znów wolne, bo są testy 6 klas ;) Od wczoraj jestem użytkownikiem nowego telefonu.
Ciężko się przestawić, ale idzie mi coraz lepiej.
Jutro w końcu idę na siłownię. A w piątek może uda się wyjść na bieganko, zobaczymy jak będzie z pogodą.
Jedzeniowo dobrze, ale piję za dużo kawy i muszę to koniecznie zmienić. A druga kwestia to taka, że chyba mam niedobór magnezu i jutro muszę skoczyć po pestki dyni i jakieś inne magnezowe produkty. Nadal nie jem słodyczy, w święta pozwolę sobie na ciasto. Oby skończyło się na 1, no góra 2 kawałkach ;)
Mój zielony obiad: