Obecne BMI: 42.19
Docelowe BMI: 20.06
Obecna waga: 136.7 kg
Docelowa waga: 65 kg
Do wagi docelowej zostało: 71.7 kg
Dotychczasowy spadek: 9 kg
Cele:
🏆 lepsza kondycja
🏆 lepszy stan zdrowia, mniejsze ryzyko chorób jako powikłań otyłości
🏆 lepszy wygląd
🏆 lepsze, lżejsze samopoczucie, więcej wigoru
🏆 większa swoboda przy kupowaniu ubrań
🏆 większa pewność siebie
🏆 większa wygoda, zwłaszcza latem
Po małym i najwyraźniej chwilowym kryzysie wagowym wracam do gry. Przedwczoraj i wczoraj weszło trochę ponad 2200 kcal i dużo wody - w końcu udało mi się wypić jej tyle, ile zakłada moje zapotrzebowanie (ok. 4 litrów). Żeby sobie ułatwić zadanie, zastosowałam prosty trik - na biurku, przy którym spędzamy większość czasu wolnego (nauka, czytanie, komputer) postawiłam około 2 litrowy dzbanek z wodą i kubek. Chcąc nie chcąc, tym sposobem przez większość dnia odruchowo sięgałam po nią, jako że była dosłownie pod ręką 😊
Zaczęłam też ostrożniej podchodzić do węglowodanów. Wybieram od niedawna produkty z niższą zawartością cukru, niższym IG - no i przy okazji uważam na sól. Staram się też dbać, by spożycie białek i tłuszczów mieściło się w granicach normy. A chociaż dużo się muszę jeszcze nauczyć - mimo wszystko idzie mi coraz lepiej.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w końcu przyjdzie taki moment, kiedy waga przestanie spadać w tak spektakularny sposób, ale póki co cieszę się tym, co jest. I wiecie co? Zajadanie smutków przestało mnie kręcić. Objadanie się jako hobby przestało dawać radość. Kiedyś nie mogłam się bez tego obejść... Napchać się ile wlezie - pizza, frytki, chipsy, dużo mięsa, popić colą - a teraz? Teraz gdy choćby pomyślę o tego typu "uczcie", to myśli jakby automatycznie przeskakują przez przyjemność, jaką mogłaby dać i skupiają się na stanie, który następuje bezpośrednio po niej (ociężałość, poczucie winy, wyrzuty sumienia, nienawiść do siebie). Tak jakoś wyszło, że sama zaczęłam chcieć jeść normalne posiłki, a poczucie kontroli, jakie mam dzięki układaniu sobie normalnego, zdrowego menu niesamowicie mnie uspokaja. Dzięki temu czuję się lepiej sama ze sobą.
Edit: Dodam, że wymiary też ładnie spadają i coraz więcej ciuchów, które wcześniej były przyciasne lub dopasowane, staje się coraz luźniejszymi 😀
Kaliaaaaa
18 czerwca 2022, 07:40Brawo, byle tak dalej. Z wodą u mnie ciężka sprwwa-podziwiam że to ogarnelas
Blue_Fairy
18 czerwca 2022, 08:07Ja też bardzo długo miałam problem, żeby sobie poradzić z wodą. Może teraz pomaga fakt, że zaczął się naprawdę gorący okres - nie wiem, czy w zimie woda wchodziłaby tak gładko.
Julka19602
17 czerwca 2022, 22:37Powodzenia. Masz w sobie dużo samozaparcia. Cele określone warte realizacji.
annaewasedlak
17 czerwca 2022, 18:48Brawo. Powodzenia
Blue_Fairy
17 czerwca 2022, 20:02Dziękuję 😀
Berchen
17 czerwca 2022, 17:30pieknie i o to chodzi zeby myslec o sobie , jestes mloda i warto o siebie zawalczyc. Ja dzisiaj zrobilam male kulki z wolowiny z kostka fety w srodku i to bedzie jako cos na zab jak zglodnieje - zamiast jakichs wegli.
Blue_Fairy
17 czerwca 2022, 17:45Ooo, te kulki brzmią naprawdę pysznie 😍
ojsetka
17 czerwca 2022, 17:22Super❤️
Blue_Fairy
17 czerwca 2022, 20:02Też się cieszę 😀
ASIOREK71
17 czerwca 2022, 13:48Super!!!Fajnie że wróciłaś i że się chce.Ja dziś zrobić łam przegląd szaf i szafek.Dwie siaty ciuchów za dużych! Mąż hasło że może bym schowała W RAZIE CZEGO.Uslyszał że nie przewiduję takiej opcji że będą potrzebne.
Blue_Fairy
17 czerwca 2022, 14:16Masz plany co do nich? Może Vinted?