Waga na dziś - 144 kg. I jak w tytule - a było tak pięknie... Delikatna tendencja spadkowa. 19 czerwca: 143.5
20 czerwca: 143.1
21 czerwca: 143
No i magia - ten kilogram na plus wyskoczył jak królik z kapelusza, mrugając jeszcze w przelocie złośliwie jednym kaprawym okiem. Dla pewności stanęłam na wadze numer dwa - ten sam wynik, nie ma więc mowy o jakiejś pomyłce. Po chwilowej konsternacji przyszła więc chwila na zastanowienie.
Czy podjadałam między posiłkami? - Nie.
Czy trzymałam się czterech posiłków dziennie? - czasami. Czasem były tylko trzy.
Trzymalam się z daleka od chipsów? - Raz czy dwa, nie.
Liczyłam kalorie? - Nie bardzo, od paru dni wszystko szło na oko...
Ruszałam się? - Średnio, raz tylko zdarzyło mi się wyjść na krótki spacer.
Trzymalam się diety Vitalii? - Praktycznie nie, przyznaję. Była samowolka i radosna kulinarna twórczość.
Czyli słabo, znowu. Zastanawiam się czyja to wina - mojego ogromnego lenistwa? Czy podświadomego sabotowania wysiłków? Pewnie po trosze jednego i drugiego. Wygodnie jest bowiem nie ryzykować porażki i stworzyć sobie warunki, na które można zrzucić winę za niepowodzenia. Jak teraz.
Czuję się z tym wszystkim źle i nie zamierzam dłużej tolerować własnej słabości. Za chwilę ruszam na zakupy - w koszyku wylądują tylko i wyłącznie produkty z diety Vitalii. Na wszelki wypadek zrobię też (w końcu) badania w stronę insulinoodporności. Do dietetyka też. już napisałam. Tydzień - dwa "reżimu" i zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeśli będzie szło bardzo średnio, a badania na glukozę i insulinę niczego nadzwyczajnego nie pokażą, może być też to, o czym pani dietetyk wspominała mi wcześniej - brak (wystarczającego deficytu). A na razie, zobaczymy...
Już raz byłam na diecie Vitalii i udało mi się na niej schudnąć około 15 kg. Zanim wróciłam do starych nawyków. Tylko że wtedy ruszałam się więcej, ważyłam mniej i trzymałam się jadłospisu...
Nijka
24 czerwca 2021, 19:11Będzie dobrze ja też odchaczyłam sukces przedwcześnie i się obżerałam dosłownie. Nic musimy brać się do roboty i będzie dobrze.
agazur57
23 czerwca 2021, 12:43Przeanalizuj swój cykl. Mi np. waga wzrasta w czasie owulacji i to bardziej niz w czasie @. Potem nagle mam 2 kg spadku, gdy woda zejdzie. Poza tym- lubisz seriale- nie musisz wychodzić na spacery, zrób sobie schodek i przy oglądaniu wchodź na niego i schodź. Możesz wziąć piłke i ja sciskać udami (siłowe na nogi). Ja oglądam filmy jadąc na stepperze. W fitness wliczam np. sprzątanie- mam spore mieszkanie, więc takie porządne zajmuje mi ze 3 godziny. Duzo kcal ubywa przy codziennych czynnościach- nawet machanie noga przy oglądaniu, to spalanie kalorii. mi przy pandemii też troche przybyło- wzięłąm się za siebie, ale nie wchodzę na wagę, bo mnie to demotywuje. Patrzę jak ubrania wchodzą. Wyciągnęłąm sztangę, którą kupiłam rok temu, a która leżała i sie kurzyła- i po tym brzuch mi spada naprawdę w widocznym tempie
Kora1986
23 czerwca 2021, 07:41Ja jestem na diecie Vitalii - ruchu kompletny brak z powodu pękniętej łąkotki. Długo próbowałam odchudzać się sama i żałuję, że tak późno zdecydowałam się na wykupienie diety.
eszaa
22 czerwca 2021, 16:22na wagę mają też wpływ upały, kiedy człowiek puchnie. Jest postanowienie poprawy :) będzie dobrze
Blue_Fairy
22 czerwca 2021, 16:25Ale żeby po takiej tendencji spadkowej przytyć o 1 kg..? :(
eszaa
22 czerwca 2021, 16:31jak sie zatrzymuje woda, mozna nabrac i 2kg.ale to szybko schodzi, bez paniki