Waga ciągle w miejscu. 62,5. Wiem, wiem, do wesela które już w sobotę miało być najwyżej 61. NO ale nic nie poradzę. Cieszę się, że nie rośnie. Wiem, że troszkę sobie podjadam ale tak już czasami się ma.
Zrobiłam sobie dzisiaj dzień piękności do siebie. Manicure u kosmetyczki z malowaniem, potem zakładanie sztucznych rzęs... Zaraz jeszcze zrobię sobie peeleng całego ciała i będzie super. A jutro moczenie stupek :)
Dziewczyny jakie macie doświadczenie z depilacją woskiem? Chcę pójść do kosmetyczki na depilację pach. Na wakacje to chyba najlepsza propozycja. No ale boję się trochę bólu...
Junonaaa
30 czerwca 2011, 20:02nie robiłam depilacji. Wolę się golić, bo to nie boli. Paznokcie i rzęsy też mam zrobione. Zakładanie rzęs trwało 2h ale świetnie wyglądają :)
korbaaa
30 czerwca 2011, 20:01o wosku juz pisalam :) a waga sie nie przejmuj to tylko kg a jak wiadomo u kobiety to 3 kg trzeba odliczyc...mi pomaga jak kilka dni przed impreza zjem albo jogurt aktivia albo jak na czczo wypije kefir, wyprozniam sie rewelacyjnie i brzusio plaski jak nic :)