Wczoraj troszkę przegięłam z 2 śniadaniem. To w moich planach powinna być tylko mała przekąska, a zrobiło się mega obżarstwo. Takie, że później obiadu nie mogłam zjeść za dużo a był dopiero o 17. No ale nic, póżniej była już tylko lekka kolacyjka i koniec. Dziś weszłąm na wagę i jest bez zmian więc dobrze.
Wczoraj wieczorkiem wraz z moimi współlokatorami stwierdziliśmy że trzeba by jakoś miło spędzić wieczór i postanowiliśmy zagrać w eurobuisness. Było świetnie. Śmiechu co niemiara ale też i jedzenia typu chipsy, paluszki, czekolady, ciastka. Fura jedzenia była, ale Agusia opanowała apetyt i nic nie zjadła. Nic a nic, ani jeden chipsik nie trafił do mojej paszczki. Jestem z siebie dumna i zadowolona :)
Dziewczyny mam do sprzedania rowerek treningowy. Jest nowy, złożony tylko po to żeby sprawdzić czy są wszystkie części i rozłożony. Więcej o tym postaram się napisać wieczorkiem albo jutro bo zaraz muszę pędzić na pociąg. No więc zmykam.
Buziakiiiiiiii :*:*:*:*:*:*
LuiKa
4 grudnia 2010, 09:31wow! Dalas rade! Tyle pokus a Ty nic, brawo!! Jestem z Ciebie dumna:) Milego dnia, buzka;*