Wczoraj nie napisałam nic bo sama na siebie się zezłościłam. Cały dzień dieta idealna (poza ćwiczeniami, bo nie miałam siły), aż do późnego popołudnia. Moja współlokatorka miała urodzinki, zrobiła kawke i postawiła ciasto. Zjadłam 2 rogaliki z powidłami, kawałek malutki kokosowego ciasta i troszkę większy kawałek biszkoptu z galaretką i malinami. Mam nadzieję, że nie wpłynie to negatywnie na moją wagę, zwłaszcza, że zjadłam to ciasto w godzinie planowanego posiłku a nie pomiędzy nimi.
A dzisiaj też popełniłam mały błąd bo jak wracałam z pracy to strasznie zmokłam i przemarzłam więc jak wróciłam do mieszkania to zrobiłam sobie kakao. A kakao jak to kakao jest słodkie. Rozgrzało mnie, ale później sobie pomyślałam, że mogłam wypić herbatkę jabłkową. No ale cóż... Każdy popełmnia mniejsze lub większe błędy. Oby jak najmniej ich było.
Skupiłam się dzisiaj trochę i poćwiczyłam. 15 min twister, 600 skoków na skakance i 100 półbrzuszków. Myślę, że powtórzę taką serię jeszcze raz dzisiaj. :)
marciak1989
2 września 2010, 18:09Nie ma co sie złoscic , stało sie i nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem,,zreszta wielka tragedia sie nie stała. Starasz sie i ci zalezy , wiec jest dobrze a raz na rok sie mozna walnąc hehe:) pozdrawiam.
Bogna1981
1 września 2010, 20:00dzieki za wsparcie.
czekoladowaka
1 września 2010, 16:08Zawsze moglo byc gorzej ... ale dalas rade.
czekoladowaka
1 września 2010, 16:07Nie poddawaj sie ;-) i nie przejmuj, takie slabosci sie zdarzaja, Powodzenia. pozdrawiam ;-)