No jak to co. Znowu zaczynam dietę po raz enty. Masakra że nie potrafię się wogóle zmobilizować. A przecież dieta może być miła i przyjemna. Szczególnie plaż południa. Najdziwniejsze jest to że przecież wiem że ta dieta działa bo sama schudłam na niej kiedyś 20kg. No ale po co ją stosować jak można żreć co popadnie, tyć, a potem załamywać ręce że taki grubas ze mnie, że znowu tyle miesięcy zmarnowanych....
Tak zmarnowanych bo dziś mogłam już być o ładne paręnaście kilo lżejsza....
Ale dość marudzenia. Zabieram się do działania. Wiem może to niezbyt dobry moment bo majówka ale ja akurat będę w dodatkowej pracy więc jest szansa że buzia w ryzach będzie utrzymana.
Menu na dziś;
Śniadanie- sałatka z sera fety, grilowanego schabu, pomidorków koktajlowych z łyżeczką musztardy
II sn9iadanie- kawałek wędzonej ryby maślanej
obiad- bigosik z młodej kapusty
przekąska- kalarepa
kolacja- omlet z dwóch jaj z pieczarkami i cebulką
Miłego dnia!!!
Monika123kg
9 maja 2017, 20:05Początki zawsze bywają ciężkie,a potem jakoś leci ....Powadzenia :)
bezimienna-77
28 kwietnia 2017, 12:05dzięki za słowa wsparcia ;-)
paulinkaaa86
28 kwietnia 2017, 12:01Ja od 13 kwietnia lawiruje między dietą A nie dieta....a mogloby byc juz tak pieknie.. czas też się zabrać W kupę i do roboty. Bez wymowek i oszukiwania samej siebie. Dlatego zycze powidzenia i
Barbie_girl
28 kwietnia 2017, 09:49Powodzenia Ci zycze !! Dasz rade !! :)
PuszystaMamuska
28 kwietnia 2017, 09:27Powodzenia w Nowym Rozdaniu. Też dojrzewam do tego by znowu zacząć walkę z samą sobą...ale Boszee.. jakie to wszystko trudne... ;)