Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1/14 kuchnia oszczędna

Mąż też musi iść do dentysty, kolejne dwa koła i wypsztykamy się prawie ze wszystkich oszczędności. Poszły też na badania dla córki. Ponieważ jest za dużo miesiąca na koniec wypłaty, stąd konieczność kuchni kryzysowej. Budżet 30 zł/dzień na 3 osoby. Mam jeszcze zapasy, które wyciągnęłam typu puszki i suche kasze, ryż. Są na dacie, trzeba je zużyć. Dziś dzień pierwszym. Rano były racuchy na kefirze z mąką orkiszową i jabłkiem. Obiad to ziemniaki w przyprawach , sos czosnkowy i surówka. Zrobiłam też zupę z soczewicy i batata.

To zakupy za 50 zł 🙈tam było jeszcze kilo truskawek. Miało być 30, to jutro będzie za 10 zł. Sok był z 2 zł, sklep osiedlowi dalej niezawodny, to taki outlet spożywczy. Przeprosiłam się z apka tgtg, widzę dużo nowych miejsc, ale czy uda się złowić cerfurr, biedronkę czas pokaże.

Tak w ogóle to czy potrzeba tak dużo w tym świecie, szczególnie w kulturze marnowania i potrzeb z kapelusza? Myślę, że nie. Ale piszę to z bardzo uprzywilejowanej pozycji, miejsca gdzie jest jedzenie, dach nad głową, woda w kranie, trochę ubrań w szafie. Tego potrzeba tak na prawdę. Oprócz tego mam jeszcze trochę gadżetów. Jednym z nich robię zdjęcia. Piękny ogród ktoś pielęgnuje, niedaleko domu. Taki przy ulicy i kamienicy. I moja drużyna. Nas gołąbkami jeszcze pracuję, jestem połowie.

Dobrej niedzieli 🌸🌸