Dostałam już plan diety i ćwiczeń i mam tremę, jakbym miała się przymierzyć do jakiegoś poważnego egzaminu. Zrobiłam sobie listę zakupów na dwa najbliższe dni, zaraz schodzę do sklepu. No, teraz już nie ma odwrotu ani łatwych usprawiedliwień. Ciekawa jestem, jak mi pójdzie z treningami, bo jestem zastała jak kobyła po zimie.
Jak sobie radzicie z przygotowaniem i porami posiłków w pracy? Ja pracuję w godzinach nietypowych, najczęściej o 14:00 wychodzę, a wracam koło 21:00. W pracy nie ma kuchenki, jest mikrofala, ale serdecznie nie cierpię żarcia z mikrofali. Przyjdzie z termosikiem jeździć, dobrze, jak tylko z jednym. A, do licha, nikt nie mówił, że będzie łatwo!
judipik
25 maja 2014, 16:25Tylko się nie poddawaj, bo kolejne podejścia są trudniejsze. Trzymam kciuki :)
BeeS61
26 maja 2014, 20:10Na poddawanie się jeszcze za wcześnie. ;) Ale z tymi kolejnymi podejściami to masz absolutną rację! Zamierzam się starać.
mala_kropka
25 maja 2014, 15:48Może i nie będzie łatwo, ale za to jakie będą tego efekty ;) pozdrowienia ;)
BeeS61
26 maja 2014, 20:09Dzięki! Mam nadzieję, że jakieś będą, sporo tu inspirujących historii widzę...:)