2021 po raz pierwszy. Właśnie mi wyrasta ciasto na pączki...mam młodsze Paszczury i tak sobie zażyczyły " pączki z różą" no to mamusia wstała i już produkuje, wołowinka na pieczeń, nabiera temperatury pokojowej ( bo była zimnowojenna przez 3 dni w marynacie) ziemniaczki do obsmażenia się już gotują, ja już po płatkach owsianych z jogurtem i orzechami , kawę dopijam i zaraz idę formować pączuszki :D Wszystko ma mi się zgrać w czasie bo koło 10 wpadnie Długoręka ze swoim dzieciem...oczywiście na pączki bo jakby inaczej być mogło. Obiad musi być koło południa, bo dziecki wracają na urodziny ojczyma zięcia niezięcia. Ale chwilowo 4 miesięczny Kazik
i troszkę tradycyjnej wędrówki przez mój świat
Zatem...miłej soboty, choć ma być śnieżna i raczej zimna ...jutro planuję Królewskie Źródła, choć trochę mnie przeraża " poranna" zapowiadana temperatura. Ahoj!!!!
polishpsycho32
30 stycznia 2021, 18:07Przepięknie tam u ciebie i ten mały przystojniak 👍👌
Beata465
30 stycznia 2021, 22:33dziękuję :D mam nadzieję, że jutro nie zamarznę i uda mi się chwycić jeszcze piękniejsze widoki :D
moderno
30 stycznia 2021, 15:13Kazik rośnie jak na drożdżach. Pączki mi się marzą .
Beata465
30 stycznia 2021, 15:15Przybywaj :D już drugi Paszczur zapytał ..a jak my przyjedziemy to też będą? Pewnie że tak :D
lukrecja7
30 stycznia 2021, 13:41Jak będziesz miała chwilę czasu to proszę o przepis na pączki, bo Twoje przepisy kopiuję i wklejam do zeszytu (drożdżowce nauczyłam się piec od Ciebie, a komentarz że ciasto wkładamy do pieca niczym Babę Jagę - wymiata i wszystkie koleżanki śmieją się z tego!) - pozdrawiam!
Beata465
30 stycznia 2021, 15:00moja droga ja pączki robię właśnie z tego przepisu :D tylko daję połowę mniej cukru, potem kiedy wyrosną smażę na smalcu, pod przykryciem 2 minutki z jednej strony, obracam i 2 minutki z drugiej strony. Odsączam na ręcznikach papierowych i jeszcze gorące lukruję. Tylko trzeba uważać z nadzieniem , dziewczyny uwielbiają z konfiturą różaną ale ...arabską, w tym roku w tamtym sklepie gdzie kupuję nie było i kupiłam naszą polską ..konfitura super, ale nie do pączków, zbyt rzadka i miałam problemy ze sklejeniem pączków, kiedy w brzegi dostanie się sok to amba , i tak miałam szczęście bo nawet te " cieknące" pięknie się usmażyły i nadzienie z nich nie wyciekło, ale z różą zrobiłam tylko 20 , resztę zrobiłam z powidłami ślikowym ( Szczeżuja takie lubi)
Campanulla
30 stycznia 2021, 13:02Zdjęcia jak zawsze bajkowe, chociaż na tle Kazika wypadaja marnie!
Beata465
30 stycznia 2021, 15:01Dziękuję...nie śmiem porównywać parku i Kazika , ten drugi wygrywa :D
Joanna19651965
30 stycznia 2021, 12:53Aleś Ty zorganizowana i ogarnięta!!! Podziwiam. A u mnie wreszcie spadł śnieg i leży. Jest cudnie!
Beata465
30 stycznia 2021, 15:02Dziękuję, gdybym taka nie była to guzik bym zrobiła...z moimi wadami " cielęcymi" :D :D. Obiad też mieli zrobiony na czas, a zięciowi smakowała pieczeń ( pierwszy raz ją robiłam) a Paszczur stwierdził, żeby następnym razem mocniej ją doprawić np. chilli :D
Joanna19651965
30 stycznia 2021, 17:11U mnie jest tak, że jak coś mnie interesuje/pasjonuje (np. moja praca), to potrafię się całkiem sprawnie ogarnąć. Ale już rzeczy domowe leżą i kwiczą w niebogłosy. Jak mam coś domowego zrobić, to wiadomo, że będzie poślizg. Pozostaje pytanie, jak duży.
Beata465
30 stycznia 2021, 17:42hehehehe...nie jestem pasjonatką zajęć domowych, to raczej wynika z obowiązkowości a ta ze sprawną logistyką :D
kilarka
30 stycznia 2021, 11:48Już 4?masakra, jak ten czas zasuwa...
Beata465
30 stycznia 2021, 12:18a pędzi, pędzi
mania131949
30 stycznia 2021, 11:18Kazik i kaczuchy - to jest to! :-)))
Beata465
30 stycznia 2021, 12:18Och wiosną to już będzie reagował na kaczuchy ( mam nadzieję że one na jego widok nie będą zwiewały)
Julka19602
30 stycznia 2021, 11:15Buziak dla Kazika. Rośnie niczym paczuszek w maśle. A propo nigdy za mojego żywota nie zrobiłam pączków a uwielbiam domowej roboty bo można zjeść nawet po kilku dniach z apetytem czy to trudna sprawa? Pozdrawiam
Beata465
30 stycznia 2021, 12:18Wiesz...zrobiłam 50 zostało 8 , sporo wyjedzie jako " prezent urodzinowy" do Łodzi, ale uwielbiam słuchać mruczenia zajadających się moimi pączkami , pożerali cieplutkie, ledwo co polukrowane. To nie jest trudne, trzeba się tylko trochę nastać przy smażeniu a potem lukrujac...no ale jak ktoś nie ma problemów z kręgosłupem to jest ok.
karlsdatter
30 stycznia 2021, 11:07Nie wiem co lepsze - pączki, czy ten słodziak? 😊
Beata465
30 stycznia 2021, 12:16właśnie dostałam zdjęcie ...no dzisiaj to dopiero jest słodziak :D
annaewasedlak
30 stycznia 2021, 11:03Śliczny wnuczek. Moja wnuczka Alicja też skończyła 4 miesiące.
Beata465
30 stycznia 2021, 12:16super, to gratulacje dla maleńkiej " jubileuszki"