...poczuciem obowiązku, takim jak moje. Niech to piorun, ślepia mi się otworzyły o ...3 zgroza, po prostu zgroza. Otworzyły się a co gorsza, nie chciały zamknąć, chociaż ja naprawdę usilnie próbowałam, jak bum, bum. Potem obie psice przylazły do mnie na pieszczoty, nawet Tequilla wdrapała się na łóżko. A o 4 jak usłyszałam, że małż zaczyna się tłuc po chałupie to wstałam i ...właczyłam robota no jak się nie da spać, to pracować się da. Skończyłam panią Walewską - cholerka mam ponadplanowe ciasto, bo wczoraj - robiłam z przepisu " sprawdzonej piekarniczki,jedno mi się niespecjalnie udało, więc będzie dla nas, a klientce upiekłam z innego przepisu. Rano zrobiłam krem , już jej złożyłam całość, do mojej Walewskiej ugotowałam budyń, zrobię krem i też przełożę. A tymczasem upiekłam czekoladowe pod krem cynamonowy i przekładam chmurki galaretką z malinami. Niedługo zrobię seromakowiec i to w zasadzie koniec na dzisiaj. Jeszcze upiekę mięska. Jutro makowce i kulebiak i proszę bardzo, obrobiłam się wcześniej niż planowałam, tylko do licha ....nie muszę się budzić o 3 , och to moje poczucie obowiązku dostałam je z automatycznym, wewnętrznym budzikiem w pakiecie. Trudno ....czasem to ma swoje dobre strony. Życzę wam miłego tyrania, lecę dalej rozlewać galaretkę. Ahooooooooooooooooj
A to moja tegoroczna jemioła, zaraz zacznę suszyć małża, niech ją zamontuje w tradycyjnym kącie
holka
27 grudnia 2017, 08:10Zapomniałam dodać,że Ty się budzisz o tej o której ja zasypiam...jakoś cierpię na wieczorną bezsenność i zasypiam około 2:30 - 3:00 ale potem bym spała do 12-tej...tylko mi sie w tym czasie nic robić nie chce i muszę raczej cicho się zachowywać,bo "normalna reszta domu" śpi :(
Beata465
27 grudnia 2017, 08:29No jeszcze w święta budziłam się o 6 bo piekłam chleby...a to żeby był świeży na śniadanie, bo poprzedni się kończył, a to żeby dziecki miały na wywóz , ale już dzisiaj spałam jak należy...dłuuugo i smakowicie, nigdzie się nie spieszę :D
holka
27 grudnia 2017, 08:08Aleeeeee PIĘKNA!
Campanulla
23 grudnia 2017, 14:26Tez tak mam, nie dość, że nie mogę zasnąć, gdy zasnę, budzę się o świcie. W głowie plany, organizacja, kolejnośc czynności, uff! Tak mam i tyle.
Beata465
23 grudnia 2017, 15:03no to ja mam tak tylko w połowie...względem budzenia :D
atsok
22 grudnia 2017, 23:59No i dobrze! Ja tak mam od trzydziestu lat. Dlaczego mam sie sama meczyc z budzeniem i wstawaniem o 3 lub 4 Nazwalas to ladnie- duze poczucie obowiazku. No popatrz, zdziwilam sie bo ja przez tyle lat nazywalam to zjawisko moja chora psychika... W tym roku udalo sie zwiac, zrobie wszystko, zeby te swieta byly jak najmniej swiateczne. Brat opiekuje sie mama a my z mezem w Sopocie i ta idylla potrwa do srody.
Beata465
23 grudnia 2017, 06:32:D:D:D i bardzo molto very good , a ta twoja przypadłość to zdecydowanie poczucie obowiązku :D
monia_79
22 grudnia 2017, 22:53Ty to jesteś jak mój mąż, on też czasem wstaje jak jeszcze ciemno i do rana daleko i idzie coś działac, bo spac nie może..
Beata465
23 grudnia 2017, 06:31Niom, jak twój mąż w malutkiej części, ja mogę spać, jak najbardziej, dzisiaj kiedy mam mało do roboty , bo tylko makowce , kulebiak i chleby to jak widać obudziłam się o 6 :D:D , budzę się tak w przypadku " kumulacji działań" , ale odespałam to spałam 10 godzin
Osobkazozz
22 grudnia 2017, 21:49mi nawet poczucie obowiązku nie pomaga w budzeniu się :PP na szczęście potrafię się zwlec z łóżka o 6 :)
Beata465
23 grudnia 2017, 06:29ja mam taki program wewnątrzcielesny , jak mam gdzieś jechać, albo iść, albo coś zrobić, to się budzę ...więc ten budzik ( którego używam bardzo rzadko) to tak dla przyzwoitości nastawiam :D
MagiaMagia
22 grudnia 2017, 21:30odpoczywam w twoim imieniu, bo wtedy nie mam wyrzutow sumienia jak to czytam.
Beata465
23 grudnia 2017, 06:28hihihihi to się nazywa "kołoperacja" i bardzo dobrze - fizyka ma na ten stan ...specjalne prawko , jedno tyra drugie odpoczywa :D:D
Zabcia1978v2
22 grudnia 2017, 20:30A ja w tym roku bez spiny - co ma byc zrobione to będzie. A co nie będzie to widocznie nie musi ;)
Beata465
23 grudnia 2017, 06:27:D:D:D popieram, o dziwo u mnie też na luzie :D pewnie dlatego, że święta mam wychodne...a moje zaplanowane działania sprawdzają się idealnie ( poza rozwaleniem trzepaka od robota) :D:D
Magdalena762013
22 grudnia 2017, 19:36W takiej sytuacji to faktycznie można zrobić dużo rzeczy. Potem krótka drzemka w ciągu dnia, i dalej działamy. I teraz już jest wszystko jasne, jak ty się z tym wszystkim wyrabiasz. Dodatkowo zwyczajnie nie boisz się że coś ci nie wyjdzie. Masz zawsze plan B. Cieszę się, że cię poznałam. Należy zawsze dążyć do tych lepszych, lepiej zorganizowanych, spokojniejszych – No, to ostatnie to chyba nie o tobie. Pamiętam, jak w zeszłym roku, pierwszy raz w życiu zrobiłam kapustę z grochem z twojego przepisu. Jesteś zwyczajnie moim guru. Jak dla mnie to nawet możesz się nie kłaść:).
Beata465
22 grudnia 2017, 19:45O żesz ty.....uprzedziłam cię już leżę :D:D , klientka odebrała ciasta , córka łazi i podżera , masakra w takim tempie to nic nie zostanie na święta :D a ja jestem troszkę zmęczona , jeszcze poczytam odrobinkę i lulunia :D
Magdalena762013
22 grudnia 2017, 19:53Przydałoby sie jakoś powstrzymać to twoje towarzystwo przed podjadaniem. Ale trzebaby stać pewnie z bacikiem i tylko wydawać polecenia, bez chwili przerwy. Wtedy więcej by się uchowało.
Ta-Zuza
22 grudnia 2017, 11:05Trzecia w nocy??! Wtedy to ja ... zaczynam spać, zwłaszcza w takie dni jak dziś, że do pracy nie muszę...
Beata465
22 grudnia 2017, 11:17no moja piękna ja już byłam po 4 godzinach snu ( matko, przecież ja wprowadziłam program antyzmarchowy czyli co najmniej 7 godzin snu...czy ten mózg zapomniał??) ja przed czwartą udałam się do mojej " stałej" pracy...czyli kurzenia domowego
WielkaPanda
22 grudnia 2017, 10:38A ja dziś pospalam do 9:00... Widzę że ty jesteś gospodyni pełną gębą! Ja nie lubię piec ale coś tam dla rodzinki jutro zrobię. Na pewno sernik i ciasto czekoladowe. Pierniczki już zjedli, hehe. Dziś sobie jeszcze poleniuchuje.
Beata465
22 grudnia 2017, 11:15Ja właśnie czekoladowałam piernik...hmmmm śmierdzi malizną nawet nie ma opcji, żebym nim 4 domy obdzieliła :D:D
Aldek57
22 grudnia 2017, 09:59Ja tam pospałam do 6,30 i dopiero teraz idę coś robić, moja jemioła złota stoi w kącie we flakonie i o całowaniu nie ma mowy, no chyba. że ......No to udaję się do roboty przedświątecznej
Beata465
22 grudnia 2017, 11:15Udawaj się udawaj, ja pospałam troszkę ( 40 minut) nastawiłam mięso do pieczenia, bigos do grzania, jak potworek wpadnie to będzie miała gorący, teraz skonsumuję jabłuszko a potem pójdę kończyć ciasta :D
Beata465
22 grudnia 2017, 09:54To moje ukochane kolędy https://www.youtube.com/watch?v=T2sq1qQdrG0&list=PLgRThJ2kTaTgWB5JgXsN-sRzkhi7bQtAB
Maratha
22 grudnia 2017, 09:52To nie jest jemiola to jest jemiolisko! A ja dalej nie wiem czy i co piec na swieta... zakupu dopiero po pracy bede robic, ale jak w swieta mamy tylko siebie i Mloda na obiad to i szykowac za duzo nie trza :)
Beata465
22 grudnia 2017, 09:56Szczęśliwa...u mnie Paszczur Starszy już wpadł i wypadł ...do fryzjera, w biegu się najadła i skomplementowała rodzicieli. Oświadczyła, że słuchając znajomych z pracy, coraz bardziej nas docenia , za to .....że jesteśmy nienormalni :D, bo na tle innych rodziców wychodzimy na idealnych :D i jak najbardziej normalnych
malutkikruk
22 grudnia 2017, 08:58haha:) dostałaś też poczucie humoru wraz z poczuciem obowiązku, i to też nie byle jakie:)
Beata465
22 grudnia 2017, 09:08dobrze, że mam to poczucie humoru, bo inaczej bym się wściekła :D
mania131949
22 grudnia 2017, 07:22Ja też otworzyłam oczęta o 3-ciej ale jeszcze udało mi się dospać. Odprawiłam rytuał poranny przed szybką, teraz lecę do garów. Ahoj!!! :-)))
Beata465
22 grudnia 2017, 08:23ahoj ....mnie się zaraz Paszczur zwali , chciało naiwne żebym po nią przyjechała na dworzec...oczywiście powiedziałam stanowczo NIE Bóg ją opuścił, po pierwsze jest piątek, po drugie jest przedświąteczny piątek, po trzecie to jest piątkowy i tak niewydolny komunikacyjnie Radom , po czwarte....przecież ja uruchomiłam cukiernię :D:D
zlotonaniebie
22 grudnia 2017, 07:14Moja jemioła jeszcze na targu:)) Wczoraj upiekłam drobne ciasteczka i blaty piernikowe do tortu. Dziś dopiero zaczynam się rozkręcać świątecznie z kulminacją na jutrzejszy dzień. Co dom, to inaczej :))
Beata465
22 grudnia 2017, 08:20zgadzam się, tylko że ja oprócz zamówienia , piekę np. na 4 domy, do nas, do siostry, do teściowej i coś na wynos dla Paszczurów :D a także dla Znajducha III kochanego :D
zlotonaniebie
22 grudnia 2017, 09:30No to możesz się wykazać, że ho ho :))Jemioła już w domu:))
Beata465
22 grudnia 2017, 09:53super, a ja w zasadzie opieczona, jeszcze tylko kremy do ciast i mięcho, ale teraz muszę ślepska przytrenować bo mnie śpioch ( nocny niewyspany) dopadł