jagodzianki w tym roku. Bo 10 zł za pół litra to ja nie będę płaciła, nie , nie i nie ....muszę dzisiaj małżowi powiedzieć, on jeździ po różnych wsiach, może jemu udałoby się kupić taniej, to bym zamroziła i mogłabym piec jagodzianki kiedy by napadła ochoto a tak kupiłam wczoraj litr jagód i zrobiłam z nich 31 jagodzianek . 19 do pożarcia, przed chwilą wpadł szwagier i pożarł 2 cieplutkie, ale wpierw się nakrygował : nie, nie ...dziękuję, a potem jak otrąbił jedną to spytał " a mogę drugą"?.
12 jagodzianek nie polukrowałam, jak ostygną to je wpakuje do zamrażarki i będą dla dziecków. Lukier niech sobie zrobią w domu . Poza tym ...masakra 33 C , odwołałam rwanie zęba, nikt nie będzie przy takim gorącu bawił się w robienie dziur w dziąśle. Doktor też się ucieszyła, więc wsio ok.
aniaczeresnia
7 sierpnia 2017, 21:39Och te Twoje jagodzianki, znow beda mi sie śniły!
Beata465
7 sierpnia 2017, 22:58dietetyczne Aneczko, dietetyczne jagoździanki ;)
aniaczeresnia
8 sierpnia 2017, 06:07Oj, zjadlabym, dietetyczne czy nie, znasz mnie ;-)
Campanulla
7 sierpnia 2017, 18:04Te ssaki leśne to tak dosadnie. Ostatnio stwierdziłam, że piosenka Gdzie strumyk leśny....., jest własnie o takiej pani. To żadna stokrotka, skoro wyprowadziła harcerza na manowce, a na dodatek to nie pokrzywy , tylko złapał chłopak jakąś cholerę. A zatem i Jagodzianka i Stokrotka.
Beata465
7 sierpnia 2017, 18:13:D:D:D ciekawa analiza piosenki :D
Campanulla
6 sierpnia 2017, 21:01Jagodziankami nazywamy kobitki stojące przy drodze, gdzie indziej zwane tirówkami.
Beata465
6 sierpnia 2017, 22:35hahahaha u nas mówimy ssaki leśne :D:D
Campanulla
6 sierpnia 2017, 21:00U nas już chłodniej dziś i tak przyjemnie się zrobiło. Na szczęście nie jestem amatorka jagód,a zatem ich cena jest mi obojętna. Ale wyglądają pysznie.
mikelka
6 sierpnia 2017, 17:11Cudne !
Beata465
6 sierpnia 2017, 20:25no i niestety jedyne ...dzisiaj pojechałam ponad 50 km żeby kupić jagody i nie ma jagód, a moje " owocowo warzywne " dziecko mnie uświadomiło , że podobno panuje jakaś choroba jagód...pozostaje mi kupić borówki i zrobić " borówczanki" :D:D
nata89
5 sierpnia 2017, 11:58U mnie zycza sobie 15 zl za pol litra. Nie kupuje bo stanowczo za drogo. A pyszna jagodzianke bym chetnie zjadla
Beata465
5 sierpnia 2017, 14:14no to jeszcze lepiej :D:D a jagodzianki jeszcze są ...chyba 4 i muszę powiedzieć że jak na jagodziankę , która ma 2,5 doby są nadzwyczaj świeże :D:D
Osobkazozz
4 sierpnia 2017, 16:20pyszności :)
Beata465
4 sierpnia 2017, 17:19:D:D:D dziękuję
Beata465
4 sierpnia 2017, 17:19Komentarz został usunięty
tara55
4 sierpnia 2017, 13:41O lalalala..... !!!!!! Ależ pyszności. Ślinka mi kąpie jak mojej suni w czasie upałów. Ależ wciągnęłabym takie ze 3-y naraz z zimnym mlekiem. U mnie jagodzianki z lukrem są po 2,80 zł a bez lukru po 2,70 zł.Są pieczone w prywatnej piekarni.Mają dużo jagódek. Smacznego.:-)
Beata465
4 sierpnia 2017, 14:19zatargałam dzisiaj dwie jagodzianki do koleżanki (ale mi się rymnęło) no kobitka się nad nimi rozpływała :D:D no patrz kobieto a u nas drożyzna jak cholera i powiem szczerze, że jak spojrzałam na te jagodzianki ( na stoisku pewnej piekarni) to po zobaczeniu karteczki z ceną już się nie przyglądałam ...czy jest lukier czy nie ma. A o co " słynniejszych" cukierniach ..to wolę nie myśleć, jakie tam są ceny :P
liliana200
4 sierpnia 2017, 12:42i ślinotoku dostałam.... je pierdziu i jak tu się odchudzać?
Beata465
4 sierpnia 2017, 14:18jak się uśliniłaś ...to jesteś lżejsza :D:D:D
holka
4 sierpnia 2017, 08:38O jakie cuda...na pewno bym im się nie oparła...A Ty kochana jak widać jesteś niezniszczalna, nawet jak żar się leje z nieba to pieczesz..łał! U nas duzy słoik jagód kosztuje 15 zł to chyba litr?
Beata465
4 sierpnia 2017, 14:17no powiem ci że za wczoraj to chyba do piekła pójdę ...w nagrodę, w najciemniejszy , najbardziej rozrywkowy kąt...piekarnik dawał czadu, ja obok piekarnika lepiłam bułeczki, klęłam, pot się lał po całości ale dałam radę :D:D
kitkatka
3 sierpnia 2017, 22:54Tanio u Ciebie. Na ochłodę polecam wybrzeże Bałtyku. Dzisiaj po południu z 24 zrobiło się 19. A już Ci uwierzyłam w przepowiednie z babcinego kajetu. Buziol
Beata465
4 sierpnia 2017, 06:51Hehehehehe...przez dekadę, co roku jeździłam na kamping do Dźwirzyna na początku sierpnia....ojjjjj ceny zwalały z nóg..szczególnie te owoców . Co do kalendarzyka ....wybacz o Pani, ale ja obserwuję pogodę tu w centrum...na krańcach może wyglądać nieco inaczej :D:D tak, że nie będziemy babci z zaświatów wyciągać i lać gumą ;)
waniliowamufinka
3 sierpnia 2017, 22:09Nie ma jak mi zajrzeć tu nocą i ślinotoku złapać. Na lodówce już łańcuch wisi, więc pozostaje mi śnić, że się wgryzam w nadzienie, a ono mi ścieka kącikami ust, jak zadowolonemu z kolacji wampirkowi ;)
Beata465
4 sierpnia 2017, 06:50A byłoby pięknie fioletowo, bo jagód w moich jagodziankach duuuuużo, nie tak jak w sklepowych . Chyba są dobre, bo małż pożarł aż trzy ...a w zeszłym roku dyskredytował mnie i mówił że gdzieś tam, gdzieś tam pieką najlepsze na świecie jagodzianki, za co mało nie oberwał butem od Długorękiej. Ale powiem ci że te mi wyszły najlepsze, ze wszystkich jakie upiekłam...podejrzewam, że to dzięki upałom, ciasto wyrosło wspaniale.
Moniczka2209
3 sierpnia 2017, 21:39O ... jagodzianki . Zjadlabym . Takie mojej mamy. Ona bez lukru robi... heh... musze jej powiedziec zeby jagod zakupila i zrobila jak sir zjawie .pozdrowienia i smacznego
Beata465
4 sierpnia 2017, 06:48Dziękuję ....jak dobrze że mamy dzieci ...no kto by nas tak motywował do wypieków ( hihihihi no ja mam jeszcze nienażartą siostrę z równie nienażartą rodzinką) :D:D
eddyel
3 sierpnia 2017, 21:28O jaaa! Od dwóch ponad lat nie zjadłam jagodzianki! A ostatnio cały czas za mną chodzą! Wyglądają przepysznie!
Beata465
4 sierpnia 2017, 06:47I przyznam nieskromnie że takie są :D:D:D ja też nie jadłam od roku...bo wtedy ostatni raz upiekłam, sklepowych ani cukiernianych nie tykam , jagód w nich tyle co kot napłakał :D a cena....spojrzałam w piekarni, za jagodziankę życzyli sobie 3,50
Ta-Zuza
3 sierpnia 2017, 20:33A ja pod prąd....poproszę lody:) Mogą być jagodowe;)))
Beata465
3 sierpnia 2017, 20:47ni mum ....mum jakieś arabskie z sosem daktylowym :D mam hiszpańskie z karmelem :D o i tyle mam w zamrażarce tzn. są jakieś małżowskie , ale my jadamy inne więc nie wiem jakie on ma
Ta-Zuza
4 sierpnia 2017, 08:26Hiszpańskie z karmelem... brzmi nieźle!
kilarka
3 sierpnia 2017, 19:40Robienie na siłę teraz ran przy takich temperaturach to zdecydowanie głupi pomysł, także dobrze, że przesunęłaś...
Beata465
3 sierpnia 2017, 19:46no właśnie pamiętam z pracy na chirurgii, jak niechętnie podchodzili do cięcia pacjentów w czasie upałów...wiadomo , jak stan był ostry to nie było wyjścia ...ale jak mogli przesunąć, to nie chcieli ciachać :D:D ( no i temperatura sprzyja rozwojowi wszelkich bakterii, zakażeń itd) nie boli to niech siedzi i czeka na lepsze ...pogody
zlotowlosaaa
3 sierpnia 2017, 19:21Taki widok .mmmmm.uciekam :)
Beata465
3 sierpnia 2017, 19:44:D:D jagodziankami w ciebie rzucać nie będę....grzeczna jestem ;)
Beata465
3 sierpnia 2017, 19:44Komentarz został usunięty
.Wiecznie.Gruba.
3 sierpnia 2017, 18:51Ojej zamorduje Cię za ten widok :D mniaaaaam!
Beata465
3 sierpnia 2017, 18:57morduj.....ale jak już mnie tak na śmierć zamordujesz ...to kto będzie dopieszczał moich żarłoków ...nie wspomnę o denerwieniu waszych ócz :D
Kasztanowa777
3 sierpnia 2017, 18:36Tez jestem zwolenniczka mrożenia takich specjałów , a przepis tez sobie chetnie skopiuje:)))
Beata465
3 sierpnia 2017, 18:57bardzo proszę...akurat dzisiaj Długoręka mówiła do koleżanki ze zjadłaby moich jagodzianek bo takie są pychowate i proszę bardzo ...pomyślała i ma :D
marii1955
3 sierpnia 2017, 18:17Jaaakie piękne te jagodzianki :) Dobrze , że teraz wcinam leczo warzywne - bo "rzuciła "bym się na nie iii "trociny" by się posypały hahaha :) A tak to "Wilk syty i owca cała" :))) Uwielbiam , jem okazjonalnie :) Dobrze robisz mrożąc je - dzieciaki będą zachwycone :) Faktycznie - to rwanie zęba , dziwnymi przypadkami , się oddala - ale dobrze zrobiłas , że zrezygnowałaś dzisiaj ... A ja nawet nie wiem , po ile u nas są jagody - nie kupowałam ich ... kupuję borówki , bo takie sprzedają tutaj . Twoja "szarańcza" jak się dowie o tych jagodziankach - w tri miga je opędzluje :)))
Beata465
3 sierpnia 2017, 18:58na razie pół szarańczy pojechało na Woodstock :D
marii1955
3 sierpnia 2017, 19:48... aaa , to takie buty ? w pobliżu jest Woodstock ? jedna z naszych dziewcząt , pracujących u nas - tam pojechała === to będzie się działo :)
Beata465
3 sierpnia 2017, 20:01w pobliżu? eee to jakieś 340 km :D:D no pół szarańczy ma trochę bliżej bo jedzie z łodzi :D