Waga spada. Wydaje mi się, że to podróż I początek cyklu mnie tak dociążyły. Dzień zamulenia już minął, teraz jestem w tych dniach miesiączki, kiedy mi się chce.
Wczoraj, gdy mnie tak muliło to zawzięłam się jedynie na jogę. Zrobiłam kilkunastominutowy trening składający się z rozciągania. Potem spać.
Dziś czuję się lepiej. Choć mam momenty mgły umysłowej. Trochę prokastynując zebrałam się wreszcie na bieganie. Zrobiłam 1km rozgrzewki, interwały i schłodzenie w truchcie. Potem zagapiłam się w niebo szukając komety i poszłam do domu pieszo.
Wczoraj bym miała 1800 kcal zjedzone, ale nie oparłam się Ince, którą mąż zrobił no i ciastko przyniósł, robione ręcznie w Vila Franca de Campo. Ostatnie mi oddał. Było pyszne. Z koglem mogłem w środku.
Wyszło jakieś 2100 kcal. Dziś pewnie pod 2000 kcal, bo zjadłam kilka Daimów mini. Są uzależniające. Zaś na obiad jadam nadal kanapkę z jajcem.
Jutro dzień niebiegowy. Mam nadzieję, że poćwiczę, bo dziś mi się nie chciało.
Dobranoc
Zanettka24
25 października 2024, 09:14Co to jest mgła umysłową?
Babok.Kukurydz!anka
25 października 2024, 13:55Nie wiem jak to określić. Przetłumaczyłam downie brain fog. Najczęściej słyszę to po angielsku. Chodzi o takie przycmienie umysłu kiedy nie możesz się skupić, dokończyć zdania, kiedy proste czynności są trudne do wykonania bo zapominasz jak i po co je robisz.
Babok.Kukurydz!anka
25 października 2024, 13:55Nie DOWNIE tylko DOSŁOWNIE.
Zanettka24
25 października 2024, 15:16Taką książkę fajną czytałam o tym skąd to się bierze. Tytułu nie pamiętam, ale coś o tym jak przesiadywanie w necie, nadmiernie wywołuje najpierw brak koncentracji i konsekwencje tego.