Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jakby się tu wziąć za siebie?


Mąż mówi, że jego przygotowywanie mi niskokalorycznych posiłków nie zda się na nic, bo ja się nie chcę tak naprawdę odchudzać.

Ja chcę schudnąć. Wyhodowałam brzuch z tych, których nikt nie chce oglądać. Mój biust jest często za ciężki - zwłaszcza przy miesiączce. Krótkich spodenek nie mogę nosić, bo mi się uda obcierają. Pod pachami podobnie. Wstydzę się siebie jak chyba jeszcze nigdy. Mam taki właśnie brzuch jak postać po lewej. 

Mój wygląd i waga sprawiają, że mi smutno. Jak mi smutno to chce mi się jeść niemal wszystko, pić gorącą czekoladę, pić alkohol. Napędzam się w tej spirali użalania się nad sobą. Kompozycja mojego ciała się zmieniła. Ważę 77 kg, ale nie wyglądam jak rok temu mając 77 kg. Jakoś tak się rozlałam. Na plecach mam już po 2 fałdy. Pod paskiem brzuch leży mi na udach. 

Bardzo siebie ostatnio nie lubię. 

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    1 września 2024, 08:47

    Oj te uda-mam ten sam problem,a spodenki noszę do pół uda i jest ok. Pozdrawiam

  • kaba2000

    kaba2000

    17 sierpnia 2024, 18:06

    Zacznij od akceptacji siebie.Ja ważę dużo więcej od Ciebie i lubię siebie.Też chcę schudnąć,jestem bardzo gruba.Ale nie dowalam sobie.Napewno masz w sobie dużo fajnych cech,z których możesz być dumna.

  • beaataa

    beaataa

    17 sierpnia 2024, 06:21

    Nie schudniesz bez odchudzania się. Jedzenie dużo, słodko, niezdrowo + alko, uspakaja, wprowadza w letarg, pozwala nie myśleć i nie czuć. Szydełkowanie pomaga wejść w ten stan. Wiek też nie pomaga. Dla zdrowie obrywa. Jak equsica napisała - wkurz się na ten stan i wyrwij się z niego na fali wkurwu, która jest potężna! Walcz o taką siebie, jaką chcesz być!!! Też chętna do motywacji w garminie - w części rowerowo - siłowej.

    • beaataa

      beaataa

      17 sierpnia 2024, 06:24

      I jeszcze szczerze odpowiedź sobie na pytanie: o czym tak bardzo myśleć nie chcesz, że zamulasz się jedzeniem i alko...

  • Milly40

    Milly40

    17 sierpnia 2024, 06:20

    Po pierwsze uczciwa analiza czemu tak przytyłaś? Co jest twoim problemem? Podjadanie? Jesz za dużo? Jesz złe rzeczy tzn wysokokaloryczne malo odzywcze? W ogole nie kontrolujesz co jesz? Dopiero po uczciwej analizie moźna zacząć wdrazać jakiś plan. Ale też małymi krokami, bez wielkich rewolucji bo szybko się zniechęcisz. U mnie np problemem było zawsze nieregularne jedzenie, tzn łapanie czegoś gdzieś tam w biegu. Sporo czasu mi zajęło wyrobić w sobie nawyk jedzenia 2 ale normalnych posilków, na talerzach, przy stole o w miarę tych samych porach. Niby takie proste, a wcale nie było. Druga rzecz to zakupy-trzeba sobie wyrobić nawyk kupowania tylko dobrych i zdrowych rzeczy, trzeba być trochę jak koń z klapkami na oczach tzn te niezdrowe w ogóle nie istnieją. To jest bardzo trudne, ale też da się to wycwiczyć jeśli postawimy to sobie za cel, tzn kazde pojscie do sklepu bez smieci, będzie sukcesem. I niestety liczenie kalorii, i makr, upierdliwe ważenie kazdego kawałka …malo kto to lubi, ale bez tego naprawdę malo komu się udaje. Analiza-plan działania-żmudne wykonywanie przez pół roku, rok i bedzie sukces.

  • Wolfshem

    Wolfshem

    17 sierpnia 2024, 01:04

    O tak, to przeciw otarciom z decathlonu dziala, moj chlop stosuje i zadowolony.

  • equsica

    equsica

    16 sierpnia 2024, 23:48

    Ja jak wpadam w taka spirale to sobie myślę że mam dwa wyjścia: albo grubne dalej, albo vos z tym robie.. a jak robię i nie ma efektu mam znowu dwa wyjścia albo tyje dalej albo coś z tym robie aż będzie skutek.. najpierw zaczęło się od tego że przestałam tyć i waga się zatrzymała na kilka miesięcy co mnie demotywuje strasznie.. potem trochę się schudłam tj 3 kg teraz jest takie 1 kg w górę- pół kg w dół czyli finalnie po małym spadku znowu stoję w miejscu. Ale mam dwa wyjścia albo zacznę tyć albo się nie poddam i będę lecieć z tym koksem.. Więc tak sobie lecę.. powoli.. a jak już schudnę chociaż gram to się nakręcam że nie chce tego wypuścic i trzymam bardziej ochoczo czystą michę..

    • equsica

      equsica

      16 sierpnia 2024, 23:55

      I wg mnie to amiast się smucic to powinnaś się wkur...zyc.. nic tak nie napedze do działają jak to jak się człowiek wku*rwi... ps. Co do obcierajac ud to ja ciągle żyje w szoku i niedwierzaniu że mi się obcieraja w te upały vhidze w spodnaich w spodenakch to tylko biegam- kupiłam męskie an temu takie jakby podwójne (bo te damskie to takie wycięte na tyłku że mi się ta wierzchnia warstwa rolowala)... ale ale co do obciernaia to ponoć w decathlonie jest super krem/zel na obtarcia dla.sportowcow I ona działa cuda.. wiele otyłych dziewczyn poleca.. ja też sobie kupialam takie dłuższe bieliźniane spodenki które zakładam np. pod szerokie spodnie zby mi uda mię tarły..

    • equsica

      equsica

      17 sierpnia 2024, 00:14

      Komentarz został usunięty

    • equsica

      equsica

      17 sierpnia 2024, 00:16

      I ostatnia sprawa która mnie motywuje jaknjie teraz to kiedy.. pamiętaj że jak teraz będziesz tak sobie radośnie tyć to z biegiem lat po pierwsze będziesz coraz mniej sprawna więc będzie gorzej zrzucić kilogramy.. I po drugie będziesz mniej sprawna przez otyłość więc będzie gorzej zrzucić kilogramy... jak chcesz możemy sobie założyć jakieś wyzwanie na garminie... w sensie dodać siebie do znajomych na zegarkach i cos wspólnie- a na odległość podziałać...

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      17 sierpnia 2024, 12:27

      dziękuję. Za polecajkę kremu i motywację. Co do garmina - chętnie.

    • equsica

      equsica

      17 sierpnia 2024, 13:19

      Wyślij mi na priv jakiś link jak cię znaleźć w garminie ;D bo ja w znajomych mam tylko brata i nie umiem szukać znajomych ;)

  • equsica

    equsica

    16 sierpnia 2024, 23:39

    Komentarz został usunięty

  • Wolfshem

    Wolfshem

    16 sierpnia 2024, 19:23

    Czy Ty napisalas o mnie? Jakis ponad miesiac temu "obudzilam" sie z falda i boczkami utrudniajacymi juz troche swobodne wiercenie sie na kanapie i nawet mnie to zmotywowalo... Na 3 tygodnie. Potem wpadlo zwolnienie lekarskie, ktore przelezalam na kanapie w towarzystwie niespecjalnie zdrowego zarcia bez zadnych ograniczen. I tu nastepuje koniec opowiesci o motywacji ;) I tak codzien rano zaczynam na nowo a po pracy laduje na kanapie z zakupami, ktore znikaja jeszcze tego samego dnia. Jest masakra. Zycze nam obu jakiejs cudownej motywacji....

    • equsica

      equsica

      16 sierpnia 2024, 23:41

      Motywacja to przereklamowana sprawa.. tu uporu potrzeba a nie motywacji ;D

    • Babok.Kukurydz!anka

      Babok.Kukurydz!anka

      17 sierpnia 2024, 12:29

      w książce Traci Mann właśnie jest napisane - że motywacja to tylko chwila, że upór tylko daje efekty. Nawet jak się nie chce. Tylko jak wypracować sobie ten mięsień?

    • Wolfshem

      Wolfshem

      17 sierpnia 2024, 12:34

      Jak zwał, tak zwał, wiadomo o co chodzi :)

  • Zabcia1978v2

    Zabcia1978v2

    16 sierpnia 2024, 18:43

    😞

  • barbra1976

    barbra1976

    16 sierpnia 2024, 18:43

    Niedobrze, że się nie lubisz.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.