Kolejny tydzień z rzędu nie trzymałam popołudniowego postu ani we wtorek, ani w piątek. Chrzanić to! Ogarnę na razie to jakoś inaczej, a do postów wrócę za jakiś czas. Najważniejszy jest deficyt, a najlepiej takie 1700 kcal, bo na 200 kcal nie chudnę. Przydałby się też ruch, ale ostatnio mam na niego naprawdę malutko ochoty.
W poniedziałek dokończyłam w pracy wszystko, co miałam i wzięłam się za krzyżowanie roślin, czyli stanie. Chodzę dla rozruszania kolan, bo tak już mi sztywnieją. Dopiero co narzekałam na to, że musze siedzieć i martwiłam się, że w ewentualnej nowej pracy bym tylko siedziała, to teraz sobie postoję. Do tego przyszła fala ciepła – względnego ciepła – i poczułam od razu, że mi nogi puchną. O bieganiu to w ogóle nie marzę. Po prostu nie chce mi się jeszcze kolejnej godziny być na nogach. Siedzenie z nogami w dół jest niewygodne i czuję dyskomfort. W prawej nodze swędzi mnie skóra na łydce i zastanawiam się, czy kolejne naczynka nie pękają. Słabe to ciało, oj słabe.
Poniedziałek był słaby. Najpierw dostałam wiadomość, że firma jednak nie chce mnie zatrudnić. Mieli zadzwonić, aby umówić kolejne spotkanie, ale chyba w międzyczasie spotkały się oba laboratoria i podzielili swoimi wrażeniami z rozmowy. Jak już pisałam, na RDT poszło mi raczej średnio, więc możliwe, że jedny przkonali drugich. Usłyszałam „istnieją obawy, że możesz nie pasować do zespołu, a jeśli są obawy to lepiej nie ryzykować”. Nic to, i tak zabrnęłam dalej niż z jakąkolwiek inną firmą. Pamiętam jak na studiach i tuż po wysyłałam maile na każde ogłoszenie o pracę i nigdy nie dostałam nawet „wal się” w mailu.
Wieczorem było ostatnie w sezonie spotkanie klubu. Jury wybierało zdjęcie roku. Wygrało zdjęcie z tematu fotografia uliczna w wykonaniu jednej z koleżanek z klubu. Przy okazji zostały omówione wszystkie przedstawione zdjęcia z całego roku – po 3 na osobę. Moje zdjęcia dostały ponownie pozytywny feedback. Albo panie z Jury były takie miłe, albo tylko moi koledzy z klubu są tacy czepliwi. Tak czy inaczej cieszę się, że mogłam w tym uczestniczyć, choć cieszyłabym się bardziej, gdyby któreś z moich zdjęć było choćby w top 10. Trofeum wykonała nasza koleżanka z klubu – Marijke.
We wtorek miałam kontynuację złego humoru. Nie wiem.. może ten wpis, który zrobiłam rano tak mnie zdołował. Kilka godzin trwało zanim się wyciągnęłam z tego nastroju i myślę, że lepiej będzie jak zapomnę o całej sprawie. Zachwiało to moją samooceną tak porządnie. Ktoś kiedyś pisał w komentarzach, że mam taką optykę, że widzę siebie jako ofiarę. Cóż… czuję się, że znowu miałam pecha. Po prostu może mnie się nie da lubić.
W pracy widziałam niesamowity kolor kwiatów. Mam nadzieję, że pójdzie ten numer do dalszej hodowli, bo jest naprawdę wyjątkowy.
Usiadłam wieczorem do malowania. Zamalowałam część sobotniego pejzażu i chcę go poprawić. Gdy odstawiłam go do wyschnięcia, wzięłam pustą kanwę i zaczęłam szkicować plan kolejnego obrazu. niestety przy użyciu farbek w małych tubkach, okazało się, że są strasznie wodniste i spływają po kanwie. Do tego prawie wcale nie kryją. Nosz cholera jasna. Materiały kupione za 30 euro i po wielkie nic. Farbki są słabej jakości. Aż patrzyłam czy to nie akwarela czy coś. Muszę kupić podstawowe kolory w większych tubkach i zobaczę, co z tego będzie. Jestem zawiedziona takim obrotem spraw. Poniżej zdjęcie, które spróbuję namalować.
W środę mąż musiał dłużej pracować. Umówiliśmy się, że nie będę na niego czekać, tylko wstanę o 5 i pojadę do pracy rowerem. Była to słuszna decyzja, ponieważ wrócił on do domu dopiero o 20-tej. Wracając już do domu czułam zmęczenie w nogach. Rano też nie chciało mi się wbić porządnego tempa – przywykłam ostatnio do jazdy rekreacyjnej, a jednak, aby zmieścić się w godzinie to rano trzeba mocniej przypedałować.
Zakwitła mi pierwsza z moich domowych alstromerii. Jakoś przeżyła zimę i ma się dobrze. To chyba najsilniejsza odmiana, jaką mam, bo przeżyły aż dwie roślinki. Z innych kolorów jest cud, że żyją pojedyncze sztuki. Rośliny nie lubią mojego podlewania.
Tak jak pisałam wyżej, na razie rezygnuję z postów popołudniowych. Rano mogę post pociągnąć i zjeść dopiero o 13 pierwszy posiłek w pracy, ale w domu nie potrafię. Podobnie w weekendy nie potrafię. Jem zdrowo – poza słodyczami – więc tragedii nie ma. Jedynie kontrola porcji. Na zdjęciu na przykład jest około 1000 kcal. Jeden kawałek chleba, ser, szynka, resztka sera z kostki, kabanos, rzepa, pomidor, ogórek i trochę majonezu zamiast masła. 1000 kcal.
W ogrodzie kwitną ostatnie tulipany. Odmiana liliowa i fioletowe są ostatnie, późne.
Zrobiłam bukiet z ostatnich narcyzów – bardzo mocno pachną. Wcześniejsze bukiety nie pachniały wcale, ale ten wypełnia zapachem całe piętro domu. Na zdjęciu tego nie widać, ale żółte narcyzy mają biały cień w środku. Ślicznie to wygląda. Białe narcyzy też mi się podobają.
aska1277
5 maja 2023, 20:43Udanego weekendu
Krummel
5 maja 2023, 12:46Środowisko fotografów jest bardzo specyficzne, bardzo czepiają się kadru, przepaleń, czerni, uciętych rzeczy. Pamiętam, gdy brałam udział w konkursie fotograficznym, które również poprzedziło omówienie prac. Każdy opisywał swoje zdjęcia, sugerując, że mają drugie dno, wygłaszając jakieś przenośnie. Ja wygłosiłam najkrótszy wywód, w sumie żaden (zgłosiłam się z portretami znajomych więc co tu dużo mówić?). Facet oceniający czepiał się tego i owego, ale i tak zajęłam wtedy pierwsze miejsce, co pokazali, że nie powinnam się zniechęcać, a zdjęcia mają same opowiadać historię.
Babok.Kukurydz!anka
5 maja 2023, 13:24W przypadku tego konkursu jestem trochę niezadowolona. https://fotoclubniedorp.nl/wp-content/uploads/2023/01/Kleurtje-standard.jpg zdjęcie z linku nie zostało wyróżnione, podobnie jak moje. A moim zdaniem jest swirtn3, wymagało wiele przygotowań, zostało też bardzo dobrze w podtorodukcji poprawione. Zaś 2 miejsce zajęło zdjęcie obrazu w muzeum. Dosłownie zdjęcie obrazu. Nie obrazu w odniesieniu do czegoś, ale takie zdjęcia jak ja tu dawalam z wystawy Vermeera. Pierwsze miejsce zajęło tak mocno przerobione zdjęcie uliczne, że wygląda jak obrobione w darmowym programie na smartfona. Jak dla mnie te dwa ogóle nie powinny być dopuszczone do konkursu. Jak koleżanka wyślę mi swoje zdjęcie, które było w konkursie to pokazewam kolejny absurd. Kobieta ujęła na zdjęciu super ostro i świetnie w kadrze, ptaka biegnącego po główkach tulipanów. Jak dla mnie wielkie Wow.
Krummel
6 maja 2023, 07:37Faktycznie, to zdjęcie z dzieckiem i rowerkiem jest przekombinowanie i mało udane jeśli chodzi o obróbkę. Musiałam wejść na stronę klubu, pogrzebać i rzuciło mi się w oczy, ze zdjęcia miesiąca zwykle nie zachwycają :P
PACZEK100
5 maja 2023, 09:36I dobrze że zostawiasz posty, ewentualnie może sprawdzi się uciebie post przerywany np że jesz tylko w okienku 14-20 skoro rano nie musisz jeść. Zszokowała mnie ta kanapka. 1000kcal? A wygląda super zdrowo
Babok.Kukurydz!anka
5 maja 2023, 09:50Chleb pieczemy sami więc wiem dokładnie co w nim jest i mimo że biała mąka jest dla wielu bleh to ja jestem bardzo łakoma na ten chleb. Czasem daje 3 jajka sadzone na wierzch. Ale wtedy jest uczta. I same naturalne składniki.
krolowamargot
5 maja 2023, 09:36TO zdjęcie z tulipanem- kosmos! przepiękne. W weekend wracam do NL, zaplanowaliśmy Keukenhoff, ja tam MUSZĘ być, najchętniej na początku i na końcu sezonu, ale w tym roku wyszło mi, że tylko na końcu. Ależ tęsknię!
Babok.Kukurydz!anka
5 maja 2023, 09:51Udanego zwiedzania! Ogromny jest ten ogród. Kilka tygodni temu wystawiała się tam też nasza firma.
Laurka1980
5 maja 2023, 09:17Ja od wczoraj weszłam w OMAD, zobaczymy, czy się sprawdzi. Posiłek ze zdjęcia i jego kaloryczność to właśnie moja główna bolączka - wydaje się przecież normalny, a przy zjedzeniu tylko dwóch takich na dobę, a w końcu co to za wyczyn, mam już kaloryczność przy której tyje.
Babok.Kukurydz!anka
5 maja 2023, 09:52Czasem łapie się na tym, że nie jestem nasycona jedna. 10 minut później czuje ze jednak jestem i to z górka.
Serenely
5 maja 2023, 07:43Zdjęcia chyba nie weszły - kwiaty u Ciebie zawsze piękne! Spokojnego resetu głowy w weekend 😊
Babok.Kukurydz!anka
5 maja 2023, 09:53Oryginalny post na WordPressie. https://kolekcjonermarzen.wordpress.com/2023/05/05/chromolic-posty/
Serenely
5 maja 2023, 12:22Dzięki :-)