Wkrótce przyjdzie nam planować wyprawę rowerową numer 2 z moją przyjaciółką. W tym roku zjechałyśmy trasę wokół dawnego Morza Południowego - 500km, a w przyszłym jeszcze nie wiemy. Oczy świecą mi się na Maasroute - czyli z Limburgii do Zelandii. Zelandia jest piękna. Byłam tam rok temu z Ukochanym na piesze wędrówki. O Limburgii każdy kogo znam mówi, ze to piękne miejsce. Inne od reszty Holandii. I ponoć ma wzniesienia!
I teraz mam dwie opcje - nocujemy z Airbnb jak ostatnio - czekające na nas czyste pościele, łazienki, pokoje, domki, campingi. Albo... kupię większy namiot i zatrzymamy się na polach namiotowych. Dostępne oczywiście łazienki, prysznice, mini zaplecze kuchenne, czasem pralka, często internet. Tylko śpi się "u siebie". Mam namiot 3 osobowy ale typu pop-up, czyli po złożeniu jest to koło o średnicy 80cm. Słaba opcja na rower. Więc musiałabym kupić nowy. I oczy świecą mi się na dwa modele - cena bardzo zbliżona.
Model 1 - klamot. Waga 12 kg, dwie sypialnie po 2 osoby, więc sporo prywatności i możliwość trzymania toreb przy pupie. Do tego przedsionek po środku szeroki na 2m czyli wejdą oba rowery i powinno dać się wyślizgnąć na spacer do wc.
plusy - dużo przestrzeni, schowane rowery, więcej prywatności. Ma warstwę fresh&black czyli nie nagrzewa się na słońcu, a dzięki czaerni od środka można spać także kiedy jest jasno na zewnątrz. W NL słońce potrafi świecić do 22 a być widno nadal o 23.
minusy - 12 kg władować i utrzymać na bagażniku to jak jazda z kratą piwa... da się, ale zajmie dużo miejsca i swoje waży - bagażniki mamy do 25kg.
Opcja 2: nie klamot. Waga - 2,5 kg. 10 kilo mniej niż poprzedni. Do zakupu na stronie dla ludzi lubiących wędrówki. Sypialnia jedna, na 3 osoby. Przedsionek niewielki i na zdjęciach nie widać, by był z podłogą, więc ewentualne torby mogą podmoknąć od spodu, chyba, że się je podłoży. Namiot jest miękki, torba po spakowaniu - średnia.
Plusy - waga!
Minusy - dzielenie sypialni, rowery na zewnątrz, torby trzeba będzie pewnie podłożyć
Dodatkowym zakupem będzie przejściówka kontaktu campingowego na domowy, bo ładowarki do rowerów mamy na dwa bolce a campingowe kable mają chyba 5 bolców. Ewentualnie ładowanie przez noc w łazience. Ale pewniej bym się czuła ładując w namiocie - więc potrzebny byłby także przedłużacz - listwa. Można wziąć z domu. Muszę też sprawdzić, czy te ładowarki pójdą na prądzie na campingu - jest tam chyba mniej amperów - nie pamiętam.
Który namiot Waszym zdaniem wypada korzystniej?
BlushingBerry
30 grudnia 2022, 14:28Airbnb albo mało namiot. Zależy jakie warunki airbnb. 12 kg bagażu mogłoby odebrać jednak trochę radości z podróży..
BlushingBerry
30 grudnia 2022, 14:2912 kg namiotu chyba tylko samochodem 🙈
Kaliaaaaa
30 grudnia 2022, 11:56Hmm mi się wydaje że jednak kwatery wychodzą korzystniej- przyjezdzasz na gotowe i poprostu odjezdasz... Skakanie dużego namiotu to jednak sporo zabawy, rozkładanie też... Na jedną noc średnio opłacalnej. Plus waga. Wiadomo wprawa dużo daje- ale miałam na campingu porownanie- rowerowycy z maluszkami zbierali się w kwadrans, a mężowi składanie dużego(choć nie tak) zajęło ok 40 min żeby to sensownie popakowac, od spodu lekko osuszyć itd
Kaliaaaaa
30 grudnia 2022, 11:57Ach no i karimaty/materace, śpiwory trzeba doliczyć do bagazu... Ale wycieczka brzmi super, fajnie że jest co planowac
karlsdatter
30 grudnia 2022, 11:51Duże namioty są fajne, jeśli jedziemy na kilka dni w to samo miejsce. Nie rozkładają się w kwadrans, a 12 kilo to prawdziwa krowa. Żeby się przekimać co noc gdzie indziej brałabym pod uwagę tylko kompaktowe i lekkie.
Zieroga
29 grudnia 2022, 21:13Ja bym brała mniejszy i na osłonięcie rowerów jakiś tarp albo plandekę, nawet nie trzeba go zawieszać tylko zarzucić na rowery i przypiąć szpilkami do podłoża, do tego mała plandeka pod bagaż. Pamiętam jak byłam na obozie rowerowym z harcerstwa z całym szpejem na dwa tygodnie, i każdy kilogram na bagażniku czułam boleśnie na podjazdach, to była Jura Krakowsko-Czestochowska więc nie były one na szczęście jakiś mocno strome, ale potrafiły być długie, oj bardzo długie...
Babok.Kukurydz!anka
29 grudnia 2022, 21:41Wspomniane plandeki mogą zabrać tyle miejsca co sam namiot...
Zieroga
29 grudnia 2022, 21:54Oj nie, chyba że masz na myśli takie ordynarne plandeki ze sklepu budowlanego. Mój tarp turystyczny waży jakieś 350 gram już z linkami mocującymi i zajmuje tyle miejsca co litrowa butelka wody, a spokojnie mogę się pod nim wyspać z bagażem i rowerem, lub dwie osoby z mniejszym bagażem.
Babok.Kukurydz!anka
30 grudnia 2022, 05:37Widzisz... Taka moja wiedza o sprzęcie campingowym. Na razie z mężem skłaniamy się ku klamotowi. Pojadę do decathlonu kiedyś zobaczyć jako duży on jest i ciężki po złożeniu. Inna sprawa, jak już przyjaciółka wybierze trasę to muszę policzyć co się opłaca, airbnb czy camping. Możliwe, że wcale nie wyjdzie taniej.
Zieroga
30 grudnia 2022, 12:55No tak, może się tak okazać, powodzenia w planowaniu i pięknej wyprawy Wam życzę.
rybka82
29 grudnia 2022, 20:04Ja bym wolała nocować w pokojach niż w namiocie, ale jak już w namiocie to na wycieczkę rowerową brakabym ten mniejszy, większy tylko jakbym autem gdzieś jechała.
equsica
29 grudnia 2022, 20:01Ja bym spala w wynjamowanychbpokojach no przy dużym dystansie kazdy kilogram bagażu ciąży niemiłosiernie do tego jak będzie padało to średnio składać taka mokra szmatę (w sensie namiot) bez wysuszenia... Rozpakowanie i załadowanie strasznie opóźnia czasy wyjazdowymi skraca dostępny czas do jazdy...
Babok.Kukurydz!anka
29 grudnia 2022, 21:45No właśnie składanie w deszczu może być średnie. Z drugiej strony potem będzie co wspominC. Gorzej jak będzie padać cały wyjazd.
LoveSchabowe
29 grudnia 2022, 19:41Ja bym jednak spala na kwaterach. Ten mniejszy namiot to w zasadzie bedzie dublowanie namiotu, ktory juz masz, jedyna roznica to ksztalt po zlozeniu. Duzy namiot fajny, ale faktycznie za duzy na rower.A jest jeszcze jedna opcja, kempingi maja tez przyczepy do wynajecia, zamiast namiotu, czesto wcale nie duzo drozsze. Fajna wycieczke sobie planujecie :)
Babok.Kukurydz!anka
29 grudnia 2022, 21:44Dwukrotnie nocowaliśmy na kamoingu w bungalow i w mini szopie. Raz w domku ogrodowym. Ciężko mówić by było super wygodnie. W jednym miejscu i tak spaliśmy w śpiworach bo pościel była zawilgocona.
beaataa
29 grudnia 2022, 19:20Moim zdaniem tylko ten mniejszy. Z większym strasznie będziesz objuczona, bo przecież jeszcze śpiwór, materac jakaś kuchenka...
Babok.Kukurydz!anka
29 grudnia 2022, 19:28kuchenka nie, tydzień przeżyjemy na sałatkach i bułkach :D Podczas tego wyjazu raz jadłyśmy lunch na mieście, raz kolację. A tak to maltijdsalade i bagietki.
beaataa
29 grudnia 2022, 22:04Nie myślę o gotowaniu obiadów, tylko o herbacie na śniadanie.