A więc jedziemy z moim do Londka ;-) Ja jeszcze nie byłam, a on dosyć dobrze zna. Przewaletujemy u znajomych więc z torbami nie pójdziemy, ale jak widzę ceny biletów na metro i do muzeów, to nie jestem pewna...
Wybieramy się na trzy dni - to mało, ale na więcej nie mamy czasu i pewnie forsy. W każdym razie mam nadzieję zobaczyć trochę tego miasta o którym się tyle słyszało.
Kochnia angielska nie słynie ze smaku, ale są inne więc zagrozenie nie minęło ;-) Pozytywne jest to, że będziemy się dużo ruszać, więc na pewno nie będzie to typowy wypoczynek - cokolwiek to znaczy.
Podróże to chyba jakiś sens życia, coś co dodaje jemu celu i smaku. Nie musi to być od razu Lądek, mimo, że cenowo dojazd tam już nie jest drogi, ale wybranie się nawet za miasto to już zmiana, która pozytywnie przynajmniej mnie nastraja. A może to tylko wiosna?