Witajcie
Czwartek całkiem spokojny, ale w domku. Ja coś kiepsko z rana się czułam, młoda też została w domku. Rano szybko poszłam do dino, po małe zakupy. Zjadłam śniadanie, potem chwila odpoczynku, porządki i wpadł trening
Szczerze to strasznie mi się nie chciało, to raz, a dwa.... jakiś brak mocy. Ale mówię... nie, nie... bo to kolejny dzień bez treningu. Jak tak dalej pójdzie, to luty zawalę na własne życzenie. Pyk, pyk przebrałam się i złapałam za ciężarki i działa się magia hihihi. 30 minut zaliczone na początek ;) tego potrzebowałam. Kalorie policzone
I posiłek: bułka serowa, ser brie, ogórek, sokoliki
II posiłek: żurek z jajem
III posiłek: nektarynki, czekolada dubajska ( sama robiłam) kawka
Ser brie wpadł, bo dostałam od rodziców, a dawno nie jadłam ;) smakował nieziemsko :) Czekoladę dubajską zrobiłam i zjadłam z apetytem hihihihi polecam ;) Jeśli młoda nie zje wszystkich to, jutro też wpadnie ;) kawałek. Żurek był również pyszny, ale chyba nie mogę jeść z białą kiełbasą i polską... bo diabelsko mi się odbijało :( to nie było przyjemne.
Ogólnie dzień na plus. Jadłospis zaplanowany w całości. Na jutro też zaplanowałam jadłospis ( jest szansa, że wszystko zrealizuję)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :)
equsica
6 lutego 2025, 22:46Dasz przepis na czekoladę?
annna1978
6 lutego 2025, 21:14Zawsze najtrudniejszy pierwszy krok 😄💪
aska1277
6 lutego 2025, 21:17Oj to prawda 😂
aga.insulina
6 lutego 2025, 20:11Ja też rano mam opór - ale później - coś wspaniałego - człowiek ma ochotę góry przenosić
falka75
6 lutego 2025, 19:11Super z tym treningiem 👍nie ma jak endorfiny po ćwiczeniach 😉
aska1277
6 lutego 2025, 19:59Oj tak to prawda