Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 86 Podsumowanie października / Widok z
sypialni


Witajcie 

       Kolejny dzień wyzwania za mną, to już 86 dzień.  Dni lecą jak szalone, a do tego szybko robi się ciemno... Cóż... zanim się obejrzymy będą święta. Chociaż szczerze, nie myślę nawet o nich. Za dużo złego ostatnio u nas się dzieje i nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Skupiam się na tym co tu i teraz i dobrze mi z tym. A jak mija dzisiejszy dzień? Spokojnie. Tak jak wczoraj pisałam, młoda pojechała do koleżanki na noc. Była zachwycona, zadowolona, wróciła radosna :) Oby takie stany były częściej. 

    Tak odebraliśmy młodą, od koleżanki, potem szybko do domku.....i wybraliśmy się pieszo na cmentarz, do sąsiedniej wsi ( gdzie leżą moi dziadkowie) Przy okazji M chciał zobaczyć o widoku jak wygląda motor. Hmmm szału nie robi, sporo do naprawy... ale póki co nie prędko za to się weźmie. Na chwilę spotkaliśmy się z moją rodzinką, zapaliliśmy znicza i do domku. Jeszcze wkurzył mnie  facet na cmentarzu. Byłam z młodymi u mojego wujka, postawić znicz. Ani ja , ani moja córka go nie znamy... zginął jak miał 3 latka. Ale moja córka, dba o ten grób, jakby to był ktoś bliski..a przecież nawet go nie zna. Doceniam. No ale do rzeczy. Podeszłyśmy do grobu i widzę, że jakiś facet opiera się o krzyż na grobie. Grzecznie podchodzę i mówię " proszę się nie opierać, bo ten krzyż jest ruchomy" a on mi na to, że nie jest i znowu się oparł ( dodam, że nie był stary... po prostu nie chciało mu się stać na mszy) To zwróciłam kolejny raz uwagę. Kurczę, rozumiem, żeby to dziecko nie zrozumiało, ale dorosły facet? I pewnie nie tylko on słyszał moje słowa, kiedy to drugi raz zwróciłam uwagę. Brak słów. 

       Aaaa to mój widok z sypialni ;) 

             Jakby ktoś pytał... tak mieszkam przy kościele i cmentarzu ;) 

   Także dzisiejsza aktywność to marsz w obie strony 6,5 km :) Sam M zaproponował, bo chciał rozchodzić łydkę. Pytałam dwa razy czy da radę. A on że tak ;) No to poszliśmy pieszo, ale jak wróciliśmy mówił, że troszkę czuje łydkę ;) Po obiedzie padł i spał. To dobrze, organizm się regeneruje. Tak ma być. Pamiętam ile spał po wypadku samochodowym. Te które są ze mną dłużej, pewnie pamiętają. kiedy to chwilę przez Wigilią miał wypadek :( Oj to był straszny czas dla mnie. 

       Posiłkowo dziś wygląda tak :


ŚNIADANIE: chleb fitness, sopocka, pomidor  ogórek oraz kakao ( wieki nie piłam ) 

OBIAD: ziemniaki, filet z piersi, bigos 

PODWIECZOREK DO FILMU: popcorn, M&M'S brownie ( jakie one są dobre) i kawka do tego, którą jeszcze dopijam 

KOLACJA: serek straciatella, borówki

      Kaloryczność wyszła  około 1900, także jest dobrze. Woda wypita, spijam dziś jakby szło na mróz ;) 

      Aaa dziś małe podsumowanie października. Szału nie będzie bo waga taka sama na początku jak i na końcu czyli 65,9 kg ;) Dobrze, źle? Hmm chyba wolę zastój niż wzrost. Także jest ok. Listopad będzie lepszy( chciałabym a czas pokaże) Woda pita każdego dnia, weszła mi w nawyk. Kroki też weszły mi w nawyk, liczenie kalorii wchodzi w nawyk... Więc i treningi też wejdą w nawyk ;) Na to liczę, ale widoczne potrzebuję na wszystko czasu. No i teraz podchodzę do tego wszystkiego z głową ;) A nie bo szybko... Nie nic nie muszę, nie szybko... mogę i robię w swoim tempie. I to mi służy. 

     Tabelka październikowa wygląda tak: 

      Jak widać treningów brak ale kroki nawet ładnie. Tylko 4 dni kiedy było poniżej 10 tyś. Ten miesiąc jest trochę gorszy, bo aż 11 dni było bez liczenia kalorii....a u mnie to bardzo dużo. Ale dużo się działo, niekoniecznie dobrego i tak wyszło. Jednak nie był to ciąg 11 dni, bo wtedy bym już nie wróciła do liczenia, to pewne. A u mnie te 11 dni się rozłożyło na cały miesiąc, także nie jest źle. Nie mam do siebie wyrzutów, idę dalej i robię swoje. Tak powinno być. 

       Nie ma póki co planów na listopad. Chociaż pewnie na dniach nad nimi pomyślę ;) Wyznaczę sobie jakieś punkty do realizacji. Oczywiście realne ;) A Wy macie jakieś plany na listopad? 

     Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, nawet jak upadniesz, powstań, idź dalej przed siebie. Głowa do góry, każdy ma wzloty i upadki.... takie życie. Życie jest nieprzewidywalne. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

  • Ewelina90bydgoszcz

    Ewelina90bydgoszcz

    3 listopada 2022, 19:10

    Waga w październiku spadła -1,5 kg to jest moje minimum na listopad. A u Ciebie widzę że ładnie z aktywnością spadek wagi pewnie jest tylko kwestia czasu

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    2 listopada 2022, 19:28

    Kiedyś przerażało mnie sąsiedztwo z cmentarzem-teraz chyba też za nocy. U mnie waga zamiast spadać rośnie.

  • Bajbajka2022

    Bajbajka2022

    2 listopada 2022, 09:04

    Piękny widok ale chyba nie dla mnie :P brrr jestem straszek i nie lubię cmentarzy ;) Fajnie, że Twój mąż sam chce iść na spacer i być aktywnym. Waga to tylko cyferki, grunt, żeby dbać o siebie i się nie poddawać.

  • ognik1958

    ognik1958

    2 listopada 2022, 08:10

    Asiu....powiadasz ze chcesz chudnąć w swoim tempie..hmm... nikt nikomu nic do tego ale to co widzę🤷‍♀️ to ..niestety stagnacja w nadwyżce wagi bo tempo miesiąc do miesiąca tylko zero i z tego trza wyciągać wnioski zamiast sie wyzłośliwiać jak na szybkiego wpisałem sie do ciebie z cudzego kompa bo byłem na wyjeździe Ja od dwóch tygodni maszeruje z koleżankami do Paryża i schudłem przy tym 4 kg bo ciut moja amplituda wagi przekroczyła bezpieczne wartości i..zapaliła sie czerwona lampka Asiu jesteśmy tu na Vitalce najwytrwalszymi zawodnikami i ...powinnismy sie wspierać bo mamy największe doświadczenia -powodzenia i żaden Pan nie wygłupiaj sie..... tomek 👍😀 ps a widoczki ładne oby i w zwałce u Ciebie ale i u mnie też 😜

  • tara55

    tara55

    2 listopada 2022, 08:00

    Tabelka czytelna a Ty mocno zmotywowana. Brawo.!

  • Janzja

    Janzja

    2 listopada 2022, 01:18

    Zdrowka dla lydko. Widok mi sie podoba :)

    • Janzja

      Janzja

      2 listopada 2022, 01:18

      *dla lydki ;)

  • equsica

    equsica

    1 listopada 2022, 22:29

    Widok z sypialni spoko ;) w okresie wszystkich świętych ma swój urok. Mój rodzinny dom graniczy z kościołem ale cmentarza tam nie ma ;). Oj pamiętam wypadek twojego M.

  • joasiak

    joasiak

    1 listopada 2022, 21:26

    Widok z sypialni w tym wyjatkowym czasie piekny :-) A co do planów.... listopadowych też jeszcze brak, ale może trzeba by coś zaplanować...

  • PACZEK100

    PACZEK100

    1 listopada 2022, 21:07

    Jaki widok z sypialni, podobają mi się te zapalone znicze , robią nastrój. My też pieszo po cmentarzach:)

    • aska1277

      aska1277

      1 listopada 2022, 21:12

      1 i 2 listopada mamy taki widok 😉Faktycznie nastrój jest.....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.