Witajcie
Znowu czas na krótkie streszczenie mojej nieobecności. Jestem w szoku, że dni tak szybko mijają... a teraz jeszcze jak przestawialiśmy czas, to już w ogóle. Piątek zleciał raz dwa, nawet nie wiem kiedy. Sobota też nawet szybko i nerwowo. Z racji tego, że robię za kierowcę, bo mamy chwilowo jedno auto, musiałam odebrać M z firmy. Szybki obiad, chwila odpoczynku i młodzież pyta....czy pojedziemy na galerię i gdzieś tam jeszcze... Hmmm M bez zastanowienia, jak macie posprzątane pokoje, to spoko... Hmmm dziewczyny chwila zadumy i brały się za porządki ;) Ogarnęły raz dwa i w drogę. Troszkę nam zeszło....Niby chwila tu, chwila tam i 3 godziny nie nasze. Poza tym weekend, sobota to ludzi dużooooo
Niedziela do wieczora spokojna... nawet udało się trochę książki przeczytać. Coś pooglądać, posłuchać muzyki i nagle telefon...Jak tylko zobaczyłam kto dzwoni ( a dzwonił M), już wiedziałam, że coś jest nie tak( bo wybrał się na motor) I nagle prośba" kochanie przyjedziesz po mnie, bo miałem wypadek" Kuźwa..... nogi się pode mną ugięły :( Strach, co zastanę... Szybko w samochód i pojechałam po niego. Okazało się, że stoi na nogach, karetki nie ma- myślę jest dobrze. Motor odprowadzony do mojej cioci na podwórko ( wszystko działo się jakieś 6 km od naszego domu). Pytam jak się czuję, co go boli itp..... Szybko do domu, szybkie ogarnięcie i na pogotowie. Od jednego do drugiego szpitala, w końcu przyjęli... a ja? Ja czekałam 4 godziny przed izbą przyjęć.. bo tylko pacjent mógł wejść. Mój tłumaczy i pyta czy mogę wejść, aby mu pomóc w rozebraniu podczas badania, że na zewnątrz jest zimno... A oni, że nie, że mam jechać do domu :) Hmmm Siedziałam 4 godziny przed izbą, na ławeczce...Moja córka co chwilę, dzwoniła, pytała co i jak... a ja nawet nic nie wiedziałam.... bo mój nie miał tam zasięgu, do tego prawie rozładowany tel... szału dostawałam. W końcu słyszę, czekam na wypis.... Jak przyjechaliśmy przed 19 to wyszliśmy około północy. Po północy byliśmy w domu. Jechałam z duszą na ramieniu, mgła straszna, do tego deszcz, ciemno... aj najgorsza pogoda i warunki... jeszcze tylko śniegu brakowało ;) Na szczęście dowiozłam nas całych. Ja szybko spać, pod kołdrę, bo strasznie zmarzłam... byłam w lekkiej bluzie.
Oj wkurzyli mnie w tym szpitalu, bo we wcześniejszym weszliśmy oboje... a tu, ja nie mogłam, szok. Najgorsze jest to, że od pacjentów wymagali maseczek...a sami nie mieli :) Hahaha śmiech na sali. A co do diagnozy to okazało się: zwichnięcie stawu barkowo-obojczykowego lewa strona a prawa to pęknięcie więzadła palca w stawach nadgarstkowo-śródręcznych i między paliczkowych :) Matkoooo w życiu bym tego nie zapamiętała ;) I co? Wyjęty z życia na 6 tygodni :( Gaci sam nie zdejmie, nie założy, leków trzeba przypilnować... posmarować.... Szczerze, to mam dosyć... W tym wszystkim znowu zapominam o sobie, a tak być nie może :( Liczę, że jutro wróci liczenie kalorii...
Dziś ja za kierowcę i tak pewnie będzie cały miesiąc, chyba, że M poczuje się lepiej... bo aż go nosi, a tu tyle do zrobienia ( auto w garażu stoi, w domu coś tam do ogarnięcia...) My nie należymy do ludzi, którzy leżą bezczynnie, zawsze sobie coś znajdziemy, lubimy być w ruchu... Więc widzę, że się męczy.
Ogarnęliśmy dziś groby, aby jutro nie jeździć, bo będą tłumy , dziś też mało nie było :) :) Samo życie... Jutro w domku. Ewentualnie tylko odbiorę młodą, bo pojechała tzn zawiozłam ją do koleżanki na noc ;) To krok do przodu, przy jej chorobie... Nie ma jej dwie godziny i nie było żadnego telefonu ;) Jest postęp :) Trzymajcie kciuki, aby tak zostało do jutra ;)
Aktywność dzisiejsza kroki, na chwilę obecną 15515. Ogólnie cały tydzień zaliczony na plus jeśli chodzi o kroki, bo w poniedziałek było 19608, wtorek- 19059, środa- 18665, czwartek- 17017, piątek -17146, sobota -13743 a niedziela było 10965. Także to mnie cieszy, bo nie leniłam się ;) Woda pita każdego dnia :) Aaa przy okazji, zapraszam na listopadowe wyzwanie :)
Pamiętajcie aby się nie poddawać, walczymy, działamy ;) Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Spokojnej nocki. Pozdrawiam :* :)
Bajbajka2022
2 listopada 2022, 08:50Łoo matko, użyłaś nieźle przed tym szpitalem. Dobrze, że nic poważnego się nie stało. Trzymam kciuki, żeby mąż szybko doszedł do siebie i żebyś w tym wszystkim znalazła trochę czasu dla siebie ;) Gratuluje kroków u mnie 6000 dziennie to jest max chyba, że idę na jakiś spacer :)
Berchen
1 listopada 2022, 11:32o matko, nieznosze motorow, zbyt niebezpieczne, dobrze ze zyje, zycze jak najlepszego przebiegu rehabilitacji, powodzenia.
aska1277
1 listopada 2022, 19:04Niestety ja też fanką nie jestem, ale jak zaczynałam się z M spotykać, znałam jego pasję. Nie chce też mu ograniczać, bo co to da?
Berchen
1 listopada 2022, 19:17Obok mojego taty pochowany jest 19stolatek, dostal maszyne na urodziny, to bylo 30 lat temu a jak dzisiaj pamietam rozpacz jego ojca😞
annaewasedlak
1 listopada 2022, 10:34No to życie na pełnych obrotach Asiu. Ja już przywykłam do życia powolnego-nigdzie nie muszę się spieszyc. jednak gdy przywiozą mi wnuczkę przyspiesza czas. Pozdrawiam i trzymaj sie.
aska1277
1 listopada 2022, 19:05Tak, zastanawiam się kiedy zwolnię. Pozdrawiam
Janzja
1 listopada 2022, 09:43Pęknięcie więzadła to nieszczęście - dużo rehabillitacji i czasu, niby nic wielkiego, ale będzie upierdliwe długo - mam nadzieję, że znajdziecie fajnego fizjo do tego.
aska1277
1 listopada 2022, 19:06Nie strasz mnie.... Zobaczymy jak to będzie. Jeśli nie będzie obciążał i stosował się do zaleceń, będzie dobrze ;)
Janzja
1 listopada 2022, 19:10Jak tak mowia to super. Pekniecie mi sie tak kojarzy :D. Pewnie zalezy. Ja mialam naciagniete w kolanie i do wesela sie w koncu zagoilo :)
annna1978
1 listopada 2022, 08:04Ale sie porobiło kochana, dużo siły dla Ciebie i zdrowia dla M😊💪😘
aska1277
1 listopada 2022, 19:06Dziękujemy :*
paczektoffi
1 listopada 2022, 08:00Szybkiego powrotu do zdrowia dla męża. Trzymaj się ciepło.
aska1277
1 listopada 2022, 19:06Dziękuję ;)
Julka19602
1 listopada 2022, 05:24To niestety przykra historia. Dla męża życzenia szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej aktywności. Niestety musisz się uzbroić w cierpliwość by wszystkiemu podołać w tym okresie, a łatwo nie będzie. Pozdrawiam ;)))
aska1277
1 listopada 2022, 19:07Dziękuję. Cierpliwość powiadasz ;) cały czas się jej uczę ;) raz z lepszym skutkiem raz z gorszym ;)
asiakr
31 października 2022, 21:59No to teraz będziesz robić za pielęgniarkę . Współczuję, aż tu słyszę te narzekania :)
aska1277
1 listopada 2022, 19:08Heheh na szczęście on nie narzeka ;) Jedynie na to, że nie może iść do garażu :D Ale faktycznie troszkę jak pielęgniarka będę ;)
.krcb.
31 października 2022, 20:25Matko co za historia 😑 ja nie cierpię motorów tzn bałabym się jeździć albo jakby ktoś z bliskiej mi rodziny jeździł 😑 dobrze ze nic poważnego mu się nie stało! Btw ty chyba pisałaś że masz fitatu premium, opłaca się to mieć coś to więcej daje niż standardowa darmowa apka? 🤔
aska1277
31 października 2022, 20:44Ja ogólnie tez nie lubię motorów. Ja od początku związku wiedziałam, że on to lubi, nie zamierzałam tego zmieniać... jednak na samym początku jak wychodził na motor, to ja nie odzywałam się do niego kilka dni ;) Taki protest... z biegiem lat, przywykłam. Tak na premium. Opłaca się, masz możliwość podglądu na komputerze, Jest opcja kilku postów, a bez premium tylko jeden standardowy 16:8. Jest dostęp do przepisów kulinarnych. Masz możliwość połączenia aplikacji z opaską. Koszt to 39,99 na rok, czyli miesięcznie nie wychodzi duzo. W razie pytań pisz ;)
aska1277
31 października 2022, 20:45Jest jeszcze opcja listy zakupów i eksportu danych
.krcb.
31 października 2022, 21:19Aha czyli w sumie nic co by mi się miało jakoś szczególnie przydać 😆 jedynie wkurzają mnie te wyskakujące reklamy na darmowym koncie
aska1277
31 października 2022, 21:50Aaa to tu nie ma reklam 😊😉
.krcb.
31 października 2022, 23:20No wiem właśnie ☺️