Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 82-85 Niedziela na izbie......


Witajcie 

      Znowu czas na krótkie streszczenie mojej nieobecności. Jestem w szoku, że dni tak szybko mijają... a teraz jeszcze jak przestawialiśmy czas, to już w ogóle. Piątek zleciał raz dwa, nawet nie wiem kiedy. Sobota też nawet szybko i nerwowo. Z racji tego, że robię za kierowcę, bo mamy chwilowo jedno auto, musiałam odebrać M z firmy. Szybki obiad, chwila odpoczynku i młodzież pyta....czy pojedziemy na galerię i gdzieś tam jeszcze... Hmmm M bez zastanowienia, jak macie posprzątane pokoje, to spoko... Hmmm dziewczyny chwila zadumy i brały się za porządki ;) Ogarnęły raz dwa i w drogę. Troszkę nam zeszło....Niby chwila tu, chwila tam i 3 godziny nie nasze. Poza tym weekend, sobota to ludzi dużooooo

      Niedziela do wieczora spokojna... nawet udało się trochę książki przeczytać. Coś pooglądać, posłuchać muzyki i nagle telefon...Jak tylko zobaczyłam kto dzwoni ( a dzwonił M), już wiedziałam, że coś jest nie tak( bo wybrał się na motor) I nagle prośba" kochanie przyjedziesz po mnie, bo miałem wypadek" Kuźwa..... nogi się pode mną ugięły :( Strach, co zastanę... Szybko w samochód i pojechałam po niego. Okazało się, że stoi na nogach, karetki nie ma- myślę jest dobrze. Motor odprowadzony do mojej cioci na podwórko ( wszystko działo się jakieś 6 km od naszego domu). Pytam jak się czuję, co go boli itp..... Szybko do domu, szybkie ogarnięcie i na pogotowie. Od jednego do drugiego szpitala, w końcu przyjęli... a ja? Ja czekałam 4 godziny przed izbą przyjęć.. bo tylko pacjent mógł wejść. Mój tłumaczy i pyta czy mogę wejść, aby mu pomóc w rozebraniu podczas badania, że na zewnątrz jest zimno... A oni, że nie, że mam jechać do domu :) Hmmm Siedziałam 4 godziny przed izbą, na ławeczce...Moja córka co chwilę, dzwoniła, pytała co i jak... a ja nawet nic nie wiedziałam.... bo mój nie miał tam zasięgu, do tego prawie rozładowany tel... szału dostawałam. W końcu słyszę, czekam na wypis.... Jak przyjechaliśmy przed 19 to wyszliśmy około północy. Po północy byliśmy w domu. Jechałam z duszą na ramieniu, mgła straszna, do tego deszcz, ciemno... aj najgorsza pogoda i warunki... jeszcze tylko śniegu brakowało ;) Na szczęście dowiozłam nas całych. Ja szybko spać, pod kołdrę, bo strasznie zmarzłam... byłam w lekkiej bluzie. 

      Oj wkurzyli mnie  w tym szpitalu, bo we wcześniejszym weszliśmy oboje... a tu, ja nie mogłam, szok. Najgorsze jest to, że od pacjentów wymagali maseczek...a sami nie mieli :) Hahaha śmiech na sali. A co do diagnozy to okazało się: zwichnięcie stawu barkowo-obojczykowego lewa strona a prawa to pęknięcie więzadła palca w stawach nadgarstkowo-śródręcznych i między paliczkowych :) Matkoooo w życiu bym tego nie zapamiętała ;) I co? Wyjęty z życia na 6 tygodni :( Gaci sam nie zdejmie, nie założy, leków trzeba przypilnować... posmarować.... Szczerze, to mam dosyć... W tym wszystkim znowu zapominam o sobie, a tak być nie może :( Liczę, że jutro wróci liczenie kalorii... 

    Dziś ja za kierowcę i tak pewnie będzie cały miesiąc, chyba, że M poczuje się lepiej... bo aż go nosi, a tu tyle do zrobienia ( auto w garażu stoi, w domu coś tam do ogarnięcia...) My nie należymy do ludzi, którzy leżą bezczynnie, zawsze sobie coś znajdziemy, lubimy być w ruchu... Więc widzę, że się męczy. 

    Ogarnęliśmy dziś groby, aby jutro nie jeździć, bo będą tłumy , dziś też mało nie było  :) :) Samo życie... Jutro w domku. Ewentualnie tylko odbiorę młodą, bo pojechała tzn zawiozłam ją do koleżanki na noc ;) To krok do przodu, przy jej chorobie... Nie ma jej dwie godziny i nie było żadnego telefonu ;) Jest postęp :) Trzymajcie kciuki, aby tak zostało do jutra ;) 

    Aktywność dzisiejsza kroki, na chwilę obecną 15515. Ogólnie cały tydzień zaliczony na plus jeśli chodzi o kroki, bo w poniedziałek było 19608, wtorek- 19059, środa- 18665, czwartek- 17017, piątek -17146, sobota -13743 a niedziela było 10965. Także to mnie cieszy, bo nie leniłam się ;) Woda pita każdego dnia :) Aaa przy okazji, zapraszam na listopadowe wyzwanie :) 

      Pamiętajcie aby się nie poddawać, walczymy, działamy ;) Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Spokojnej nocki. Pozdrawiam :* :)  

  • Bajbajka2022

    Bajbajka2022

    2 listopada 2022, 08:50

    Łoo matko, użyłaś nieźle przed tym szpitalem. Dobrze, że nic poważnego się nie stało. Trzymam kciuki, żeby mąż szybko doszedł do siebie i żebyś w tym wszystkim znalazła trochę czasu dla siebie ;) Gratuluje kroków u mnie 6000 dziennie to jest max chyba, że idę na jakiś spacer :)

  • Berchen

    Berchen

    1 listopada 2022, 11:32

    o matko, nieznosze motorow, zbyt niebezpieczne, dobrze ze zyje, zycze jak najlepszego przebiegu rehabilitacji, powodzenia.

    • aska1277

      aska1277

      1 listopada 2022, 19:04

      Niestety ja też fanką nie jestem, ale jak zaczynałam się z M spotykać, znałam jego pasję. Nie chce też mu ograniczać, bo co to da?

    • Berchen

      Berchen

      1 listopada 2022, 19:17

      Obok mojego taty pochowany jest 19stolatek, dostal maszyne na urodziny, to bylo 30 lat temu a jak dzisiaj pamietam rozpacz jego ojca😞

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    1 listopada 2022, 10:34

    No to życie na pełnych obrotach Asiu. Ja już przywykłam do życia powolnego-nigdzie nie muszę się spieszyc. jednak gdy przywiozą mi wnuczkę przyspiesza czas. Pozdrawiam i trzymaj sie.

    • aska1277

      aska1277

      1 listopada 2022, 19:05

      Tak, zastanawiam się kiedy zwolnię. Pozdrawiam

  • Janzja

    Janzja

    1 listopada 2022, 09:43

    Pęknięcie więzadła to nieszczęście - dużo rehabillitacji i czasu, niby nic wielkiego, ale będzie upierdliwe długo - mam nadzieję, że znajdziecie fajnego fizjo do tego.

    • aska1277

      aska1277

      1 listopada 2022, 19:06

      Nie strasz mnie.... Zobaczymy jak to będzie. Jeśli nie będzie obciążał i stosował się do zaleceń, będzie dobrze ;)

    • Janzja

      Janzja

      1 listopada 2022, 19:10

      Jak tak mowia to super. Pekniecie mi sie tak kojarzy :D. Pewnie zalezy. Ja mialam naciagniete w kolanie i do wesela sie w koncu zagoilo :)

  • annna1978

    annna1978

    1 listopada 2022, 08:04

    Ale sie porobiło kochana, dużo siły dla Ciebie i zdrowia dla M😊💪😘

    • aska1277

      aska1277

      1 listopada 2022, 19:06

      Dziękujemy :*

  • paczektoffi

    paczektoffi

    1 listopada 2022, 08:00

    Szybkiego powrotu do zdrowia dla męża. Trzymaj się ciepło.

    • aska1277

      aska1277

      1 listopada 2022, 19:06

      Dziękuję ;)

  • Julka19602

    Julka19602

    1 listopada 2022, 05:24

    To niestety przykra historia. Dla męża życzenia szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej aktywności. Niestety musisz się uzbroić w cierpliwość by wszystkiemu podołać w tym okresie, a łatwo nie będzie. Pozdrawiam ;)))

    • aska1277

      aska1277

      1 listopada 2022, 19:07

      Dziękuję. Cierpliwość powiadasz ;) cały czas się jej uczę ;) raz z lepszym skutkiem raz z gorszym ;)

  • asiakr

    asiakr

    31 października 2022, 21:59

    No to teraz będziesz robić za pielęgniarkę . Współczuję, aż tu słyszę te narzekania :)

    • aska1277

      aska1277

      1 listopada 2022, 19:08

      Heheh na szczęście on nie narzeka ;) Jedynie na to, że nie może iść do garażu :D Ale faktycznie troszkę jak pielęgniarka będę ;)

  • .krcb.

    .krcb.

    31 października 2022, 20:25

    Matko co za historia 😑 ja nie cierpię motorów tzn bałabym się jeździć albo jakby ktoś z bliskiej mi rodziny jeździł 😑 dobrze ze nic poważnego mu się nie stało! Btw ty chyba pisałaś że masz fitatu premium, opłaca się to mieć coś to więcej daje niż standardowa darmowa apka? 🤔

    • aska1277

      aska1277

      31 października 2022, 20:44

      Ja ogólnie tez nie lubię motorów. Ja od początku związku wiedziałam, że on to lubi, nie zamierzałam tego zmieniać... jednak na samym początku jak wychodził na motor, to ja nie odzywałam się do niego kilka dni ;) Taki protest... z biegiem lat, przywykłam. Tak na premium. Opłaca się, masz możliwość podglądu na komputerze, Jest opcja kilku postów, a bez premium tylko jeden standardowy 16:8. Jest dostęp do przepisów kulinarnych. Masz możliwość połączenia aplikacji z opaską. Koszt to 39,99 na rok, czyli miesięcznie nie wychodzi duzo. W razie pytań pisz ;)

    • aska1277

      aska1277

      31 października 2022, 20:45

      Jest jeszcze opcja listy zakupów i eksportu danych

    • .krcb.

      .krcb.

      31 października 2022, 21:19

      Aha czyli w sumie nic co by mi się miało jakoś szczególnie przydać 😆 jedynie wkurzają mnie te wyskakujące reklamy na darmowym koncie

    • aska1277

      aska1277

      31 października 2022, 21:50

      Aaa to tu nie ma reklam 😊😉

    • .krcb.

      .krcb.

      31 października 2022, 23:20

      No wiem właśnie ☺️

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.