Nawet, nie wiem od czego zacząć.... Najlepiej by było od samego początku, ale na to miejsca braknie..... Jestem z facetem, wychowuję Jego dziecko....staram się.... Nie chodzi głodna, nie chodzi brudna, ma dach nad głową.... A mimo, to nagadała swojej ciotce, a siostrze Mojego partnera...Jacy to My źli jesteśmy, bo krzyczymy...itp...dziecko ma 10 lat... Tylko szkoda,że nie pożaliła się cioci, jak to Ona kłamie, nie szanuje rzeczy....niszczy, gubi....brudzi się jak dwulatek....Wszystko zgoniła na Nas...a Ona święta.... Wiem, wiem dzieci tak robią, bo i Moja córka tak potrafi. Dostalismy oboje reprymendę od Jego siostry... zarzutów mnóstwo....i nawet nie docierało do Niej ,że młoda też daje popalić...i dlatego nie raz się krzyknie... Nie słuchała tego co My mówimy.... Wiedziałam,że tak zakończy się jej wyjazd do cioci i wujka.... ale Mój partner nie wierzył... no i sam zobaczył. On pokłócił się z siostrą, ja z NIm....Nie pozwolę sobie aby ktos po mnie jeździł jak po świni. ja przebywam z dziećmi właściwie 24 na dobę...nie licząc szkoły...cały czas jestem z dziećmi. I usłyszałam,że nie nadaję się do niczego? Że za dużo wymagam? Jest mi tak cholernie smutno....zły nie przestają spływać po policzkach. Jego córka nie ma w ogóle wdzięczności....za to,że Ją wychowuję...matka Ją olała....a ja poświęciłam się...mało tego zrezygnowałam z pracy aby być z dziewczynkami....Nie wiem co to dalej będzie...Myślę nawet o tym aby odejść od M.... Ale tu pojawia się problem...bo nie mam dokąd iść... moje dziecko może iść do dziadków tzn Moich rodziców...ale ja już do Nich nie wrócę...Zrezygnowałam z pracy...dla dzieci...i to był błąd :( Nie wiem co robić. Poczułam się jak śmieć nic nie wart....Oczywiście M bronił mnie... mówił,to,że nie pracuję nie oznacza że nic nie robię, bo ogarniam dom, zawożę i przywożę dziewczynki, robię z Nimi lekcje...sprzątam , gotuję, prasuję....ale widać dla siostry M to mało.... tylko Ona zapomniała, jak to Ona siedziała w domu a Jej mąż pracował za granicą...Nie wiem...jestem totalnie rozbita. Bo czy przez to warto kończyć związek? Czy to dziecko ma decydować o Naszej przyszłości?
Musiałam się gdzieś wygadać :(
.krcb.
13 lutego 2017, 20:38uuu podziwiam...ciężka sytuacja ;/ P.S. nie wiedziałam ze nie jesteś matka obu dziewczynek
aska1277
14 lutego 2017, 16:57Tak jedna z dziewczynek jest Moja biologiczną córką... czyli pisząc nie można stwierdzić tego,że tylko jedna jest Moja biologiczna?
.krcb.
14 lutego 2017, 18:07hmmm...nie wiem czy rozumieniem twoje pytanie :) możesz doprecyzować ? :D
aska1277
14 lutego 2017, 18:15Pytam,czy czytając moje posty mozna odczuć że jedna jest tylko moja a druga nie ? ;) Czy czytając rzuca się to w oczy? czy raczej wygląda to tak jakby obie były Moje :) hmmm teraz chyba jasno napisałam :)
.krcb.
14 lutego 2017, 18:38tak teraz rozumiem ;D hmmm wiesz co ogólnie jak cos czytałam to nie zauważyłam ze jesteś biologiczna matka tylko jednej z nich :D
aska1277
14 lutego 2017, 18:48Miło mi,że nie daję odczuć czytelnikowi,że jestem biologiczną matka tylko jednej z dziewczynek :) pozdrawiam
.krcb.
14 lutego 2017, 21:36a co się stało z jej biologiczna matka? nie maja w ogóle kontaktu?
aska1277
16 lutego 2017, 15:38oj to długaaaaaa historia......
Anika2101
12 lutego 2017, 16:56Wiesz co kochasz M on ciebie też, więc po co się przejmujesz gadaniem 10 latki. Mała pewnie robi to gdyż jest jej cieżko. Matka jej niechciała, ojca często nie ma w domu, obca osoba ją wychowuje to dla dziecka za dużo. Postaw się w jej sytuacji, ona nie myśli jak dorosły. Mam nadzieję, że u Ciebie dzisiaj już lepiej serdecznie pozdrawiam buziaki xx
aska1277
13 lutego 2017, 18:01Dokładnie Ona zwraca na siebie uwagę.... i to skutecznie.... a co do samopoczucia? Hmmm jakis wirus się przyplątał :( i walczę z kaszlem i gardłem :( buziaki
Martuska.
12 lutego 2017, 13:11Jestes dobra kobieta. A mala moze tak sobie radzi z odrzuceniem przez jej mame. Nie powinnas rezugnowac z siebie na rzecz domu i dzieci. Takich kobiet zwykle nikt nie szanuje i nawet dziekuje nie powie. Taka prawda
aska1277
13 lutego 2017, 17:59Coz w tym jest, co piszesz..... Pozdrawiam cieplutko :) :*
Anita@Figura
12 lutego 2017, 11:16Nie jesteś zła kobietą!!!! Jesteś wspaniała nigdy nie myśl tak o sobie!!!!
Anita@Figura
12 lutego 2017, 11:14Bardzo przykre, napewno wszystko zostało powiedziane w nerwach, nie będę tobie tu historii opowiadać, ale myślę że czas siąść przy stole z córką męża i nim i wyjaśnić jak ty się czujesz i co ty od nich oczekujesz i zapytać co oni od ciebie... Może dużo jest niewyjaśnionych sytuacji i dlatego atmosfera do niczego, młoda też musi znać swoje miejsce i mieć obowiązki tatuś jeżeli trzyma jej stronę to niech tydzień kolo niech chodzi i po niej sprząta ;) zobaczysz wszystko się ułoży ;) Buziaki trzymaj się
aska1277
13 lutego 2017, 17:59Właśnie tatus widzi jaka jest córka.... i wie,że źle robi. Rozmawialiśmy...ale czy do Niej cos dotrze? okaże się w praniu. Jednak póki co ma zapowiedziane,że nie ma wyjazdów do Jego siostry. Bo za każdym razem cos na Nas mówi. Pozdrawiam gorąco.... :*
Oleczka123
12 lutego 2017, 11:13Ciężko wychowywać nie swoje dziecko... Ale tak samo ciężko wychowywać swoje dziecko bez spin w szczególności notatki dają popalić.... Sama wiem jak ja testowałam swoja mamę i na ile próbowałam przesuwać granice... A co do siostry męża zrobiłabym konfrontację dziewczynki wy i siostra męża i spokojna rozmową pogadała bym z wszystkimi naraz mala by przy was może odwolala falszywe zarzuty ciotka moze by zrozumiala ze patologii u was nie ma twoja córka wypowiedział by się facet by tez się wypowiedział... Ustalcie w domu jakies zasady a załamanie zasad jakies kary i wszyscy stosujcie sie do tego... Tak sama Wy jako dorośli nie lamcie zasad jak i dziewczyny... Powodzenia.....
aska1277
13 lutego 2017, 17:57Niestety nie za bardzo mamy jak bo Ona nie mieszka w Pl. a przez tel to wiesz.... jednak jego siostra nawet nie chce słuchać co My mamy do powiedzenia. Zycie .... pozdrawiam
zlazona
12 lutego 2017, 10:49Na Twoim miejscu za pewne też bym się źle poczuła no ale patrząc tak całkiem z boku to siostra Twojego męża zachowała się prawidłowo. Tzn może zabrakło dyplomacji ale to że słucha dziecka i się za Nią wstawia to dobrze. Ty wiesz że dziecka nie krzywdzisz ale Jej zadaniem jest tego dziecka wysłuchać. Zbyt wielu dorosłych ignoruje słowa dzieci...Na małą nie masz się co złościć, dzieci mają inne postrzeganie świata. Ona wcale nic złośliwie nie musiała mówić, poprostu tak widzi sytuacje w której jest. Cierpliowości Ci życzę i jeśli czujesz potrzebę niezależności finansowej to może pomyśl o pracy. Teraz jest dobry na to czas.Pracodawcy szukają pracowników również w niepełnym wymiarze. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
aska1277
13 lutego 2017, 17:55Co do pracy to szukam... A dziecku cały czas powtarzamy,że jeśli cos jest nie tak, zawsze może do Nas przyjść... Moja córka np. potrafi powiedzieć, co Ją boli itp.... a Jego córka nie.... Pozdrawiam
martaxyz
12 lutego 2017, 10:32To normalne, że dziecko wykorzystuje czasami nawet nieswiadome konsekwencji sytuację. Niepotrzebnie się ktoś w to miesza, a już szczególnie "tacy" ludzie jak ta siostra... Najlepiej odetnijcie się od Niej, ograniczcie kontakt, zdystansujcie się, bo wejdzie Wam jeszcze bardziej na glowę. Nie cierpię takich bab, a jest ich sporo, by;le dokuczyć, byle skrytykować, a sama "świeta krowa". Dobrze, że masz wsparcie w swoim facecie. Porozmawiaj z nim i spróbujcie ograniczyć z Nią i takimi osobami kontakt.. To krzywdzi i Was i dziecko.
aska1277
13 lutego 2017, 17:52Właśnie najgorsze jest gdy ktoś sie wpiernicza.... wiadomo dzieci poza domem zawsze są grzeczne... rozmawialismy i oboje stwierdziliśmy,że Ona nie jest Nam do szczęścia potrzebna ,że mamy siebie i to się liczy. Pozdrawiam
eszaa
12 lutego 2017, 10:31To, ze ktos sie wpieprza w wasze sprawy dotyczace dziecka, nie znaczy ze musisz stawiac sprawe na ostrzu noza i myslec o rozstaniu.Ogranicz kontakty z jego rodzina, skoro wychodza takie kwiatki.I nie miej do siebie pretensji, bo robisz wszystko jak nalezy. On Cie przeciez bronił, więc nie jest niczemu winny i tu nie chodzi w ogóle o wasz związek.A ludzie zawsze sie będa czepiac, bo juz tacy są.Minie, poboli i przestanie, tylko nie roztrząsaj tego w nieskonczonośc, bo tylko sobie tym krzywde robisz
aska1277
13 lutego 2017, 17:51Akurat z jego siostrą widujemy się sporadycznie bo mieszka za granicą. Ale masz rację, nie ma co rozpamiętywać, bo to nie prowadzi do niczego dobrego. Pozdrawiam
Gruppcia22
12 lutego 2017, 10:11Mój facet też ma córkę, która akurat mieszka z matką ( B z matką swojego dziecka nie jest w dobrych kontaktach) dziecko przychodzi na wszystkie weekendy i kiedy miała jakieś właśnie 10 lat zrobiła coś takiego, że u Nas opowiadała ciągle złe rzeczy co się dzieje u mamy, a u mamy opowiadała tylko to co nie pasowało jej u nas. Więc każda ze stron, ojjj jakaś Ty biedna bla bla bla, aż pewnego razu B zgadał się z eks i prawda wyszła na jaw, akurat była u nas i nie zapomnę jak wtedy bała wrócić się do domu. Widocznie w tym wieku dzieci tak mają. A opinią innych się nie przejmuj, a może niech bratanoica spędzi trochę czasu z ciocią np tydzień lub dłużej i wtedy Ciocia zobaczy, że nie jest tak różowo. Nie przejmuj się głowa do góry.
aska1277
13 lutego 2017, 18:16Dokładnie, dzieci poza domem i bez rodziców czują się pewniejsze... i na więcej sobie pozwalają.... dziekuje za wypowiedź ...pozdrawiam :)
ellysa
12 lutego 2017, 09:53w tym roku bedzie miala 17 ale przyjezdza do nas od 7-8 lat wtedy to dopiero bylo,a 3 lata temu to taki odwalila mi numer ze moge Ci tylko na priv napisac ....
aska1277
13 lutego 2017, 18:15Brzmi ciekawie.... ;)
annaewasedlak
12 lutego 2017, 09:07Jesteś za bardzo rozgoryczona i rozżalona i pochopnie chcesz podjąć różne ważne decyzje. poczekaj az emocje minął i wtedy trzeźwo na wszystko spojrzysz. A mała pewnie chciala byc w centrum uwagi i wyolbrzymiła pewne rzeczy. Pozdrawiam
annaewasedlak
12 lutego 2017, 09:08miną ma byc
aska1277
13 lutego 2017, 18:13Dokładnie chce zwrócic na siebie uwagę i skutecznie to robi... a ja faktycznie troszke za szybko pod wpływem emocji podejmuję pewne decyzje. Pozdrawiam cieplutko
Matylda111
11 lutego 2017, 22:08Czytuję Twój pamiętnik i nigdy by mi nie przyszło do głowy, że wychowujesz dwie dziewczynki, które nie są prawdziwymi siostrami. Zawsze pisałaś o nich "po równo". Może po prostu ona zaczyna wchodzic w trudny wiek. Ale nie sądzę, żebyś powinna się obwiniac. Owszem, trzeba zwrócic na nią wiekszą uwagę, poświecic jej trochę czasu, okazywac ciepłe uczucia. Ten bunt w końcu przeminie. A co do komentarzy siostry M. nie wypowiem się. Powinnaś to po prostu olac. Jakie ona ma prawo do wydawania sądów?
aska1277
13 lutego 2017, 18:12Dokładnie, tak też zrobiłam po ochłonięciu zadecydowałam nie przejmować się Jej słowami.... wiadomo dzieci poza domem bez rodziców więcej mówią....I dziekuję,że tak odbierasz mój pamiętnik... staram się Je jednakowo traktować...nie chce odzielać, bo to nie Moja córka.... sama zdecydowałam się na taki związek..od samego początku wiedziałam,że ma córkę i oboje się zgodziliśmy :) Pozdrawiam
Barbie_girl
11 lutego 2017, 21:45Kurcze przykro sie to czyta wiec nawet nie bede mowila ze wiem jak sie czujesz latwo nie jest , ale koniec ziwaku to nie jest rozwiazanie szczegolnie ze tak jak piszesz parnet Cie bronil 10 latka niestety nie bedzie wdzieczna jeszcze pewnie ma sama w sobie duzo zlosci ze ja matka zostawila ;( moim zdnaiem powinnas sobie zafundowac wypad za miasto z kolezankami odpoczac zrelaksowac sie i bedzie lepiej :) Dacie rade cala wasza rodzina ! Trzymah sie buziaki
aska1277
13 lutego 2017, 18:10Chyba cos w tym jest.... chwila wytchnienia .....by się przydała.... ale póki co raczej mogę o tym zapomnieć.... Jakis wiruś mi się przyplątał.... gardło boli, kaszle jak gruźlik.... masakra... pozdrawiam
ulascotland
11 lutego 2017, 21:43A ja uwazam ze nikt nie ma prawa Cie krytykowac jako matki. Nie rozumiem dlaczego kobiety zamiast sie wspierac dobrym slowem w trudnej robocie mamy na etacie maja czelnosc sie krytykowac. Musisz uwierzyc w siebie w to ze robisz wszystko na tyle dobrze na ile potrafisz i zadna siostra partnera nie moze u Ciebie wywolac lez swoimi komentarzami. Moja wlasna corka tez nieraz nagada exbabci jaka to ja niedoskonala jestem ale ja wiem ze wszystko jest jak nalezy. Po prostu wierze w siebie i Tobie tez tego zycze. Musisz byc silna i pewna swoich metod wychowawczych. To tak naprawde sprawa Twoja i twojego partnera. Nie pozwol innym ludziom bruzdzic w twoim zyciu. Robisz doskonala robote dajac dom tej dziewczynce. Ja chociaz Cie nie znam jestem z Ciebie dumna bo wiem ze to ciezka praca. No i wiecej wiary w siebie raz jeszcze zycze.
aska1277
13 lutego 2017, 18:07Dziękuję za miłe słowa.... to bardzo buduje....mam nadzieję,że rozmowa która przeprowadziliśmy z dzieckiem da jakieś rezultaty. pozdrawiam
Nynka89
11 lutego 2017, 21:05Oj wspolczuje ci sytuacji,ja osobiscie chyba bym sie nie odnalazla w roli "mamy" nie swojego dziecka...i jeszcze jak by bylo takim malym zlosliwcem.;) ale pamietaj ze ma tylko 10 lat i robi glupoty.Jak podrosnie i zacznie madrzej myslec to zauwazy ile ci zawdziecza:)
aska1277
13 lutego 2017, 18:05Oby to z wiekiem się zmieniło.... ja zaakceptowałam Jego dziecko, tak jak On moje :) od samego początku wiedzieliśmy,że budujemy związek z dziećmi albo wcale....
VegeSmak
11 lutego 2017, 20:58Oczekiwać od 10-letniego dziecka wdzięczności...chyba za duże oczekiwanie :/. Może znajdź chwilę tylko dla siebie,odpocznij trochę, widać, że jesteś zapracowana :/.
aska1277
13 lutego 2017, 18:20Postaram się.... pozdrawiam
VegeSmak
11 lutego 2017, 20:58Oczekiwać od 10-letniego dziecka wdzięczności...chyba za duże oczekiwanie :/. Może znajdź chwilę tylko dla siebie,odpocznij trochę, widać, że jesteś zapracowana :/.
kaba2000
11 lutego 2017, 19:07To nie jest przyjemna sytuacja jaka Cię spotkała.Starasz się i jeszcze wysluchujesz.Najlepiej żeby siostra nie wtracala się bo jesteście dorosłymi ludźmi.I nie zgadzam się z Gourmand.Dzieci nie mogą nam wchodzić na głowę.A to że czasem krzykniesz to każdemu mogą puścić nerwy.A dzieci też potrafią tak dokuczyc ze człowiekowi żyć się odechciewa.Powinnaś porozmawiać z córką i powiedzieć jej że bardzo Ci przykro że tak nagadala.Ze bardzo ja kochasz i się starasz.Może ona chce zwrócić na siebie wasza uwagę i potrzebuje żeby jej to powiedzieć że Wam na niej zależy.Trzymaj się.
aska1277
11 lutego 2017, 19:39Rozmawiałam z Nią.Tzn z córką partnera, bo to nie jest Moje biologiczne dziecko ) . Ale mam wrażenie,że jednym uchem wpadło a drugim wypadło. Jutro będziemy jeszcze z partnerem o tym rozmawiać. Ale masz rację,że w ten sposób chce zwrócić na siebie uwagę. Pozdrawiam
endorfinkaa
11 lutego 2017, 19:05trudny temat...a jakie są wasze relacje na co dzień?
aska1277
11 lutego 2017, 19:36Ale czyje relacje?
endorfinkaa
12 lutego 2017, 01:04Twoje i dziewczynki, która nie jest Twoją biologiczną córką. Dogadujecie się? czy ciągle są jakieś starcia?
aska1277
13 lutego 2017, 18:19To jest na takiej zasadzie,że Ojciec sporo pracuje...a ja z dziecmi siedzę w domu... Raczej się dogadujemy...Chociaż ostatnio widzę,że bardzo chce na siebie zwrócić uwagę.... i robi to skutecznie...z początku ojciec Ją bronił, ale jak sam zobaczyła,że Ona kłamie prosto w oczy to zmienił zdanie.... I może to Ją boli,że nie ma jako takiego sprzymierzeńca w tacie... kiedyś mogła Go owinąć wokół palca...a na dzien dzisieszy nie....
endorfinkaa
13 lutego 2017, 19:03no niestety, trudno będzie ją przekonać w tym wieku...możesz być jedynie cierpliwa...
aska1277
13 lutego 2017, 19:07Tak ...pozostaje tylko cierpliwość.... ściskam gorąco... ;)