Trzeba by pomyśleć o nauce, bo w sobotę mam ostatni egzamin. Zajęcia jeszcze w niedzielę i koniec szkoły na instruktora terapii d/s uzależnień. Później trzeba będzie przygotować nową ofertę na portal z wróżbami. To będzie niekonwencjonalna terapia uzależnień na razie od alkoholu. Myślę jeszcze o uzależnieniu od jedzenia, o psychodietetyce, ale muszę skończyć jakiś lepszy kurs i poradzić sobie sama z sobą. Nie mogę przecież nikomu radzić jak sama mam czasem problem z emocjonalnym jedzeniem.
Szacunek do siebie to trudny temat dla mnie. Miałam i mam problem z mamą, ktora mnie poniżała. W ten sposób wywyższa siebie. Znam ten mechanizm. Ona uważa, że dziecko to istota podległa i nie ma prawa do szacunku. Nasiąkłam tym i teraz niestety nie zawsze się szanuję. Przejawia się to w tym, że nie zawsze bronię swoich interesów i pozwalam innym na naganne zachowania wobec mnie. Nie zawsze bronię swojego zdania, ustępuję, bo mi się nie chce kłocić czy dla świętego spokoju pozwalam innym przekraczać swoje granice.. Poza tym mimo ich destruktywności trwam w toksycznych układach. Wybieram toksycznych partnerow. Mam też chyba kompleksy i nie zawsze, wszystko w swoim życu akceptuję. To sprawia, że czasami choć rzadko zakładam maski. Nie, nie kłamię, ale niektóre swoje ,,minusy" ukrywam.
Dalsza dieta. Teraz jem bardzo monotonnie. Dwa posiłki sa zwykle białkowe i jeden z węglowodanami. Dziś ma być serek wiejski, schab pieczony i sałatka ze straczkowymi, pomarańcza. Jutro już ostatnie odstępstwo, bo Krzysiek świętuje.
aska1277
5 stycznia 2022, 18:39Dawno nie jadłam serka wiejskiego ;) Narobiłaś apetytu
araksol
5 stycznia 2022, 18:44jem w czasie diety...