Odpoczywam mimo hałasu, który funduje mi Sebastian. On lubi telewizję, muzykę i nie znosi ciszy. Jeszcze w piątek uruchomił stary telewizor, bo nowy zepsuty od 3 tygodni. Czekam na naprawę gwarancyjną. Muszę ten hałas odreagować godzinnym conajmniej snem w sypialni. Śpię po południu. Wstaję jak nowonarodzona. Nie pracuję teraz zawodowo, bo urlop ale troszeczkę działam w kuchni. Do tego maluję i piszę wiersze, ale to choć czas zajmuje, nie męczy mnie.
Dwa miesiące afirmacji za mną. Zaczynam trzeci miesiąc z nową. To miało być zdanie Ja Agata kocham i szanuję siebie. Chyba jednak z tego szanuję muszę zrezygnować, bo ja nie tak do końca szanuję siebie, a właściwie odnoszę wrażenia, że nie do końca szanują mnie moi bliscy, a ja na to pozwalam. Nie stawiam granic. Czasem traktują mnie źle, a ja to znoszę i chyba tak do końca nie jestem gotowa by to zmienić. Gdybym chciała skończyłby sie mój spokój i dobry nastrój, bo musialabym zacząć walczyć, a może i zakończyć niektóre relacje. Nie chcę tego, bo te osoby choć nie idealne są dla mnie ważne i dają mi o wiele więcej, a walk psychicznych nie znoszę. Problem mam szczególnie z mamą i Krzyśkiem. Niby wiem, ze w ludzich warto dostrzegać dobro i tego sie trzymam, ale to czasem to trudne. W moim życiu zerwałam kontakty z niektórymi osobami ale były one zdecydowanie toksyczne. To byli źli ludzie i inaczej sie nie dało.
***
na krawędzi słów
pomiędzy ciszą a westchnieniem
przysiadło oczekiwanie
nabrzmiałe uczuciem
pozwalam myślom płynąć
chwytam chwile malowane błogością
i składam strofy
pachnące twoja skórą
pożądaniem i spełnieniem
pomiędzy ciszą a westchnieniem
na krawędzi słów
nie liczę czasu
on płynie z każdym oddechem
ucieka tak szybko
za szybko
izabela19681
10 sierpnia 2020, 16:02Próbowałas metody EFT?
araksol
10 sierpnia 2020, 16:25nie jeszcze nie
izabela19681
10 sierpnia 2020, 17:48Ja własnie uczę sie tego. mam pierwszy mały sukces. Od lat mam problem z wsiadaniem/wysiadaniem z pociagu/ zwłaszcza na stacjach, gdy perony są wysokie np. Warszawa Centralna. Nastepuje u mnie panika i paraliż. Boję sie zrobić krok naprzód bojąc sie wpadnięcia między peron i pociag. W sobote myślałam, że nie wsiądę, ale nie było nikogo, kto mógłby mi pomóc. Z wielkim lękiem wsiadłam. W droze zaczęłam czytać książkę o EFT, którą wzięłam ze sobą. Już w drugum rozdziale są pierwsze łatwe sposoby do zastsosowania. W zasadzie w ostatnich minutach przed końcem podróży zaczęlam sie opukiwać wg wskazówek. Wysiadłam z pociagu ciagle jeszcze z lękiem, ale bez większych problemów. W niedzielę, jako, ze byłam na mentorungu, trener też zastosował na nas mały pokaz tej metody, w innym kontekście akurat, ale zawsze lekko nawiązując do naszych barier. Wieczorem zanim pociag podjechał, mocno przeżywałam fakt, że będę musiała wsiąść, ale poszło gładko a wysiadanie już zupełnie lajtowo. Muszę zrobic kolejnych pare opukiwań, aby utrwalić to w mózgu i za dwa tygodnie wyruszam znowu w podróż pociagiem. dam znać jakie efekty przyniosła ta metoda na mnie.
araksol
10 sierpnia 2020, 22:03wiesz moze poczytam o tym w wolnej chwili...
Apricottie
10 sierpnia 2020, 08:39Mam zasadę, że toksycznych ludzi eliminuję ze swojego życia, nikt nie ma prawa go zatruwać. Polecam Ci ją wdrożyć;-)
araksol
10 sierpnia 2020, 11:24nie ma w moim życiu takich na 100 procent toksycznych osób. Wszystkie sa trudne ale nie do końca
araksol
9 sierpnia 2020, 22:00ja staram się dostrzegać...też nie zawsze wychodzi
aska1277
9 sierpnia 2020, 20:47Kolejny bardzo ładny obraz. Mi czasami sprawia trudność dostrzeganie dobra w innej osobie... chociaż cały czas pracuję nad tym i się uczę.