Odpoczywam. Tydzień byl dość trudny. W przyszłym juz przyjedzie Sebastian. Nie odpocznę, bo mi nie da rano spać. Zupełnie do siebie nie pasujemy jeśli chodzi o rozkład dnia. On wstaje rano i to wcześnie, a ja śpie do poludnia. Wieczorem mi robi wyrzuty, że mu spać nie pozwalam. Pewnie będą awantury. On mnie chce wychować, a ja się nie daję, bo do uleglych nie należę. Te awantury to dla niego norma i nie widzi w nich nic tragicznego. Ja natomiast awantur nie znoszę i z takich relacji zwykle rezygnuję o ile mogę. Szukam relacji zgodnych, pelnych zrozumienia i ciepła, serdeczności. Niestety taki partner mi nie jest pisany... Wszystkie moje związki były trudne.
Wszystko co zaplanowane z trudnych rzeczy na ten rok juz pokończone. Oby nic nie wyskoczylo. Zostały ostatnie porzadki, ale to już trudne nie jest choć do przyjemności nie nalezy. Jutro jadę na zajęcia. Dziś nic konkretnego typu pracy robić nie będę.
Dziś zupa z fasoli adzuki, serek homogenizowany, śliwki, jajecznica z cebulą i pieczarkami. Całość około 1100 kalorii. Zastanawiam się znowu czy nie zrezygnować z mięsa. Jem bardzo mało, ale jednak jem. Wczoraj były kluski, a dziś 50 dkg mniej...:)
zlotonaniebie
6 października 2019, 14:11A ranki są takie cudne, nawet te jesienne :)))
araksol
6 października 2019, 14:16oj tak i tego mi brak...:)
alhe11
6 października 2019, 13:41Ja Ci z Sebastianem tak niedobrze, to czemu go zapraszasz ?
araksol
6 października 2019, 14:02oj przyzwyczaiłam się i on nie chce źle dla mnie...Po prostu inni jesteśmy...
Wiosna122
6 października 2019, 13:33kurde ze nie szkoda ci dnia... spac do poludnia
araksol
6 października 2019, 13:39chodzę spaćo 3 albo i później. Jestem sową i w nocy pracuję:)