Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedziałek


Poniedziałek i znowu zaczynam gotować potrawy, które są bardziej kaloryczne, bo dodalam kolejne 100 kalorii. Teraz jem około 1200. Muszę śledzić czy nie tyję. Dziś kasza gryczana z sosem z grzybow suszonych i jajkiem gotowanym, chleb z szynką, serek wiejski i pomarańcza. Znowu planuję jadłospisy na cały tydzień i sie ich trzymam.

Dziś jadę na zajęcia z malarstwa. Zrobię też podejście do łapania kota. Jeśli kotka będzie, to zadzwonię po Krzyśka z transporterkiem i sprobujemy ja przywieźć do domu. Oby była, ale mam czarne myśli. Noce juz chłodne, a w tym miejscu sporo psów sie kręci. Jeśli zyje, mogła poszukać innego miejsca. Biedna i jakie dalsze życie ja czeka - głód, zimno, niebezpieczeństwa? Okropnie mi szkoda bezdomnych zwierząt, a ludziom, którzy zwierzęta krzywdzą życzę wszystkiego co najgorsze. Takie samo podejście mam do wyrzucania zwierząt. To też krzywda...

Wczoraj Sebastian miał jechać na konie, ale poszedł na ryby. Nawet nie wiedziałam, ze on potrafi jeździć. Podoba mi się mężczyzna na koniu. Jest taki męski...]:> Przyjedzie moze już jutro albo w środę. Będzie 7-10 dni. Zależy ile, od tego czy się poklócimy na ostro czy nie. Pracy nie ma duzo. Ma zamknąć okienka od piwnic i strychu, schować wąż, wyczyścić filtr od pralki, pociąć mi szklo na podkłady do malowania, naprawić zamek od drzwi i założyć alarmy.

Kupiłam sobie czarny beret. Zobaczymy jak mi się będzie go nosić. W młodości nosiłam berety. Nawet je lubię, a znalazłam stylizacje z poncho.

  • Ania355

    Ania355

    7 października 2019, 15:50

    A gdzie wiersz ? 😊

    • araksol

      araksol

      7 października 2019, 21:25

      będzie...będzie:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.