Wczorajszy dzień był owocny. Praca przebiegała bez zakłoceń i wszystko zrealizowałam w tym krzyżówki. Przepisuję obecnie trzecia partię. Nowy pracodawca teksty przyjął, ale je przeredagował i nie wiem co dalej. Na razie będę dla niego pisać, ale nie wiem jak długo. Ma powstać cykl artykułow o Hildegardzie z Bingen. Przy okazji skorzystam i ja. Przypomnę sobie to i owo i moze kilka jej rad zastosuję. Moze kupię niektóre zioła. Moze niektóre przepisy wypróbuję. Myślę o bransoletce z chalcedonu. Jest ponoć pomocna w przypadku złości. Trzeba chalcedon nosić w miejscu pulsu. Ja swojej wybuchowej natury nie akceptuję i juz od wczoraj chalcedon w tym miejscu noszę. Kamień przykleiłam plastrem. Mam go od dawna, bo ufam litoterapii i wcześniej uzywałam go do wzmocnienia czakry gardla i tarczycy.
Wczoraj przyszły mi pastele w kredce i szare papiery. Od razu poczyniłam portret. Krzysiek przez nieuwagę spalił mi kredkę akwarelową i musiałam kupić ponownie. Kupiłam też ołówki niełamiące się i strugaczkę do pasteli.
mama.mikiegoo
21 marca 2019, 20:14Piękny autoportret! Czy te kamienie na pewno pomagają?
araksol
21 marca 2019, 23:19wydaje się, ze tak ale to subtelna pomoc...:)
createmyself
20 marca 2019, 20:53podobny:)
araksol
20 marca 2019, 21:43no teżtak myślę:)
tara55
20 marca 2019, 19:15Ładny autoportret. :-)
araksol
20 marca 2019, 21:43:)
Campanulla
20 marca 2019, 16:42Autoportret? ładny!
araksol
20 marca 2019, 17:32to ja gdy 103 kg wazyłam
ggeisha
20 marca 2019, 16:34Super portret!
araksol
20 marca 2019, 17:31dziękuję:)
katy-waity
20 marca 2019, 13:48fajny ten portet.
araksol
20 marca 2019, 14:34dzięki:)