Ostatnio znowu liczę kalorie, bo posiłkami stałymi można je nabić niechcący zbyt wysoko. To nie zupy. W zasadzie i zupy jem ostatnio bardziej kaloryczne, bo dodaję fasoli itd. Myślę o tym by tak komponować posiłki by było w nich więcej białka. Myślę o jajkach. Zawsze po białku bardzo dobrze chudłam. Jadałam kiedyś chude mięso wieprzowe. Z dietą wszystko w porządku ale siły nie mam. Mam problem z otworzeniem konserwy. Mam też problem ze starciem warzyw na tarce.
Menu: zupa z kapusty kiszonej i pieczarek z dodatkiem makaronu, kefir, jabłko i jakaś sałatka. Moze śledziowa.
Mój Pikuś im jest starszy tym robi sie bardziej złośliwy. Ostatnio gdy wychodzimy z Krzyśkiem drzwiami ogrodowymi i go nie bierzemy na dwór po powrocie zastajemy obsikane drzwi. Wczoraj wyszłam do mamy i gdy wróciłam wypróżnił sie pod drzwiami. Nie bardzo miał czym więc na dwór nie musiał wyjść i nie był to problem tego typu, ze nie mógł wytrzymać. Od jakiegoś czasu ma tez napady złości na koty. Czasem warczy gdy któryś chce wejść na łózko. W przyszłym tygodniu trzeba będzie jechać z nim do szczepienia. Problemem będą pazury,które muszą być obcięte. Kto mu obetnie nie wiem,bo jest histeryk i sobie obciąć nie pozwala.
Wczoraj na zajęciach z malarstwa zaczęłam nowy obraz. Zapowiada się nieźle. Jeszcze co najmniej dwa tygodnie nad nim posiedzę. Nie wiem czy uda mi się tak jak bym chciała wyrazić mgłę. Klimat jest zamglony, szary i brązowy i brudnozielony, listopadowy.
Kolejne bombki i biblioteczka na którą czekam.
Campanulla
19 listopada 2018, 16:11Biblioteczka super!
araksol
19 listopada 2018, 16:47no wiem...:)
corkaDantego
19 listopada 2018, 04:13ściskam :)
araksol
19 listopada 2018, 11:14:))))
silvie1971
18 listopada 2018, 15:10Piekna biblioteczka, lubie ten styl:)))
araksol
18 listopada 2018, 16:22no właśnie ja też