Nie wszystkie plany ostatnio realizuję. Laptopa jeszcze nie kupiłam i węgiel nie przyjechał. Ma przyjechać jutro albo w poniedziałek. Jeszcze się zastanowimy, bo Krzysiek jutro ma wyjazd w pracy i może wrócić później bardzo zmęczony. W poniedziałek będzie cały dzień w domu. Ma tylko jechać na zakupy.
Dziś po południu jak wrócę od fryzjera, mam zamiar stres odreagować. Pewnie pośpię i może coś namaluję i napiszę. Powinnam popracować ale mi się nie chce. Będę tylko wróżyć jeśli chętni się znajdą. Pisać będę dopiero jutro. Ostatnio zrezygnowałam z pracy na jednym portalu z wróżbami. Klientów było na nim mało i prawie nie zarabiałam. Nie opłacało się logować.
Diety przestrzegam na ogół. Jeśli są odstępstwa to minimalne. Wczoraj to był wafelek wliczony w bilans. Ćwiczę też pilnie. Dziś dalszy spadek o 30 dkg. Już pierwszy cel osiągnęłam. Dzisiejsze menu: placki ziemniaczane, kotlet mielony, mandarynka, surówka z marchwi i kapusty kiszonej. Ma być też rower. Wczoraj spaliłam 280 kalorii. Był rowerek i była joga. Jogę ćwiczę 30 minut. Już mi lepiej idzie choć np. kwiatu lotosu nie jestem w stanie zrobić, a robiłam. O szpagacie oczywiście nawet nie marzę, a kiedyś też robiłam prawie. Nie wiem ale wątpię by mi się te ćwiczenia jeszcze udało zrobić. Robią wprawdzie i starsze kobiety ode mnie ale są szczupłe i ćwiczą bez przerw jak przypuszczam. Jeśli chodzi o rower to pedałuję codziennie zazwyczaj po 9-12 kilometrów z przerwą. Kondycji nie mam by ćwiczyć raz, a dobrze. Wysilać się i pocić nie zamierzam. Ćwiczę na stosunkowo niskim pulsie, bo boję się wysokiego od czasu gdy mi samoistnie wzrastał do 140. Zakwasów też mieć nie chcę. Jestem w stanie znieść tylko spokojne ćwiczenia bez szaleństw.
gilda1969
26 stycznia 2017, 05:17Pięknie, że ćwiczysz! Nie taki diabeł straszny:)))
araksol
26 stycznia 2017, 10:02a no udaje mi się jak na razie:)
Zabcia1978v2
25 stycznia 2017, 11:17Brawo za aktywność ! :)
araksol
25 stycznia 2017, 11:21:)
beaataa
25 stycznia 2017, 09:48Swietnie Ci idzie:) brawo za włączenie ćwiczeń, powodzenie:)!
araksol
25 stycznia 2017, 09:51Dziękuję:)
PannaSi
25 stycznia 2017, 09:11Kurczę cieszę się, że zmobilizowałaś się do ruchu :) pisałaś, że ciężko Ci się przełamać a tu proszę ;) całkiem nieźle Ci idzie! Najważniejsze, że ruch wprowadziłaś. Muszę kiedyś spróbować jogi. Miłego dnia :) Aaaa i wstaw koniecznie zdjęcie po fryzjerze.
araksol
25 stycznia 2017, 09:16Wstawię...:)
annaewasedlak
25 stycznia 2017, 08:59Gratuluję osiągnięcia celu widzę nawet ,ze jest poniżej 95 kg. Brawo dla ciebie. Pozdrawiam
araksol
25 stycznia 2017, 09:16Dziękuję. Byle do 89...:)
annaewasedlak
25 stycznia 2017, 09:17Już niemal na dotkięcie reki jest
araksol
25 stycznia 2017, 09:47no do końca lutego jak dobrze pójdzie...:)
parla32
25 stycznia 2017, 08:58Najważniejsze, że wprowadzilas ruch, to i waga się odwdzięcza:)
araksol
25 stycznia 2017, 09:13tak leci na dół:)
Alianna
25 stycznia 2017, 08:55Spokojnego dnia :-)
araksol
25 stycznia 2017, 09:13dzięki:)