Ostatnio chodził u mnie ksiądz. Nie miałam w tym roku ochoty by go przyjąć. Czaiłam się więc w domu. Nawet światła nie zapaliłam. Krzysiek jako katolik był nieco zgorszony. On chciał przyjąć. No cóż czasy się zmieniają. U mnie w domu kiedyś ksiądz musiał być co rok. Przyjmowała babcia, a później mama. Ja jeszcze jako nastolatka często, a właściwie zawsze się chowałam. Do kościoła nie chodzę i chciałam uniknąć pytań. Poza tym nie mamy z Krzyśkiem ślubu kościelnego i nie będziemy mieć. Co do wiary to ja właściwie w boga, boginię albo siłę wyższą, drugi świat, anioły itp bardzo wierzę. Sporo miałam znaków z drugiej strony i jestem pewna, że to co po drugiej stronie jest realne tak samo jak i po tej. Nie jestem jednak katoliczką choć w tej wierze zostałam wychowana.
Dietę trzymam. Dziś zjem śledzie w occie, krokiety z pieczarkami i barszczykiem czerwonym, mandarynkę, sałatkę z ciecierzycy, marchwi, selera, ogórka kiszonego, pora i jajek z dodatkiem sosu z jogurtu i musztardy. Z ruchu będzie rower. Wczoraj spaliłam 275 kalorii. Waga się zmniejszyła o 20 dkg. Dobre i to. Od początku diety zrzuciłam 4,5 kg. Sporo i dalej tak poproszę .
Dziś z pracy mam pisanie artykułu na portal z wróżbami. Później może napiszę opowiadanie, bo wczoraj nie napisałam i namaluję kota np. Ostatnio doszłam do wniosku, że najchętniej maluję akwarelami. Lubię też kredki akwarelowe i pastele. Później akryle. Oleje nie bardzo, bo zbyt długo czasu zajmuje malowanie. Ja oczywiście jestem niecierpliwa i obraz chcę mieć natychmiast. Taką akwarelkę kota maluję w 30 minut średnio. Obraz olejny w tym czasie nie powstanie. No przynajmniej ja go nie namaluję. Zajmuje mi to kilka godzin lub nawet dni. Wszystko długo schnie w dodatku. Zaletą olei są kolory piękne, naturalne. Trochę mi tego żal i mimo wszystko niejeden obraz jeszcze olejami namaluję...
Mam zamówienie na obraz na bardzo dużym formacie malowany akrylami. To ma być samochód. Trochę zarobię...
iesz4
21 stycznia 2017, 18:04Pozdrawiam:)
araksol
21 stycznia 2017, 18:10:)
Sofijaaa
21 stycznia 2017, 16:05Super spadek wagi. Gratuluję.
araksol
21 stycznia 2017, 18:10dziękuję...Jeszcze jest tragicznie ale od 100kg coraz dalej...
gilda1969
21 stycznia 2017, 15:02Już 4,5 kg. za Tobą? No brawo! Trzymam mocno kciuki za dalsze spadki. I maluj, maluj, bo malowanie jest czymś przemiłym:))
araksol
21 stycznia 2017, 15:30no zleciało...Malować będę...:)
Alianna
21 stycznia 2017, 14:39Pozdrawiam :-)
araksol
21 stycznia 2017, 15:30:)
annaewasedlak
21 stycznia 2017, 12:30Pięknie spada waga trzymam kciuki za powodzenie. Pozdrawiam
araksol
21 stycznia 2017, 12:59dziękuję...
DuzyPan
21 stycznia 2017, 12:24Od Sebastiana to zlecenie? ;)
araksol
21 stycznia 2017, 12:58nie .Od niego bym pieniędzy nie wzięła przecież...
Asik1603
21 stycznia 2017, 11:544 i pół klo to już ładny wynik. Mnie na razie udało się zrzucić 3 kg, ale to nie jest ważne. Ważne, że waga spada, a jeszcze ważniejsze, żeby się utrzymała. To jest chyba trudniejsze. Pozdrawiam:)
araksol
21 stycznia 2017, 12:57no udało mi się:)
tara55
21 stycznia 2017, 11:10Brawo za spadek wagi. :-) Araksolko, maluj dalej te kotki, masz talent w tym kierunku.Pozdrawiam :-)
araksol
21 stycznia 2017, 11:42a dziękuję...:)