Kupiłam w internecie cerutin i echinaceę. Będę brać, żeby już nie zachorować ponownie. Myślę jeszcze o syropie z jodem. Może te środki pomogą i już chorować nie będę, a jeśli już to lżej. Coś muszę zrobić, bo mnie te choroby wykończą. Jeśli to nie pomoże pomyślę o środkach od lekarza, o ile wcześniej nie każe zrobić badań. Mam jeszcze takie wyjście, żeby poprosić znajomego lekarza o wizytę prywatną w domu, a on już przepisze co zechcę bez badań. Jeśli chodzi o przeziębienie jestem uzależniona od Krzyśka. Złapie on to pewnie i ja będę chora. Tylko, że ja przechodzę ciężej od niego...On ma tylko katar, a mnie oprócz tego kaszel chce udusić. Gdybym przechodziła tak lekko jak kiedyś - 3 dni i z głowy to bym o uodparnianiu nawet nie myślała. Muszę też kupić nowoczesne bańki, bo tych tradycyjnych na denaturat Krzysiek stawiać nie potrafi...
Jutro miałam mieć wizytę u neurologa i została przeniesiona na 25 stycznia, bo lekarz chory. Coraz lepiej...
Tyle dobrego z tego kataru, że nie jestem głodna i nie jem. Nie przytyłam więc dużo przez te szaleństwa, które były, a co przytyłam zrzuciłam.
bozenka1604
11 stycznia 2016, 14:37Spróbuj kuracji cytrynowej, pisałam o niej w swoim pamiętniku w dniu 3.12.2015, poczytaj :) Kiedyś bardzo łatwo zapadałam na różne choróbska i łapałam przeziębienia. Teraz już drugi rok mam spokój. Warto spróbować, a przy okazji cytryna odchudza. Powodzenia :)
Dorota1953
10 stycznia 2016, 20:37Ja o uodpornieniu pomyślałam już w lecie i jesienią. Po pierwsze nasuszyłam pokrzywy oraz zrobiłam syrop z czarnego bzu. Oprócz tego sok z malin. Teraz jak tylko zaczyna mnie coś brać, to stosuję te naturalne medykamenty. Poza tym codziennie staram się zrobić spacer 10 tys. kroków. Życzę Ci zdrowia :)
araksol
10 stycznia 2016, 20:59nam i syrop z czarnego bzu i sok z malin i miód i naturalny syrop z pędów sosny i tym razem nie pomogło...To juz drugi rok gdy wszystko zawodzi. W zeszłym roku chorowałam dwa razy w marcu tez sie wszystko wlokło i wlokło...
Dorota1953
10 stycznia 2016, 21:31W zeszłym roku, to u mnie się skończyło dwoma antybiotykami :( Spróbuj może jeszcze kuracji cytrynowej.
araksol
10 stycznia 2016, 23:51nie no antybiotyki nie są konieczne tylko przeziębienie daje w kość, bo długo trwa...
ggeisha
10 stycznia 2016, 17:31No niestety, brak ruchu, to i odporność do bani. Ja, od kiedy ćwiczę i biegam, na. ic nie choruję.
araksol
10 stycznia 2016, 17:57a co ma jedno do drugiego? Nigdy ruchu nie miałam , a byłam odporna. Raczej dieta mnie wykańcza...
araksol
10 stycznia 2016, 18:56nikt u mnie w domu nie był aktywny, a na starość choroby typu przeziębienia były rzadkością
araksol
10 stycznia 2016, 19:29dzięki. Mam nadzieję że to co wymyśliłam pomoże...
silvie1971
10 stycznia 2016, 20:39Chyba cos jest w tym ruchu na powietrzu. Odkad mam pieska i sila rzeczy musze z nim wyjsc 2-3 razy dziennie, duzo rzadziej jestem przeziebiona. A kiedys od jesieni do wiosny wiecznie cos sie mi przyplatywalo. NIe cwicze na dworze, tylko spaceruje
araksol
10 stycznia 2016, 21:01ja wychodzę tak z dwa razy w tygodniu...
ggeisha
10 stycznia 2016, 21:43Ma dużo. Dzięki ruchowi usuwa się toksyny. Dieta też bardzo ważna.