Dziś już zupek nie mam i będę jadła płatki owsiane. Jutro zjem mięso pieczone w ziołach, a od poniedziałku dieta ułożona przez dietetyka. wygląda rewelacyjnie. Powinnam być syta. Czekam na zupki. Już do mnie idą, bo zostały wysłanie w piątek. Dobrze mi się na nich chudnie. Kiedy przyjdą czas pokaże. Myślę też o ziołach klimuszki. Recepturę mam. Tylko nie mam kiedy jechać kupić. Co gorsze zaczął tyć Krzysiek. Nabrał już parę kilo, a odchudzać się nie chce. On tyje, bo je bardzo dużo chleba. Nie żałuje sobie też tłustych mielonek i klusek. Na szczęście jest zdrowy....
Wczoraj prawie nic nie zrobiłam, bo leń mnie ogarnął i puścić nie chciał. Po wymęczonym obiedzie spałam prawie dwie godziny, a później buszowałam po internecie. Czułam się jakby była niedziela. Dziś już tak się nie czuję na szczęście. Więcej też mam do zrobienia. Po pierwsze wróżenie, po drugie nauka tarota i może malowanie. Myślę o kolejnym kocie. Coś przecież trzeba robić. Powinnam też pomedytować troche z tarotem i napisać kolejne znaczenia kart... Czekam na karty, które kupiłam i nie mogę się doczekać. Jutro będę spać do południa i jeszcze pomyślę jak sobie niedzielę umilić...
Dziś mam zabieg reiki dla chorej koteczki.
gilda1969
24 stycznia 2015, 18:55Mezczyzni nie widza w tyciu nic zlego, to tylko my mamy na tym punkcie swira:)
brugmansja
24 stycznia 2015, 18:18To teraz pójdzie bezproblemowo. Taka dieta będzie na pewno i skuteczna i zdrowa.
Nieznajoma52
24 stycznia 2015, 17:21Ja też tyję głównie na pieczywie. Co prawda zdrowe, żytnie, na zakwasie, ale ilość stanowczo za duża. Trzymam kciuki za Twoją dietę i mam nadzieję, że wreszcie sama wezmę się za siebie.:)
alicja205
24 stycznia 2015, 11:31Mój mąz też tyje i nic sobie z tego nie robi ;-) Powodzenia w dietkowaniu!