Czeka mnie dzisiaj zwyczajny dzień bez większych atrakcji. Będzie trochę pracy typu pisania, będzie też zrywanie ziół, choć to pewne nie jest, ponieważ się chmurzy. Nie wiem jak mi dzisiaj praca pójdzie, bo jestem trochę senna i leń się czai za moimi plecami i namawia do nicnierobienia. Kusi też drzemką, a przecież dopiero wstałam. Czasami mam takie dni, gdy mi się nic robić nie chce. Poleżałabym wtedy, podumała i pospała. Nie lubię takich dni, bo zupełnie wytrącają mnie z rytmu, praca się piętrzy, a ja cały dzień łażę i snuję się z kąta w kąt. Dziś do pracy się zmuszę, ale wydajna na pewno nie będę. Dobrze, że jestem wolnym strzelcem i na etacie nie pracuję, bo bym za biurkiem usnęła.
Dziś 16 dzień diety dukana w tym pierwszy fazy z warzywami. Waga wzrost o 10 dkg.
Menu: ryba po grecku, kalarepka, jajecznica z pomidorem i cebulą, szynka pieczona z cebulą.
Ostatni wiersz...
Nie potrafię
nie potrafię biec
szybciej od wiatru
ani wirować wdzięcznie
jak płatki kwiatów wiśni
nie potrafię martwić się
umykającym czasem
a krople deszczu na twarzy
witam z radością
spójrz
już chwyciłam słońce
dłońmi pełnymi wspomnień
marzę
i trwam
chwaląc dni aż po ich kres
Alianna
7 maja 2014, 12:01Pogodny wiersz :-)
alicja205
7 maja 2014, 11:25Piękny wiersz.. A wyniki na diecie imponujące :) Super! Moj pies też cos dzisiaj nieswoj i chowa sie po katach.. nie wiem o co chodzi.. Jak tak dalej będzie to muszę się poradzić weterynarza..
Kitton
7 maja 2014, 11:12Ladny wiersz :).