Cześć Kochani! Jak minął dzień? Mi w miarę ok. Wyleżałam się z rana po kolejnej niefajne nocy...Teraz od 45 minut najmłodsza młodzież śpi(korekta, obudził się po godzinie...musiałam wodę do picia podać, gdyż godzinę temu jadł...). Zobaczymy jak długo... Niedługo wracam do pracy, i nie wiem jak to będzie... Chyba do jakiegoś mądrego medyka muszę się udać, bo dziecko musi zacząć przesypiać choćby 4 godziny ciągiem.Ma już 14,5 miesiąca... Zaraz 15 miesięcy... W dzień skubany potrafi pospać nawet prawie 3 godziny. Rzadko, ale dziś tak było:-) Oczywiście w międzyczasie zbudził się ze trzy razy, sprawdzał czy jestem:-) Ale zamykał oczy i spał. A nocą potrafi się obudzić, płakać mimo mleka, płakać mimo bujania na rękach... Moja mama jak usłyszała, to rozłożyła ręce (nie dowierzała mi...). A jednak tak jest.
Co do pieska to byliśmy dziś na kroplówce, trzeba zrobić usg, ale lekarki od tego nie było. A wozić pieska gdzieś dalej i go męczyć nie ma co. Jest podejrzenie że wysiadły nerki... Oj... Także niefajnie...
Z fajnych spraw (bo jak na razie to zrzędzenie) to byłam sobie dziś z dziećmi i babcią na zakupach spożywczych (generalnie zamawiam, ale dziś postanowiłam się przejechać). Poza tym pojeździłam na rowerku 31 minut (na więcej Jasiek mi swym krzykiem nie pozwolił... jutro muszę w porze jego snu pojeździć...). Poćwiczyłam troszkę kręgosłup plankami i innymi;-) Także ok. Z dietą się dopiero zbieram na właściwe tory. Niełatwe to jest zadanie. Ale tak jak pisałam od 1go koniec słodkiego, o to będzie strzał w 10tkę:-))) Wpadło mi dziś kilka pastylek miętowych w czekoladzie, i kęs ciasta z kajmakiem (ostatni na szczęście).
Generalnie się zbieram, zbieram, zbieram i wiem że muszę, i wiem że chcę, ale wiecie że z rzucaniem niedozwolonego jedzenia jest ciężko:-)))
A jadłam dziś tak (mnie więcej):
50 gr płatków owsianych na wodzie, z bakaliami i kakaem, i miodkiem:-)
na obiad kasza pęczek, 1 jajo, sałata ale grecka:-) Takie śliwki zjadłam dwie:-) kolacyjka Także Kochani wracam powoli do diety, ćwiczyć ćwiczę:-) (na szczęście), muszę jeszcze rzucić słodycze i będzie git:-) Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, życzę miłej środy!!! buziaki Ania
kokoszanelka
30 marca 2016, 20:46Super
Anulka_81
30 marca 2016, 21:09Buziaki***
Eilleen
30 marca 2016, 18:17Fajnie, że wracasz do diety :-) Ja też jestem na dobrej drodze. Spadła mi nadwyżka poświąteczna. :-) Przykro mi z powodu pieska ale mam nadzieję, że będzie lepiej. Chociaż niestety zbyt krótko żyją a są jak członkowie rodziny.
Anulka_81
30 marca 2016, 21:09Oj u pieska to smutku czas...nerki siadają,nie je już,tylko pije i kroplówki...buziaki
Melanieee
30 marca 2016, 18:06Aniu! Spoznione ale szczere zyczenia urodzinowe ci sle! Zdrowka i wytrwalosci i niewyczerpujacych sie pokladow sily na wszystko!:))) i oby waga tak pieknie spadala jak ostatnio w sobote:DDD Troche zaleglosci mam tu u ciebie... W swieta nie wyrabialam czasowo na neta bo chcialam tez czas wykorzystac do maximum:) Biedna psinka...:( A co do dietki to i mnie ciezko wrocic na dobre tory ale staram sie i co dnia bedzie lepiej::) A wiesz, ze i mnie na urodziny maz obiecal nowa komore:D moja juz czasem robi sobie wagary;P Mysle o tym zeby dolaczyc do wyzwania kwietniowego. Wspolczuje ci tych nocy nie przespanych... my (nie zpeszajac) mamy naprawde szczescie jesli o spanie babelka chodzi. W ciagu dnia jednak nie spi tak dlugo, zazwyczaj 1,5 godz. Sie rozpisalam:) Buziaki i moc usciskow sle!:*
Anulka_81
30 marca 2016, 21:08Dziękuję pięknie,dołącz do nas,będzie raźniej;-)buziaki
Annanadiecie
30 marca 2016, 15:28Biedna piesa:-(((( Co do Jaśka, to każde dziecko jest inne, każde ma inne potrzeby, swój własny, unikalny charakter - trudno coś doradzić. Na pewno musisz stawaić granice tam, gdzie Ci coś nie pasuje, ale - sama jestem matką, sama popełniam na pewno miliony błędów wychowawczych..... Więc - rozumiem Twoje problemy! Pociesza mnie tylko - że dzieciaki wyrastają z różnych rzeczy. Ot tak poprostu:-)
Anulka_81
30 marca 2016, 21:07Też liczę że wyrośnie:-))) dziś był fajny w dzień,może w nocy też będzie:-)))
cynamonowy44
30 marca 2016, 14:55oj biedna piesa... :( aż smutno się robi... :( Ale czasem te 3 godziny w ciągu dnia to dla Ciebie wolna chwila. I ćwicz męża i małego, żeby troche od Ciebie się odzwyczaił, buziaki :*
Anulka_81
30 marca 2016, 21:06Oj tak.smętnie patrzeć na to małe cierpienie psie...żal serce ściska:-(((
aniab2205
30 marca 2016, 14:05Aniu, dołącze i ja do tego kwietniowego wyzwania. Razem raźniej nam będzie:-)
Anulka_81
30 marca 2016, 21:05Oj tak:-)))
Maratha
30 marca 2016, 10:26chyba sobie tez zrobie taki detox slodyczowy, ale od 8 kwietnia, po powrocie z urlopu :)
Anulka_81
30 marca 2016, 13:56Super pomysł:-)))
Weronika.1974
30 marca 2016, 09:53z tymi słodyczami to świetny pomysł i na pewno duzooo by Ci spadło, ja też robię sobie kwiecień bez słodyczy!!! Ja już wczoraj wróciłam na dobre tory :-)
Anulka_81
30 marca 2016, 13:56I bardzo dobrze,i będziemy fit:-)
cambiolavita
30 marca 2016, 09:46Oj biedna jestes z tym brakiem ciaglego snu u dziecka, niestety nie wiem jak Ci pomoc, bo sama nie jestem jeszcze mama. Przykro mi tez z powodu psinki. Miejmy nadzieje, ze to jednak nic powaznego. Pozdrawiam goraco!
Anulka_81
30 marca 2016, 13:55Och,wiesz pożalę się i już mi lepiej.co do pieska to bez nadziei już:-(
EwaFit
30 marca 2016, 07:27Teżtak miałam z córką----wysypiała sie w dzień a w nocy szalała badz budizła się o 4 rano. Wiec zmniejszalismy jej dawki snu w dzień przez co zaczęlismy sie wysypiać w nocy---trochę trzeba zachodu ale warto. Choroby psinki wspołczuję, zawsze boli mnie krzywda i bół zwierzaków
Anulka_81
30 marca 2016, 09:15Och,nie pociszyłaś mnie... Ale próbowaliuśmy z tym snem.śpi kiepsko noicą nawet jak śpi w dzień 1,5 godz... Taki life...A z piesdiem marnie.przykre to...buziaki***
mirjam
30 marca 2016, 06:37Widocznie w dzień nie potrzebuje tyle snu.Wieczorny ruch ,spacer dobrze robi na sen tylko to ma być ruch spokojny bez szaleństw,zabaw:)
Anulka_81
30 marca 2016, 09:10Był po 18tej jeszcze na spacerze,na powietrzu,ale jak widać u innych działa ale nie tu...
agacina81
29 marca 2016, 23:31A sprobuj moze robic mu krotsze drzemki. A co on robi w nocy jak sie obudzi, krzyczy tylko? ja mam nieprzespane noce tylko gdy jest chory, czyli wlasnie teraz :/
Anulka_81
30 marca 2016, 09:09Wiesz co,nic tylko ryczy,jak biorę na ręce to się wywija.Przełożyłam go dziś do nas,to wtulił główkę w mój brzuch,nogi wbił w męża plecy i zadowolony.łóżko ma 180 cm szerokości,Jasiek zasjmuje 80 cm nam zostaje po 50 cm na osobé... Brrrr... Często go karmię mlekiem/herbatką z melisy jak się budzi.Ale jego budzenia są okropne...buziaki***
agacina81
30 marca 2016, 09:12Współczuje. Henry był długo cyckowy, bo ponad dwa lata. Nie pamietam kiedy go oduczylam pic w nocy. Teraz śpi u siebie, ale i tak w nocy przychodzi ;) Twój to pewnie z przyzwyczajenia sie budzi
ellephame
29 marca 2016, 23:24Mój syn jak był mały też prawie nie sypał. Strasznie to było męczące więc doskonale Cię rozumiem. Biedna psinka :( mam nadzieję, że w końcu dojdzie do siebie i że to jednak nie nerki. Jedzenie jak zwykle pyszne. A słodycze na pewno uda Ci się rzucić. Trzymam kciuki buziaki xx
Anulka_81
30 marca 2016, 09:05Buziaki***
Anika2101
29 marca 2016, 23:16Szkoda mi Lenki , biedna się męczy. Co do malucha to nie kładź go w ciagu dnia na tak długo, wybudzaj po godzinie. Może on mniej snu potrzebuje, niż inne dzieci w jego wieku. Nie wyrobisz nie śpiąc w nocy i jeszcze powrót do pracy dom gotowanie wykończysz się psychicznie i fizycznie. Podziwiam za wyzwanie bez słodyczy ja nie piszę się na to złamałbym pewnie po pierwszym weekendzie. Kolorowych snów buziaki x
Anulka_81
30 marca 2016, 09:05Buziaki***
doloress1988
29 marca 2016, 23:14Ładnie że wracasz do diety :D szkoda pieska :/ a z tym spanie to rzeczywiście masz nieciekawie ... Mój Antoś od urodzenia do ok 4 miesiąca non stop ryczał, przez cały dzień i w nocy też mu się zdarzało - moja mam mi mówiła że wychowała 3 córki i żadna z nas nie była taka jak on ... ale na szczęście mu przeszło - mam nadzieję że Jaś też Ci zacznie spać ładnie ;)) ;**
Anulka_81
30 marca 2016, 09:05Moja też odchowała dwóch moich braci i mnie,i żadne nie było takie jak moje dzieci... ;-)