Witajcie Kochani! Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie, dzięki że jesteście, czytacie i wpieracie:-))) Cudownie:-)
U mnie dziś dość zwykły dzień, bez szaleństw, maleńki marudeńki bez zmian, większy feriowy i wyluzowany :-) Mamy czas dla rodzinki teraz, a i oczywiście w domu coś niecoś trzeba porobić. Mamy pomieszczenie gospodarcze,gdzie jeszcze nie zrobiliśmy mebli (taka kotłownio-spiżarnia) i mąż dziś mi "projektował" meble :-) Będzie robił sam :-) Po taniości że tak się wyrażę... Nie chcemy tam ładować nie wiadomo jakiej kasy (nikt poza nami nie będzie tego oglądał), której zawsze człowiekowi brak :-( Ale potrzebujemy szafek i półek, planuję tam poprzenosić dużo rzeczy z kuchni, trzymać zapasy, i tak mamy tam już "drugą" małą lodówkę, ale fajnie jest mieć gdzie zmagazynować kartony mleka, zapasy wody, kasz, mąki , większe garnki, maszynkę do mielenie mięsa etc. I właśnie w tym celu mój małżonek będzie to robił. Dziś "zaprojektował" policzył, a jutro pojedzie do Forpłytu do Wa-wy i zamówi, oni tam tną, laminują itp. tak jak sobie klient zażyczy. Mój mężuś robił mi w domu wszystkie szafy typu "Komandor", łóżko (wielkie z szufladami pod spodem) do sypialni, komodę do tego łóżka, i generalnie co potrzebuję to zrobi:-) Taka "złota rączka' prywatna :-))) Także może na walentynki będę miała taki nietypowy prezent ;-)))
Także dziś dzień "kręcił" się wokół mebli :-) Dużo dziś przebywałam a jakże z dziećmi,pranie, wieszanie, składanie ton upranego,robiłam obiad dla rodzinki szynka wieprzowa z dużą ilością warzyw, dla mnie kurczak "ala w sosie curry ", a dla wszystkich kasza pęczak :-) Generalnie nie podjadałam, dieta tak na 90% zachowana, także dobrze.
Z aktywności to udało mi się 49 minut (myślałam że będzie 50 ale Jasiek nie dał...) pojeździć na rowerze stacjonarnym spaliłam 280 kcl :-))) Zrobiłam 130 brzuszków (wyzwaniowych; zaczęłam czuć mięśnie podbrzusza w końcu...). Także OK. Szkoda że nie było spaceru ale pogoda marna, do tego dużo domowych zajęć, nawet na zakupy nie miałam kiedy pojechać, zamówiłam większość w Tesco (jutro z rana mi przywiozą, bardzo jest to wygodne,zwłaszcza jak się kupuje mega dużo zgrzewek wody, którą wypijam hektolitrami jak Smok Wawelski).
A jadłam tak: 2 jaja, na tostach razowych, vitaliowe, zakochałam się w tym śniadaniu:-)
moje kochane "zielone, kwaśne" jabłka :-) plus migdały :-)
obiadek, 100gr kurczaka, 3 szalotki, cała marchewka, pęczak, dużo przypraw, w tym curry ;-)
Najadłam się tym obiadem bardzo, i poprawił mi humor :-) (nie wiem czy to ten konkretny skład, ale tak zadziałał)
na podwieczorek mój baton musli (a jakże, teraz codziennie będę sobie "dogadzać")
i skromna kolacja, żeby nie przesadzać z dogadzaniem ;-)
Także dziś dobry dzień :-) A jutro może jeszcze lepszy :-)))
buziaczki i dobrej nocki,
pozdrawiam serdecznie
Ania
rapioszek
2 lutego 2016, 19:33z mężem ci się udało:) teraz starszego wyślij na lekarza, młodszego na informatyka..i jesteś ustawiona:) my do takich grubszych rzeczy do zrobienia w domu zawsze kogoś ściągamy, za to mąż nadrabia w innych dziedzinach:)
Anulka_81
2 lutego 2016, 20:11W sumie masz rację;-)))) oby tylko chętni byli do nauki ;-) Mojej koleżanki mąż nie wkręci kołka w ścianę,za to przynosi 10 tys pln premie co jakiś czas...więc stać ich na "ludzi" do pracy... Także różne "talenty" chłopy mają;-)))
Palciaaaa
2 lutego 2016, 17:15Spiżarnia to super rozwiązanie również w sprawach remontowych mogę liczyć na męża;) Już mu zapowiedziałam, że w wakacje czaka go malowanie najgorzej ściany wyglądają w pokoju Laury, po prostu koszmar,ale ostatnio wymazała też ścianę w salonie;(
Anulka_81
2 lutego 2016, 20:07To wiesz jaka to radość,materiały zamówione,czwartek piątek mają dostarczyć czyli piątek raczej;-( A malowanie też nas czeka,może latem... Jasiek JESZCZE nie maluje ścian,ale na pewno to zrobi,Antoś nigdy nie pomalował,ale Jasiek jest inny;-) buziaki
Anika2101
2 lutego 2016, 14:06Pomieszczenie gospodarcze to super rozwianie, ja niestey się męczę w tak małej kuchni, że aż trafia czasami. Wiem jak fajnie mnieć męża co potrafi wszystko zrobić. Mój też taki jest super udogodnienie. Ty widzę masz tak jak ja pijesz, wodę litrami mój mąż się śmieje, że ja jestem wodocholik heh. Miłego dnia ci życze buziaki x
Anulka_81
2 lutego 2016, 17:03Wodoholiki łączmy się!!!! :-))) kocham wodę po prostu,w sumie od zawsze tak mam,nigdy się nie mogłam niczym innym napić ;-) buziaki;-)))
Anika2101
2 lutego 2016, 17:10Dobre, buziaki x
GrubaEmigrantka
2 lutego 2016, 12:50Tez mam taką spiżarnię w polskim domu, jest bardzo praktyczna i trzymam w niej zapasy, nie wyobrażam sobie jej nie mieć, tez poszliśmy po kosztach, ale i tak wygląda uroczo. Kolacja rzeczywiście skromna, pyszny obiad :) jak zawsze w Twoim pamietniku "oczy by jadly" buziaki
Anulka_81
2 lutego 2016, 17:00:-))) dzięki, ja się ostatnio sama na tym "złapałam" że jak oglądałam zdjęcia swoich posiłków to zgłodniałam,hihihihihi :-) buziaki
chrupkaaaa
2 lutego 2016, 12:22Kochana zaraź mnie ta pozytywną energią bo ja mam ostatni jakieś upadki, dołki - fikołki.
Anulka_81
2 lutego 2016, 16:59Oj tam dołki- fikołki,szklanka zawsze do połowy jest PEŁNA;-) Mamy ręce,nogi,zdrowe jesteśmy,rodzinki też,czego chcieć więcej:-))) i za miesiąc wiosna będzie,i krokusy,i żonkile i tulipany,i na plaży będziemy gwiazdy latem,noż same PLUSY!!!!
cheerioss
2 lutego 2016, 11:58W takim razie czekam na zdjecia nowej spizarki:) Ps. Taki maz to skarb:p
Anulka_81
2 lutego 2016, 16:56Będą,ale dopiero materiały zamówione,mam nadzieję że w sobotę zacznie skręcać;-)
Annanadiecie
2 lutego 2016, 11:33O to obiad pozwolę sobier dziś skopiować - mam składniki a nie mam lepszej koncepcji:-)
Anulka_81
2 lutego 2016, 16:55Mam nadzieję że smaskował obiad:-))) diuetetyczn" był na pewno ;-)))
kjujik10
2 lutego 2016, 09:24oj i ja męża zazdroszczę sama uwielbiam coś naprawiać dłubać a mój małżonek lubi leżeć a we dwoje było by fajniej hihi Co do siatki też lubię śniadanie z jajecznica tylko u mnie w batalii było z pomidorami jeszcze Pozdrawiam Marta
Anulka_81
2 lutego 2016, 16:53:-))) ja też lubię z pomidorami,ale jak się spieszę,to mam bez;-))) buziaki
Nurbanu
2 lutego 2016, 08:37Męża można w takim razie Ci pozazdrościć, mój do takich rzeczy to lewa rączką zamiast złotej
Anulka_81
2 lutego 2016, 16:52Dziękiu,hahahs,na pewno ma inne talenty:-)
Cyklamenka
2 lutego 2016, 07:12Wow, taka spiżarka to super sprawa, u mnie wszystko wala się po szafkach (również w salonie), pyszne jedzonko no ale kolacja to faktycznie badzo skromna!
Anulka_81
2 lutego 2016, 09:12Niom właśnie też uważam że potrzebny skarb mąż mi zrobi:-) buziaki!
EwaFit
2 lutego 2016, 07:04Uwielbiam też takie śniadanie, do tego kawa i musi być sobota, żeby delektować się każdym kęsem w spokoju :)
Anulka_81
2 lutego 2016, 09:12Oj tak:-))) to taki rarytasek śnadaniowy:-)
groszek305
2 lutego 2016, 04:37Nie ma jak porcja dobrej jajecznicy:) a takich sprytnych mężów to powinno się sobie pożyczac :p
Anulka_81
2 lutego 2016, 09:13Hahaha :-))) buziaki
ellephame
2 lutego 2016, 01:30Takie pomieszczenie gospodarcze to świetna sprawa, zwłaszcza urządzone. Brawo dla męża ! Jedzonko jak zwykle cudne :* Buziaki
Anulka_81
2 lutego 2016, 09:13Dziękiu,buziaczki:-)
iw-nowa
2 lutego 2016, 00:04Bardzo smacznie i smacznie wyglądają te twoje posiłki, a taki porządny regał w pomieszczeniu gospodarczym to wspaniała sprawa! Ja sobie kiedyś kupiłam też po taniości takie metalowe regały (30 zł sztuka, w promocji!), które potem mi córka skręciła, jeśli je przymocować do ściany są nawet stabilne, bo poza tym to niestety słabe. Ale na większe rzeczy oczywiści regały z płyty są lepsze, fajnie że masz takiego złotego chłopa w domu :), to bardzo fajny prezent :).
Anulka_81
2 lutego 2016, 09:14Też się cieszę,zwłaszcza że będą jak zwykłe szafki,zamykane,nie będzie się kurzyć;-) buziaki
iw-nowa
2 lutego 2016, 11:50Oj to super! Te otwarte faktycznie się kurzą. :)
Agulla2015
1 lutego 2016, 23:53Śniadanie mistrzów. :-) Super pomysł z meblami własnej roboty. Buziaki
Anulka_81
2 lutego 2016, 00:04Tak,zakochałam się w tym śniadaniy;-))) a meble,mam nadzieję że oki wyjdą;-)
krcw
1 lutego 2016, 23:40zacny mąż :D mój tez potrafi dużo ale to taki typowy inżynier - wszystko musi sobie zaprojektować na kompie przeliczyć a znam takich co jednym okiem rzuca i wszystko już maja obczajone :D
Anulka_81
1 lutego 2016, 23:51Niom mój też,dziś wyrysowywał,wyliczał,przeliczał i będzie ok.nie do końca ufam tym "na oko", bo potem kosztorys wychodzi x 3 i człowiek głupieje,bo " pani,to tania robota jest..." a potem... Ale my mamy swoich inżynierów i dobrze;-) buziaki
doloress1988
1 lutego 2016, 23:36Ale bym chciała mieć taką spiżarnię :P mam taką małą bo to szafka w melbach gdzie trzymam słoiki, i różnego rodzaju maszynki ułatwiające pracę w kuchni :P fajnie mieć taką złotą rączkę w domu - mój mąż też taki jest ;) a pogoda rzeczywiście do bani ale udało mi się iść do sklepu bez wózka czyli kolana znów czarne :P
Anulka_81
1 lutego 2016, 23:49:-))) też się cieszę,bo "magazynek" być musi ;-) fajny taki chłop co to potrafi coś zrobić,nie przepadam za tymi co tylko noga na nogę,ą- ę i majstra na telefon trzeba wołać i płacić krocie;-) Niom bez wózka też trzeba,ja trzymam za kaptur,a może szelki się sprawdzą:-)
doloress1988
2 lutego 2016, 00:05Też trzymam za kaptur albo jak mu się coś pomyli to idzie za rękę ;) :p
victoria09
1 lutego 2016, 23:12Teraz mi smaka na jajka zrobiłaś:) osz Ty....chyba sobie jutro zaserwuję:) Chciałaby bez problemu wypijac te hektolitry wody...tymczasem ledwo 1,5daje rade w tym jedną kawę doliczam
Anulka_81
1 lutego 2016, 23:15Tubja akurat mam w drugą stronę na dobę potrafię i 3 litry wypić...czasem i więcej jak policzyć herbatę puerh,kawę...pijaczka jestem:-)))