Cześć Kochani! Jak humorki? U mnie w miarę na plus, dziś miałam bardzo pracowity dzień. Kilka prań, obiad, sprzątanie,upiekłam też biszkopt (jutro go przełożę kremem śmietanowo-mascarponowym) z racji tłustego czwartku;-) Nie będę robiła pączków (nigdy nie robiłam, robiła kiedyś często moja mama, ale lepiej nie robić i nie jeść ich ). Jeśli chodzi o dzieci to mały marudny i z "ciepłym czołem" , zobaczymy co będzie jutro,dziś sporo psikał.... Większy OK, korzystał z czasu z tatą (pojechali i zamówili materiały na meble do spiżarni, także może czwartek/piątek transport nam przywiezie...zobaczymy). Bardzo się cieszę i już powoli nie mogę się doczekać:-)))
Co do diety to w miarę trzymałam, wpadło kilka nadprogramowych migdałów, ale luzik:-)
Aktywność: dużo czasu na nogach, w zasadzie do 20tej, potem 40 min pedałowania na rowerku w porządnym tempie i 130 brzuszków z wyzwania. Także oki. Muszę się jutro wziąć za Mel B ;-))) Żeby poprawić mięśnie rąk i plecków.
A jadłam tak: jedna kromka z kotlecikiem z piersi kurczaka , dwie "poprawne " :-)
na II śniadanie koktajl: 300ml kefiru, pół mango, pół banana, fajowy :-))) obiad: (kawałek gotowanej szyneczki zjadłam przed obiadem; potem tylko ziemniaczki i pieczarki (ok. 8szt) i 4 szalotki, z 1 łyżeczką chudej śmietany) mój podwieczorek batonikowy:-) i na kolację zupka, którą musiałam dziś ugotować gdyż Jasiek wczoraj rozerwał torebkę z ciecierzycą :-) Najlepsze było to że Lena (nasza jamniczka ) myślała, że to orzechy, bo musiałam ją gonić , gryzła jak opętana :-)))) Co za pies, żeby pożerać twarde, nieugotowane groszki.... :-)))))) Zupkę gotowałam na udźcu z indyka, może smakowo nie powala (czytałam że fajnie jest dodać pomidory...) ale może być. Ja najchętniej ciecierzycę lubię jeść po prostu ugotowaną - bez niczego:-) Lub dodawać ją do sałatek;-) I zjadłam jeszcze jabłuszko po treningu, kocham te małe kwasiorki:-))) Także dzień pozytywny,a jutro mam nadzieję zrobić torcik na pożegnanie karnawału i jako akcent "feriowy" dla Antosia ( dwa w jednym), mam też nadzieję że Jasiek ureguluje swoją temperaturę ciała i że będzie dobrze. Może to ciągle te wybijające trójki, bardzo wolno idą, maleńki jest marudeńki (zwłaszcza przy mnie, traktuje mnie jak "balkon', "tragarza", "nosicielkę" itp. itd.)Do innych domowników jakoś "łaskawiej" podchodzi... A waży już 11,7 kg, moje ręce to czują... Z drugiej strony to też trening Dobrej nocy Kochani i miłego dnia !!! pozdrawiam serdecznie Ania
Melanieee
3 lutego 2016, 21:46to ja mam synka w prawie tym samy wieku:-) 6.02 bedzie mial trzynascie miesiecy:-) a twoj kiedy dokladnie? a z zabkami u nas to samo bylo, odpukac dzis w nocy przespal cala mam nadzieje ze i dzisiaj tez bedzie spokojnie. I tez trojki mu ida:-) A jak przeczytalam, ze cie jak "tragarza" traktuje to wyobraz sobie ja dzis robam trucht w miejscu z moim malym na rekach bo tak marudzil, na szczescie reszte cwiczen nie musialam go na rekach dzwigac:-D pozdrawiam ciebie i Jasia;-)
Anulka_81
3 lutego 2016, 22:20Ale fajnie, mój jest z 8 stycznia :-))) buziaki serdeczne!!!
Palciaaaa
3 lutego 2016, 20:52Cieciorkę już wielokrotnie polecałam mi dietetyczka,ale jeszcze nie kupiłam.
Anulka_81
3 lutego 2016, 21:30Oj, wypróbuj koniecznie :-))) Naprawdę fajna sprawa:-))) Po ugotowaniu w środku jest taki fajny lekko "mączny" miąższ, przyjemny w smaku:-)
xwxexrxoxnxixkxa
3 lutego 2016, 16:35Ile ma Twoj Jasio?:) oooo zrobie jutro koktajl z Mango hmmm nie jutro nie jutro zjem paczka hihi i kawe wypije w ramach II Sniadania:) a co! Haha Mojej malej juz widac te nieszczesne 3 no ale dalej malo je marudna jest i w ogole nieznosna:(
Anulka_81
3 lutego 2016, 17:23Jasiek ma rok i 3 tygodnie(za 5 dni będzie 13 miesięcy),ma jedną dobrze widfoczną 3kę,1 wychodzącą,2 opuchnięte i stan pidgorączkowy.i nie chce jeść.nawet kisdiel m( zrobiłam- żeby coś zjadł,i kicha.tylko mleko...alke niewiele...buziaki
Anika2101
3 lutego 2016, 16:14Wiesz słonko, już powinnaś odpuścić sobie ćwiczenia na ręce,maluch zapewnia Ci wystarczającą dawkę ciwiczeń na te partie ciała. Koktajl z mango jest super, ja robię w sokowirówce zielone owoce i daje do blendera z mango. Pyszności ale z kefirem jeszcze nie próbowałam. Miłego dnia buziaczki xx
Anulka_81
3 lutego 2016, 17:20Może i masz rację,ale tak troszkę nie zaszkodzi;-) u mnie po rękach i ramionach widać "odchudzanie" w sensie zmiany;-) wczoraj ubrałam np.piżamę w którą ręce mi nie wchodziły,a teraz wchodzą;-)))) buziaki
angelisia69
3 lutego 2016, 13:34ale z ciebie kuchareczka,ta piers z kurczaka na kanapce swietny pomysl ;-) a z malym rob przysiady hehe
Anulka_81
3 lutego 2016, 17:17Żebyś wi;działa że czasem robię;-)))
Annanadiecie
3 lutego 2016, 10:48No i jeszcze chcesz robić ćwiczenia na ręce? Mały chyba jest najlepszym "ciężarkiem". Zdrówka dla Smerfów! Bardzooo fajny ten koktajl, znowu sobie ściągnę od Ciebie:-)
Anulka_81
3 lutego 2016, 11:54Koktajl bardzo polecam,sytny i smaczny:-) Niom właśnie ręce noszą,a potem jak robię z Mel B ciężarki lub macham nimi z E.Chodakowską to i tak bolą okropnie;-) i nie zawsze mnie to dziwi,że niby rozruszane a bolą...buziaki
mamciaaa
3 lutego 2016, 10:10taka nasz radość z dzieci :) fajnie, że możesz ich trochę dopieścić - zwłaszcza tym ciastem, które zapowiada się rewelacyjnie :) Jedzenie wygląda obłędnie!
Anulka_81
3 lutego 2016, 11:52Oj tak,uwielbiam kulinarnie dogadzać moim domownikom i nawet nie "krzyczę" gdy Antoś czasem ostentacyjnie i niekulturalnie wyliże talerz ;-)))) robi tak jak mu coś bardzo zasmakuje:-)))taki wyraz wdzięczności :-)
Nurbanu
3 lutego 2016, 09:34To masz słodki ciężar do noszenia
Anulka_81
3 lutego 2016, 11:50Oj tak,przesłodki,taka domowa "siłka" ;-)))
ellephame
3 lutego 2016, 09:23No pięknie :) U CIebie zawsze jest smacznie i zdrowo :) No właśnie... Tłusty czwartek... i bardzo trudne pytanie... zjeść pączka czy nie zjeść pączka :/ hmm wciąż się waham :/ Taki trening to słodki trening :) Sama pamiętam jak mojego jeszcze musiałam nosić i to właśnie przez zęby :/ Mam nadzieję, że szybko mu odpuszczą a on odpuści Tobie Buziaki i miłego dnia :*
Anulka_81
3 lutego 2016, 11:50Oj myślę że z rozsądkiem coś można "skubnąć":-) potem już nic :-) buziaczki!!!
ellephame
3 lutego 2016, 20:44Masz rację. Trzeba mieć zdroworozsądkowe podejście :D
chrupkaaaa
3 lutego 2016, 08:38Idzie Ci idzie :) Humorek taki sobie ale to chyba przez pogodę.. kiedy w końcu będzie wiosna??? Tulę :*
Anulka_81
3 lutego 2016, 11:47Kurczę,będzie niedługo i tego się trzymajmy.Dziś miałam okropny sen (opiszę później),Jasiek też kijowo spał i ogólnie średnio.niom ale nie dajmy się zwariować trzebas szukać pozytywów:-))) buziaczki!!!
red_rose
3 lutego 2016, 08:09Jak zawsze smacznie u Ciebie musze taku koktajl sobie zrobić :) Mój ciężarek ma 10kg hihi
Anulka_81
3 lutego 2016, 11:43Jesteśmy kobietki-atletki;-)))
kjujik10
3 lutego 2016, 08:03Hej tez mam taki ciężarek Pola waży niecałe 11kg i też zęby idą Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Anulka_81
3 lutego 2016, 11:43Dzięki i wzajemnie,oby był dobry...noc była średnua,teraz Jaś ma 37,5 (pupa)i czekamy co będzie...
dziewczyna21.94
3 lutego 2016, 00:31pyszne jedzonko:)
Anulka_81
3 lutego 2016, 11:41Dziękiu;-)
majkapajka
2 lutego 2016, 23:25A jak po ugotowaniu ciecierzycy wrzucisz ja na 30 min do piekarnika to wyjdzie niebianska przekaska zamiast chipsow :) z wierzchu chrupkie w srodku miekkie... A jak wolisz calkiem chrupkie to 35-40 min (ale trzeba pilnowac bo wtedy moga sie w minute spalic) smacznego!
Anulka_81
2 lutego 2016, 23:33OOOOOO!!!!!!!!!!!! Wypróbuję, jestem fanką ciecierzycy, ale nie za bardzo się na niej znam, tego nie wiedziałam:-)))) Dzięki wielkie!!! buziaki!
Anulka_81
3 lutego 2016, 11:41Oki,na pewno sprawdzę jak smakuje:-)))
BeYou86
2 lutego 2016, 23:25Pięknie Ci idzie! jakie smaczne menu O.O <ślinotok> Dobrej nocki! :-)
Anulka_81
2 lutego 2016, 23:32Dobrej kochana:-) buziaki!
EwaFit
2 lutego 2016, 23:15temat noszenia dzieci jest mi bardzo bliski, jednno i drugie dziecko nosiłam na rękach---tzn. na lewym biodrze prawie rok. Niestety odbiło się to moim kręgosłupie, mam skrzywiony odcinek lędzwiowy. Nosiłam dzieci, bo miały reflux, a syn masakryczny reflux i lepiej się czuły w pionie. Na szczęście, po lekarstwach im to przeszło, ale swoje też przeszłam---więc wiem, co mówisz :) Potem, jak dzieci starsze, to tego nawet brakuje .....
Anulka_81
2 lutego 2016, 23:24Oj to prawda, wiem że czas szybko leci. Antoś też kiedyś był maleńki, a już ma 155cm :-) Też i jego na lewym boku nosiłam i Jasia noszę na lewym. Z kręgosłupem mam problemy od wielu lat... A refluks miał Jaś tak do 8mego miesiąca, było to straszne. Nawet teraz niektóre rzeczy potrafi "odlać" , np. soków mu nie daję do picia, tylko wodę, a wszystko inne "gęste"... Oj my MAMY "swoje" musimy przejść i przenosić :-)))) buziaki:-)))
doloress1988
2 lutego 2016, 23:09Fajny dzień :) oby te psikanie nie przerodziło się w coś poważniejszego ... a jedzenie pyszne ;) nie nagrzeszyłaś - było super!
Anulka_81
2 lutego 2016, 23:15Oj oby... podobno szpitale dziecięce są przepełnione dzieciaczkami... brrr... leżałam rok temu z Jaśkiem, i nie chcę powtarzać... Nigdzie go nawet nie wyprawiałam dziś.... Ale sami wychodzimy, jeździmy, poruszamy się, i zawsze można do domku coś "przynieść", oby nie... buziaki!!