Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3. Wzorowo nie jest...jednak nie odpuszczam /
FotoMenu


Witajcie :)

Dziękuję za ciepłe słowa...za wsaparcie, którego tak mi potrzeba.

Macie rację, wszystko jwst w moich rękach, w mojej głowie.

Staram się chociaż kiepsko mi to wychodzi. Staram się jeść zdrowo ale pokusy są. 

Dziś przyszłal @ więc liczę, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej ^^

Wczorajsze menu:

I śniadanie: banan, jabłko z jogurtem naturalnym + płatki owsiane i cynamon / kawa

II śniadania: kanapki z sałatą, szynką i odrobiną sera żółtego / kawa

Obiad: filet z kurczaka duszony z porem z makaronem

Podwieczorek: duża latte + truskawki ^^

Kolacja: o zgrozo...orzeszki + radler %

+ 1.5l wody

  • KochamBrodacza

    KochamBrodacza

    8 czerwca 2018, 11:20

    Takie podejście jest najlepsze, mimo drobnych potknięć, dalej do przodu! :)

  • Magiczna_Niewiasta

    Magiczna_Niewiasta

    6 czerwca 2018, 16:14

    Pokusy zawsze będą, trzeba nauczyć się z nimi walczyć :)

  • @SUMMER@

    @SUMMER@

    6 czerwca 2018, 11:54

    Witam! u mnie też nie jest często wzorowo, ale też nie odpuszczam i Ty również nie odpuszczaj! Trzymam kciuki!

    • Ann2401

      Ann2401

      6 czerwca 2018, 12:05

      Nie mogą odpuścić...to dla mnie ostatni dzwonek. Raz wcześniej miałam taka wagę...jak szłam do porodu...więc mam co zrzucać. Pozdrawiam!

    • @SUMMER@

      @SUMMER@

      6 czerwca 2018, 12:14

      i bardzo dobrze Cię rozumiem. Ja do porodu miałam jeszcze 13 kg wiecej niż teraz.Też mam ostatni dzwonek i do tego już wiem że mam IO. Ale damy radę!! Wszystko jest w naszych głowach!

    • Ann2401

      Ann2401

      6 czerwca 2018, 12:17

      Ja so porodu 103 kg a ostatnio waga pokazała 100.5 kg więc ostatni dzwonek. Czują się fatalnie i fizycznie i psychicznie więc trzeba ruszyć to swoje tłuste dupsko do działania. Damy radę...pokażmy światu że można ;)

  • Lilisek

    Lilisek

    6 czerwca 2018, 11:17

    Rozumiem Cie, przełamiesz się w końcu bylebyś się nie poddała. Wbrew pozorom okres letni jest chyba trudniejszy, ponieważ czyhają na nas dodatkowe smakowe atrakcje, a to grill, a to lody, piwko etc. Myślę, że sporo doda Ci motywacji, jak waga ruszy, a na pewno ruszy. Trzymam kciuki!

    • Ann2401

      Ann2401

      6 czerwca 2018, 11:24

      Dokładnie tak jest...już w najbliższą sobotę czekają pokusy bo mamy imprezę grillowo-urodzinową. Muszę mieć się na baczności. Ważenie w piątek ale szału pewnie nie będzie...jak pojawi się 9 z przodu to będę zadowolona ;) Pozdrawiam :*

  • KwiecistaPolana

    KwiecistaPolana

    6 czerwca 2018, 10:46

    Obiad wygląda smakowicie :) u mnie małpiszon zawita na dniach :/

    • Ann2401

      Ann2401

      6 czerwca 2018, 10:51

      Obiad był przepyszny...albo taka głodna byłam:D w każdym razie na pewno jeszcze taki u mnie zawiata...może z kasza albo z ryżem... Oj @ to zło konieczne...u mnie niestety bardzo bolesne... Jak żyć przy takich upałacj i @?? ^^

    • KwiecistaPolana

      KwiecistaPolana

      6 czerwca 2018, 10:57

      U mnie nie boli, ale za to trwa długo i bardzo obficie :/ Tak, że nie ma szans bym z domu wyszła. Po porodzie tak się porobiło :( Na weekend zapowiadają powrót upałów. Już się boję :/

    • Ann2401

      Ann2401

      6 czerwca 2018, 11:13

      Ja pierwszy dzień mam wycięty z życia ale co zrobić obowiązki wzywają...to i tak dziś mam ten komfort, że mam wolne a nie 12h w pracy....ba że nie mam nocy....jest dobrze...

  • Zmienicsiebie2018

    Zmienicsiebie2018

    6 czerwca 2018, 10:26

    Ja bym zwieksxyla ilosc wody. Albo dorzucila herbaty ziolowe lub zielona, czerwona etc. No te orzeszki i radler na koniec dnia to niezbyt fajne. Jesli juz grzeszyc to wczesniej, zeby mozna bylo jakos jeszcze dzien naprawic. Wszystko tkwi w glowie, pamietaj. Powodzenia !

    • Ann2401

      Ann2401

      6 czerwca 2018, 10:45

      Męczący dzień w pracy...nie dało się wcześniej ^^ Już będzie grzecznie....musi! Muszę się nauczyć pić więcej...1.5l to i tak dla mnie wyczyn...a herbaty gorzkiej nie mogę...zasłodzona jestem na maksa póki co :( Dzięki za wskazówki:* będą starać się wprowadzać zmiany!

    • Ann2401

      Ann2401

      6 czerwca 2018, 10:49

      P.s. Oj siedzi wszystko w głowie...dowód...dzisiejsze śniadanie: myślę sobie, że po co mi to wszystko...i tak nie dam rady...że wczoraj już fajnie na wieczór nie było...że dupa wołowa jestem...więc po co mi zdrowe śniadanie...po czym...światełko w głowie się zapaliło, w odpowiednim czasie się otrząsnęłam i powstały grzanki z szynką, serem i pomidorem ;) i jestem dumna z siebie, że wygrałam dzisiaj ;)

    • Zmienicsiebie2018

      Zmienicsiebie2018

      6 czerwca 2018, 10:55

      I super. Zycze Ci jak najwiecej takich wygranych bitew :)

    • Ann2401

      Ann2401

      6 czerwca 2018, 11:12

      Amen :) :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.