Chyba faktycznie jakąś dobrą fazę złapałam, bo dzisiaj rano szklana pokazała równe 65 kg. Matko kochana, nie sądziłam, że już w tym tygodniu się spotkamy z tą piąteczką z przodu. Miła niespodzianka. Aż zrobiłam fotę, tylko wrzucić jej narazie nie mogę, bo kompa mąż zabrał do pracy. Teraz tak sobie ją w duchu próbuję zaczarować: zostań kochana na miejscu, nie daj się już tam żadnej cyferce wepchnąć do przodu Narazie paska nie zmieniam, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
Ps. Po powrocie męża obiecuję wrzucić fotki szklanej i jedzonka. Dzisiaj na obiad mam zupę krem z papryki i selera, a popołudniu będę robić gołabki na jutrzejszy obiad i kolację. Lubię to danie, ale jakoś nie miałam ostatnio czasu, żeby je przygotować.
Buziaki dla was. Dietujemy dalej:-)
roogirl
10 lutego 2016, 17:55Szkoda, al gratuluję. Swoją drogą vitalia powinna jakąś aplikację opracować do zarządzania wpisami i zdjęciami, byłoby fajnie i wygodniej, bo sama strona w wersji mobilnej to mało. Pozdrawiam.
aniab2205
11 lutego 2016, 21:47Niestety. Na tablecie niewiele się da tu poszaleć.
Anulka_81
10 lutego 2016, 12:52Cudna waga,extra piękna,gratulacje mega!!!
aniab2205
11 lutego 2016, 21:43Dziękuję, cieszę się bardzo, że tak dobrze idzie.
Maarchewkaa
10 lutego 2016, 09:26Pięknie :) Gratuluje !
mania_zajadania
10 lutego 2016, 08:55Będę Cię gonić- też chcę 65:) Super wynik:) Aż się chce dietować:)
aniab2205
11 lutego 2016, 21:46Goń kochana, ja też mam teraz taki zapał, cel już coraz bliżej:)
Dadzira
10 lutego 2016, 08:50Super! Gratulacje :)
Niesia92
10 lutego 2016, 07:34ale Ci zazdroszczę tych 65 kg :)
aniab2205
11 lutego 2016, 21:44Nie ma co zazdrościć, bo jak widać na wielu vitalijkowych przykładach: nie ma rzeczy niemożliwych. Walczymy o siebie dziewczyny.