...a ja nadal w czarnej du...pie... może nie do końca, no ale... Rok 2017 będzie należał do mnie, nie biorę w ogóle pod uwagę możliwości, żeby nie schudnąć w ciągu najbliższych 3 miesięcy 5 kg. Miałam wrócić do biegania od lutego, ale że choróbsko mnie dopadło, będę musiała odpuścić jeszcze kilka dni... i wierzcie mi, ja nie z tych co dmuchają i chuchają na siebie, ale ja naprawdę bardzo rzadko choruję, ale jak już, to rozkłada mnie na cacy, a poza tym nie mam już 20 lat i zdrowie już nie to, jestem na etapie, gdzie człowiek zaczyna dbać o siebie, chodzić w czapce (akurat w czapce to zawsze zimą chodziłam),itp., itd., a poza tym jeszcze katar mi dokucza...ponoć trwa 7 dni, także jeszcze mam czas, no i kaszel mnie męczy, a ja naprawdę nie chcę się dobić i co z tego, że pójdę biegać, jak później rozłoży mnie jeszcze bardziej. Zobaczymy jak się będę czuła koło soboty i jaka pogoda będzie, jak nie będzie źle to może spróbuję się wybrać na małą przebieżkę, taką ok 10 km... Póki co na luty planuję (czyli, że od dziś):
1. Luty miesiącem bez słodyczy ( nie jeść słodyczy, itp., itd cały miesiąc). Wiem, że jak chcę to potrafię, dopóki nie spróbuję to mnie nie ciągnie do słodkiego, także liczę na sukces. Cukru do słodzenia nie używam od dziesięcioleci...
2. Kręcić hula hop 700 minut ( to wychodzi 25 minut dziennie)... nie jest to trudne ani męczące, trzeba po prostu chcieć. Wiele razy próbowałam, zawsze po kilku dniach odpuszczałam...tym razem jestem naprawdę zdeterminowana.
3. Podjąć wyzwanie plank...znacie to ćwiczenie, podobno świetne, tzn. ja wiem, że świetne, bo przecież jest mi doskonale znane, w każdym bądź razie w ciągu 30 dni mam zamiar wytrzymać od 30 sec do 4,30 - 5 minut... (sukcesywnie wydłużając czas). Na samą myśl skóra mi cierpnie... ale wyzwanie podejmuję...
4. Schudnąć w lutym 2 kg. Na chwilę obecną ważę 73 kg... mam nadzieję, że te 2 kg są dla mnie realne, bo naprawdę jestem zdeterminowana jak nigdy...
5. Biegać, biegać i raz jeszcze biegać (o tym już pisałam, ale kocham bieganie...) a po bieganiu zawsze, ale to zawsze się rozciągać (niestety ta dziedzina u mnie bardzo kulej i wiem, że dużo złego mogę sobie w ten sposób zrobić)
6. Jeść więcej białka...jem naprawdę mało...
Czy coś jeszcze...pewnie coś by się znalazło, ale na chwilę obecną wystarczy. Gdyby jakimś cudem udało mi się zrealizować te cele, to byłby to mój osobisty wielki sukces. W ogóle bardzo się cieszę, że już luty i że to krótki miesiąc, szybko zleci, a potem już marzec i wiosna i jakoś tak zupełnie inaczej głowa funkcjonuje, więcej światła i słońca...(mam nadzieję, bo u nas to rożnie bywa z tą pogodą). Poza tym mam zamiar nie kupować żadnych ubrań do póki nie schudnę 5 kg (niektórzy 5 kg chudną w miesiąc), daje sobie na to 3 miesiące, mam zamiar robić porządki w szafach i wyrzucać wszystko co jest stare, znoszone i zbędne. Tak naprawdę to mam sporo ubrań, które mi się podobają i które lubię, ale te 5 kg nie pozwala mi się w nich czuć ani wyglądać dobrze, chcę to zmienić...chcę się czuć dobrze sama ze sobą, w swojej skórze...bardzo mi tego brakuje, poczucia, że jestem atrakcyjna, że mogę ubrać stój kąpielowy i podobać się samej sobie, że opalam się na plaży i nie próbuję się schować za parawanem, bo wiem, że dobrze wyglądam i wcale nie zależy mi na tym co inni o mnie myślą, choć wiadomo zawsze jest to miłe, gdy inni patrzą na mnie przychylnym okiem...także ja spinam dupę i walczę o lepszą siebie. mam nadzieję, że tym razem się uda!!!
KasiaJaa
3 lutego 2017, 17:23Cel Ambitny! Mój cel to do końca lutego zrzucić piątkę. Trzymaj się planu i będzie dobrze. Porządki w szafie? Ja mam już chyba ciuchy w każdym rozmiarze - te fajne a które są przymałe leżą na najwyższej półce i czekają (szczególnie te z lata, i te z poprzedniego lata i sprzed 7 lat :/). tych za dużych jeszcze nie mam. Dobry plan z tym kupowaniem, też go wdrożę i na wiosnę - w kwietniu albo nawet w połowie kwietnia na zakupy! 3mam za Ciebie kciuki!
am1980
3 lutego 2017, 20:55Ty to dopiero masz ambitny cel...5 kg...dla mnie 2 kg są już wystarczająco ambitne, w każdym bądź razie 5 czy 2 mam nadzieję, że każdej z nas się uda zrealizować swój plan, powodzenia
Tangerine75
2 lutego 2017, 20:41Bardzo mi się podoba Twój plan :):)) Dołączam i ja, kurcze tylko marzy mi się spaść ok 4-5 kl .... Ciężka sprawa wiem...
am1980
3 lutego 2017, 07:10mnie zasadniczo też się marzy schudnąć ok 5 kg, może być więcej ale minimum 5...natomiast wiem, że jak się uda w lutym 2 to będzie bardzo dobrze...ciężka sprawa ale my się nie damy kochana
Użytkownik2745589
2 lutego 2017, 17:272 kg w miesiąc, mam identyczne założenie :) a więcej nie śmiem marzyć :) Damy radę Am, to jest do zrobienia. A z tą swobodą to Cię rozumiem doskonale, ja właśnie z tego powodu zaczęłam się odchudzać, aby być wolna w swoim ciele, aby czuć się dobrze ze sobą aby być właśnie swobodą. Trzymam kciuki :) I wykuruj się do końca bo plan się sypnie :)
am1980
2 lutego 2017, 20:10A Ty dalej jako "użytkownik"...ciekawe...może napisz do Vitalii, w końcu mają chyba tam jakichś informatyków...kochana widzę, że działamy razem, bardzo chcę żeby się udało...2 kg mam nadzieję, że to realne, zdrowie prawie ok, ale tak jak piszesz muszę wykurować się do końca bo będzie lipa... 3maj się ciepło, pozdrawiam
Freeedom
4 lutego 2017, 09:52Zgłosiłem to wreszcie, wolę być Freedomką niż bezdusznymi cyferkami. Dzięki, ściskam :-)
am1980
4 lutego 2017, 11:49Ooooooooooooooo!!! naprawili... jesteś SOBĄ!!! super!!!
Nocka23
2 lutego 2017, 16:15Dobry plan :) hula hop , plank i bieganie super :) niech luty będzie miesiącem sukcesów :) pozdrawiam
am1980
2 lutego 2017, 17:10dziękuję bardzo... i wierz mi bardzo liczę na sukces, choćby w postaci zgubionych tych 2 kg, pozdrawiam
liliana200
2 lutego 2017, 12:39Ekstra plany. Dasz radę. Dla mnie 2 kg ( czyt kom pod spodem ) też wielka przepaść, chyba mym musiała rodzić dziecko za dzieckiem żeby jakieś kg leciały w ogóle w dół. Też rzadko choruję ale teraz to już w ogóle mnie rozłożyło. Trzymaj się dzielnie. Ja to jestem łoś na hula hop nie umiem kręcić, ciemna masa jestem. Kiedyś próbowałam i eee daj spokój jak mi spadło za każdym razem i oberwałam po kostkach u stup to mi się odechciało. Musiałam sobie je obwiązać szalikami albo skarpetkami hahaha żeby nie bolało. Uda się!!!
am1980
2 lutego 2017, 13:24moje początki z hula hop też był ciężkie, sińce, poobijane kostki tak jak piszesz, ale moja nauka trwała tak naprawdę 1 dzień, później było już tylko lepiej, faktem jest że kręci mi się dobrze w prawo w lewo wymaga ode mnie dużo więcej wysiłku, ale daje radę...mam nadzieję, że wytrwam i choć część tych postanowień uda mi się zrealizować...słodycze oczywiście odstawione, ale to jest najmniejszy problem, pozdrawiam
liliana200
2 lutego 2017, 13:33A ja sernik będę piekła hahahaha już nie pamiętam kiedy jadłam a chodzi za mną od 2 tygodni. Kupne się mogą schować.
am1980
2 lutego 2017, 13:57nie masz litości... uwielbiam taki pyszny, swojski serniczek, ja też zawsze robię sama, nigdy nie kupuję ciast, w ogóle z kupnych słodyczy to ja tylko czekoladę preferuje... smacznego!!!
aluna235
1 lutego 2017, 22:42Przede wszystkim zdrówka. Bez niego wszystkie postanowienia biorą w łeb. A mnie coś dziś rozkłada.... Podpisuję się pod wieloma punktami, luty bez słodyczy - bezapelacyjnie! Poza tym zaplanowane treningi zrealizować. Też mnie cieszy krótki luty i dłuższe dni, i że do wiosny bliżej. Niby te dwa kilko na luty to nie dużo - też tak chcę - ale topornie mi to idzie. Niby te pięć kilo w 3mce nic wielkiego, ale wypracować trzeba w pocie czoła.... Niech nam się powiedzie! Też chcę się czuć komfortowo i atrakcyjnie w ubraniach i bikini (no może stroju kąpielowym) . To nasz czas. Uściski serdeczne!
am1980
2 lutego 2017, 07:47Tak kochana to nas czas....dla mnie 2 kg to droga przez mękę...i przepaść tak ogromna jakby chodziło nie o 2 a o 20 kg...bliżej wiosny...chcę wiosny, a tu rano samochodu nie mogliśmy znaleźć taka zima u nas, kochana chorobie się nie daj tylko zwalczaj w zarodku, ja ostatni weekend spędziłam w łóżku i dobrze mi z tym, choć choróbsko dało mi w kość i masz rację....TO NASZ CZAS!!!
kirsikka_10kg
1 lutego 2017, 22:18Mała przebiezka 10km! Lo Jezu ;) w życiu najwięcej przebieglam 8. Ambitne masz postanowienia na luty. Ja zmieniłam taktykę i teraz mam tylko postanowienia jednodniowe, ale codzienne. Dużo małych sukcesów bardziej mnie motywuje niż uciążliwa droga do czegoś bardzo odległego. Jutro jedziemy do szpitala, trzymaj kciuki
am1980
2 lutego 2017, 07:44Do szpitala..nie strasz dziewczyno, z kim... Ty czy chodzi o dzieci, mato jedyna mam nadzieje, że to tylko 'kosmetyczna' sprawa i zaraz do nas wrócisz, daj znać co się dzieję, na prawdę mam nadzieję, że to nic poważnego, pozdrawiam gorąco i zdrówka dla wszystkich...
monka78
1 lutego 2017, 19:34ale fajne te plany - oby się udało,a te 2 kg. to nie dużo ale jednak ciężko utracić.
am1980
1 lutego 2017, 19:57mam nadzieję, że się uda i masz rację 2 kg to bardzo nie dużo, ale dla mnie będzie wielki sukces, jeśli się uda, pozdrawiam
geza..
1 lutego 2017, 14:23Ja juz to wprowadzilam...slodyczy nie jem od 400 dni....hula huo krece godzine dziennie...w plank robie tez male postepy...przewidziany spadek wagi na miesiac 1kg...bieganie zaczne raczej od marca....bialko jem wystarczajaco;)...z pewnoscia z tym planem uda sie tobie schudnac tyle ile chcesz;)....ja prawie ze 100 kg..schudlam do 68kg...i trzymam wage juz 7 miesiecy;)...a wiekowo jestem sporo starsza od ciebie! ;) Powodzenia i milego dnia zycze;)
am1980
1 lutego 2017, 14:37to mnie podbudowałaś, wiesz to nie moja pierwsza próba odchudzania, ale chyba pierwsza gdzie nie odnoszę sukcesów i dlatego jestem na maksa wkurzona, ale skoro twierdzisz, że powinno być ok, to będę się starała ze wszystkich sił... dzięki bardzo
geza..
1 lutego 2017, 14:47Tez wczesniej stosowalam rozne diety...chudlam....ale tez szybko tylam.;)..od zeszlego roku stycznia...odstawilam calkowicie slodycze kupne( jem te ktore sama robie)....teraz wlasnie zajadam czekolade-blok proteinowa...ktora sama zrobilam;)....i nie stosuje zadnej diety..przestawialam sie na zdrowa zywnosc...jem intuicyjnie i jest po prostu pieknie;)...jak mi kobiecie 50+..... sie udalo...to tobie z pewnoscia tez!;) trzmam kciuki!!