Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A wiatr wieje


Wymyslilam sobie spacer do mediamarkt, ale nie przewidzialam naglej sniezycy. W koncu mamy marzec! A tymczasem - zaskoczenie! Doszlam tam obklejona sniegiem jak balwan, z przemoczonymi wlosami. Jak debil - bo oczywiwcie wyszlo slonce I niebieskie niebo. Wszyscy na sucho, a ja obklejona mokrym sniegiem... wczorajsze popopuludnie minelo wiec na morzu herbaty, pod koldra i na drzemce. Ale dalej bylo mi zimno..

**

Koniec mycia okien. Robota zrobiona. Wialo dzis, ale dalo rade zrobic. Nagroda byl kawalek domowego sernika z brzoskwiniami. Pychaaa!

**

Pojechalismy na dzialce mamci zobaczyc jak sie ma po ziemie.ale dajcie spokoj! Zimno! Wialo! Pobawilam sie z mlodym, oni spalilil xx fajek i wrocilismy ze zmarznietymi konczynami. Dobrze ze rodzice maja wanne, wiec wygrzalam sie, ba nawet poczytalam ksiazke lezac w pianie! Luksusy, bo u mnie tylko prysznic..

Rano pobudka i kierunek Tyfusowo. Trzymam kciuki za bezchmurne niebo! Kroki wpadna jak talala;) W czwartek wazenie... licze na dobra zmiane!

  • Sophia1729

    Sophia1729

    19 marca 2025, 10:24

    Trzymam kciuki za dobrą zmianę 🥰. Ale ja marzę o kąpieli w pianie...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.