Zaczelam trenowac podbiegi. To dopiero szare poczatki wiec poki co biegne:
2min po plaskim a potem po 1min z nachyleleniem od 1 do 5. I powiem wam czuje te gorki pod stopami. Na plaskim delikatnie przyspieszam, na podbiegu delikatnie zwalniam. Po 40min spalone 500 kcal i pot sie lal.
Wcz zrobilam z resztek w lodowce bardzo dobry smootie #banan, pomarancza, szpinak, kiwi, cytryna i buraczek# i tak mysle czy jutro tego nie powtorzyc. Albo w ogole jutro jakos malo zjesc, bo w teorii chodze na silke srednio 3x w tyg, srednio niech bedzie 500kcal spalone. Czyli jedzac jak jem, powinnam chudnac 0,5 kg na.tydz mniej wiecej. a jak to idzie to sama widze. Krok do przodu dwa w tyl..i 3 do przodu.wiec cos tu nie halo.
Jutro trening brzucha i roller to na pewno. Czuje brzuch po wczorajszym.
Oczy mi sie zamykaja a zaraz do pracy.... poniedzialek to najgorszy dzien tygodnia.. pada snieg i nie chce sie wychodzic..
Domdom89
28 stycznia 2019, 17:28Wow, tylko pogratulowac, ja wlasnie zaczynam renowac biegi chcialabym kiedys dojsc do takiej kondycji ;P