Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fat go go go.. 31,4% -> 24% :))


W końcu!! W końcu udało mi się coś kupić!!! Zawzięłam się, wzięłam do przymierzalni dwa razy po 5 swetrów i tak długo tam stałam, aż sama siebie przekonałam że kupie! :D Może to i dziwne podejście, ale moje wybrzydzanie doprowadza mnie już do szału...a robi się chłodno, nie było czasu do stracenia na kolejne, bezproduktywne 5h łażenie po sklepach...
Rozmiar S - tak tak!Jeden sweterek ma rozmiar S!! W szoku byłam jak się okazało, że M wygląda na mnie jak wór...banan na twarzy od razu gwarantowany:D Drugi, to już normalna M, ale to i tak postęp, bo zawsze musiałam L szukać na wieszakach..... udany dzień zakupowy!! Jeszcze tylko zimowe essentials brakują - czapa i szalik! Ale na to nie miałam już siły:D

Dobry humor, to i mała tabeleczka:

Pomijając już kolejny spadek kg - podoba mi się zawartość tłuszczu:D Kiedy zaczynałam przygodę z vitalią, siłownią i patrzeniem na to co jem, poziom tkanki tł = 31,4 % Więc liczba 24, naprawdę pięknie tu wygląda:D 
Bieganie po piętrach z talerzami - jak widać daje efekty...mimo, że jem normalne porcje (pyszne ciepłe śniadania) waga leci, tłuszcz znika...jest Dopszzzzzzzz...:


  • VitaEmma

    VitaEmma

    13 listopada 2013, 15:13

    skąd ja znam to wspaniałe uczucie jak wychodzisz z mniejszym rozmiarem:):):)

  • nowa84

    nowa84

    12 listopada 2013, 16:19

    to wspaniale chudzino Ty:) ja odstawiam i czekoladki i piwko...ale pewnie do nst razu hehe:))

  • Ptysia1602

    Ptysia1602

    12 listopada 2013, 12:31

    Gratuluję ! Tak trzymaj

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.