Ostatni tydzień spędziłam u rodziców. Nie musiałam gotować, zmywać, zajmowałam się tylko dziećmi. Na mamusinym garnuszku schudłam 0,8 kg. Wpadły dwa pierogi na słodko z serem i dwa placki z jabłkami, kostka czekolady i pół kieliszka wina - dwie ostatnie pozycje z okazji rocznicy ślubu. Innych grzechów nie pamiętam...
Po dwóch miesiącach diety niskowęglowodanowej połączonej z postem przerywanym nie mniejszym niż 16/8 notuję spadek ok. 9,4 kg. Około, bo przed rozpoczęciem diety miałam fazę na słodycze (opędzlowałam o raz pół paczki ptasiego mleczka, nie licząc innych słodyczy), a nie chciałam się ważyć, żeby sobie humoru nie psuć. Jeśli chodzi o kaloryczność diety to przyznam, że jej nie liczę. Jem ile chcę (w granicach rozsądku) i kiedy jestem głodna. Nadal nie jem pieczywa i mąki w innej postaci, kasz, ryżu, ziemniaków. Jem pozostałe warzywa i wszystkie owoce. Wychodzą mi trzy posiłki - śniadanie, obfite i kaloryczne, przedobiadek - warzywa, owoce, często w formie koktajli, czasami owsianka z otrębów wysokobłonnikowych, obiado-kolacja - tradycyjna, nie mam czasu i siły gotować dodatkowo tylko dla siebie. Jeść kończę o 17-18. Nie czuje głodu (może z samego rana przed pierwszą kawą trochę, ale po kawie mija). Wypijam do tego 3 litry wody, dwie kawy, herbatę, ziółka.
Jeśli chodzi o energię życiową, to nie widzę ani jej spadku ani wzrostu. Wieczorami nie mam siły, jestem wymęczona opieką nad trójką małych dzieci. I sfrustrowana, porażkami wychowawczymi...
Nie ćwiczę bo mi się nie chce. Ale mam zamiar włączyć jakieś ćwiczenia górnej partii ciała, bo plecy mnie bolą i mam wdowi garb.
A tak poza tym...
Berchen
15 maja 2021, 10:25piekny wynik, gratuluje:)
Alemia
15 maja 2021, 10:27Dziękuję, pozdrawiam.
zakrecona_zona
14 maja 2021, 12:09Super wynik. Tylko pozazdrościć. Też próbowałam. If w październiku schudłam w dwa tyg 4 kg. Ale ograniczyłam się do dwóch posiłków głównie białkowo tłuszczowych. Ale teraz nie umiem do tego wrócić. Ale węgle warto było by ograniczyć 🙄
Alemia
14 maja 2021, 12:55A jaki miałaś post, 18, 20h? Może dwa posiłki to było za mało? Dałaś wtedy radę z nocnym podjadaniem? A wynik super był.
zakrecona_zona
14 maja 2021, 15:04Post miałam 16 godzin. No właśnie jakoś byłam silna. Jadłam śniadanie koło 10 a obiadokolacje o 17 tak mniej więcej. Nie miałam stresów i jakoś było łatwiej. No ale jadłam tylko białko i tłuszcz. Zero pieczywa ryżu kasz itp. nie wiem jak ja to zrobiłam. Wynik super bo miałam już 73 kg a potem zawalilam. Przyszły święta i 5 kg wróciło czyli klasyczne jojo :(
Alemia
14 maja 2021, 17:18No to byłaś na takiej diecie jak ja jestem teraz. Ja polecam ograniczenie węgli.
zakrecona_zona
14 maja 2021, 18:17No właśnie tak sobie pomyślałam że wrócę na to ale stopniowo. Tzn od poniedziałku wyrzucę węgle z kolacji. Kolejny tydzień usunę z obiadu a w trzecim tyg ze śniadania. I zobaczymy jak na tym wyjdę ;)
eszaa
14 maja 2021, 10:39Świetny wynik. Próbowałam postu przerywanego, ale marnie szło. widocznie powinnam jeszcze węgle ograniczyć.
Alemia
14 maja 2021, 11:34Dziękuję. Jak ograniczyłam węgle skończyły się napady głodu i takie nieokreślone uczucie - coś bym zjadła. Polecam ograniczyć.