Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 788
Komentarzy: 10
Założony: 18 sierpnia 2015
Ostatni wpis: 23 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alekssandra0423

kobieta, 29 lat, szczecin

165 cm, 65.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Jem sobie od około 2ch tygodni zdrowo, od kilku dni liczę kalorie i dochodzę do pewnego wniosku - nawet bez diety nie dobijałam na normalnych posiłkach do 2000 kcal.

Nie jadłam też zbyt dużo chipsów czy słodyczy, naprawdę raz na tydzień max (jak już były to duża ilość). Piłam dość dużo alko (no taki wiek :D), które staram się teraz ograniczyć. 

Na pewno były dni, że przekraczałam 2000 kcal, bo np. zjadłam kotleta schabowego na tłuszczu lub ogrom sosu śmietanowego. Ale nie była to codzienność, często jadłam jakieś chińszczyzny własnej roboty, warzywa z patelni, kurczaki.. 

Moje porcje zawsze mogły się zmieścić na talerzyku śniadaniowym, zamiast na obiadowym.

Nie piłam żadnych coca-coli, soków, a wodę, herbę i ewentualną kawę (nigdy nie słodziłam bo zwyczajnie mi nie smakowało posłodzone.) 

Pizze, KFC, Hot-Dogi - okazjonalnie, na pewno nie stanowiły podstawy mojej diety.

Ruch bardzo mały, ograniczał się do spacerów i sprzątania.

Aktualnie nie wiem co i jak mam jeść, bo zjadłam dziś omleto-naleśnika (opisanego wpis niżej) z borówkami, porcję sałatki Cezar (opisanej wpis niżej), garść borówek zmiskowaną z jogurtem 0% (odrobina, to mogło mieć z 80 kcal), a potem 4 pierogi ruskie gotowane (bo tyle zostało, facet jadł już coś innego a szkoda było mi wyrzucić). 

Planowałam zjeść jeszcze jakąś kanapkę lub serek wiejski, ale nie jestem głodna. Tyle co zjadłam chyba mi po prostu wystarcza.

A czytam teraz te wszystkie fora i wasze pamiętniki, i widzę jak krytykowane są diety 1000, 1200, 1500 kcal.. A ja chyba tyle mniej więcej jem i naprawdę niewiele więcej jadłam wcześniej. 

Jak więc w moim przypadku powinnam postępować?
Dla mnie nasuwa się jedna oczywista odpowiedź, żeby ćwiczyć, biegać itd., co też małymi kroczkami czynię (od niedawna krótkie ćwiczenia z YouTube'a, od miesiąca - praca ''fizyczna''). 

A co z kaloriami? Mam jeść więcej niż chcę, więcej niż jadłam ? To przecież absurdalne. 

Mam 165 cm wzrostu i ważę 60 kg (teraz może ciut mniej :)). Uprzedzając - wiem, że nie mam nadwagi, ale wyglądam niezbyt ciekawie, przy małym biuście i wąskich ramionach moje nogi są naprawdę grube. 

Liczę na to, że ktoś znający się na sprawie lub mający podobną sytuację da mi znać, co mam robić. ;)

EDIT :
Wrzucam zdjęcie 

22 sierpnia 2015 , Skomentuj

Wczoraj chyba za mało zjadłam, ale dobiłam kaloryczność 1 piwem i 1 cydrem :D

Na śniadanie omleto-naleśnik, z mąki migdałowej (ok. 80 g), 6 jaj i 200 ml mleka. Wyszło mi z tego 7 dość grubych naleśników, usmażonych na oliwie w sprayu :) I zjadłam jednego z nich z połówką banana, po prostu. 250-300 kcal?

Potem poszłam do babci ( z buta :D) i niestety ale nie byłam głodna, przekąsiłam tylko garść borówek 30 kcal. 

Jak wróciłam, ok. 16, zjadłam znowu omleto-naleśnika ale z plastrem sera, pekinką i papryką - 300 kcal?

Na kolację pół pomidora z połową mozzarelli i odrobiną zielonego pesto - 200 kcal.

Do tego piwo i cydr  -500 kcal.

No to wychodzi 1330 kcal ;)

A dzisiaj rano zjadłam znowu omleto-naleśnika na słono, z serem, pekinką i papryką, potem banana, a za chwilę będę jeść baardzo dietetyczną sałatkę Cezar:

300 g kurczak podsmażonego na oliwie w sprayu, bez soli tylko  z mieszanką ziołową

1 mała sałata lodowa

garść pomidorków koktajlowych od babci z działki, 

sos - odrobina tartego sera, łyżeczka musztardy francuskiej, 1/5 jogurtu naturalnego, ząbek czosnku, odrobina soku z cytryny, świeża natka pietruszki, jedno surowe sparzone jajko, trochę soli i pieprzu 

Niestety nie wiem jaka to jest kaloryczność, ale myślę że ok. 300 kcal na sporą porcję :)
Na kolację pewnie zjem warzywa, bo mam ich dziś pod dostatkiem.

Jutro rano się zważę! :D

21 sierpnia 2015 , Komentarze (2)

Jestem dumna z siebie :)

Wczoraj byłam u znajomych i stały chipsy, przekąski itd. a ja sięgnęłam po jednego wafla ryżowego i nawet nie miałam na te chipsy ochoty !

Poza tym:

- 6.00 jogurt z żurawiną suszoną i otrębami, mała miseczka - ok. 250 kcal

- 10.00 bułka pełnoziarnista z szynką drobiową i ogórkiem - ok. 250 kcal

- 15.30 rolada + surówka z pekinki i papryki czerwonej - ok. 250 kcal

- 18.00 2 marchewki - 30 kcal

- 20-22 2 piwa i wafel ryżowy - 540 kcal 

1320 kcal. A gdybym sięgnęła po jednego chipsa, to pewnie zjadłabym ich pół miski i bym teraz była na siebie zła. 

19 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Śniadanie - 1/3 jogurtu naturalnego + garść suszonej żurawiny + łyżka otrębów gryczanych = 300 kcal

II śniadanie - bułka pełnoziarnista + szynka z indyka + ogórek = 200 kcal

Obiad - roladka z piersi + sałata lodowa z jogurtem = 250 kcal

"Przekąska'' - 50 ml zmiksowanych truskawek z brzoskwinią = 50 kcal

Kolacja - pół bagietki (:/) z kurczakiem i pomidorem = 250 kcal

300 + 200 + 250 + 250 + 50 = 1050 kcal.

18 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Wczoraj wieczorem ważyłam 59 kg :O więc się cieszę i może uda się pociągnąć to dalej.

5. września mam wesele, wiem że nie uda mi się do tego czasu jakoś niesamowicie schudnąć, ale w 3 tygodnie na pewno jakoś poprawię wygląd (i wagę :)).

Zjadłam dziś na śniadanie pół bajgla z kurczakiem (źle, ale kalorycznie to jakieś 250 kcal), na II śniadanie pół ciabatty z serem i szynką (też źle, kalorycznie ok. 220 kcal). 

Po powrocie z pracy byłam mega głodna i jako że miałam czasochłonne gotowanie, to zjadłam trochę nogi wędzonej z kurczaka, ale były to raczej kawałki i to starannie wyodrębnione z tłuszczu, więc myślę że to max 150 kcal.

Na ''obiad'' o 18 była rolada z mielonej piersi kurczaka, koperku i pieczarek + sałata lodowa z jogurtem, nie sądzę by było to więcej niż 220 kcal. 

O 20:30 zjadłam pomarańczę - 100 kcal.

250+220+150+220+100 = 940 kcal = ok. 1000 kcal

Możliwe że było więcej, ale nawet jeśli, to dobrze że nie przekroczyłam 1200 kcal, więc jest super hiper :) 

Nie ćwiczyłam bo straszny miałam ruch w pracy i bolą mnie nogi i plecy, ale te 8 godzin ruszania się na pewno coś tam spaliły :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.