Śniadanie: miseczka owoców- jabłko, kiwi, pół grejpfruta
II śniadanie- sałata lodowa, pomidor, kurczak
Przekąska: danio i garsc rodzynek
Obiad: warzywa na patelnie, polędwic wieprzowa (3 plasterki)
Przekąska: garść rodzynek, kisiel
Mówicie, że mało jem a ja mam wrażenie, że za dużo. I tak jestem z siebie dumna bo od początku roku zaczęłam jeść w miarę regularnie a nie jak przez pół życia jedynie obiad;/
Poza tym nie mam pomysłu na śniadania, w tym tygodniu mam kryzys i nie mogę patrzeć na kaszę jaglaną, która była moim obowiązkowym punktem w menu. Kanapki odpadają bo nie jem chleba- źle się po nim czuje (niezależnie od rodzaju), przestałam jeść nabiał bo powoduje u mnie krosty. Zostaje kasza, jakaś owsianka na wodzie (chociaż słabo przepadam) no i teraz owoce ale wiem, że na dłuższą metę to za mało.
angelisia69
25 lutego 2016, 03:42placki?omlety?zapiekanki? a liczylas kiedys kcal?bo wydaje ci sie duzo ale tu nawet 1200 nie ma czasem 1000
aiishha
25 lutego 2016, 17:35Niestety rano nie mam za dużo czasu na przygotowywanie śniadań. Masz zupełną rację czasem nie ma nawet 1000. Dziś było 937 może coś jeszcze wpadnie na kolację - postaram się.
igusek
24 lutego 2016, 22:18hmm... a jajka? albo jakieś wafle ryżowe np. z dżemem? albo pieczywo wasa i kanapki ?
aiishha
25 lutego 2016, 17:36Za jajkami nie przepadam ale może od czasu do czasu. Może faktycznie spróbuję jakąs wase - chociaż zawsze myślałam że to samo zło i omijałam takie produkty z daleka.