w weekend poszalalam jak to w weekend czesto bywa. Miałam stan ciągłego głodu i moglam zjeść obiad bez mrugnięcia wysunąć deser aby na koniec spytać sie "kiedy kolacja". Cos mi sie w mózgu zablokowalo ze ośrodki sytości i głodu odmówiły posłuszeństwa.
Ale co było a nie jest nie pisze sie w rejestr.
Powiem Wam że zaczęłam zauważać efekty mojej ciężkiej pracy. W sumie niedługo bedzie 6 mc regularnych treningow z dieta raz gorzej raz lepiej z czego od 11 lispodada i tak zrobiłam duzy postęp ze słodyczami. Zazwyczaj dużo od siebie wymagam i wysoko zamieszczam poprzeczke i ciężko mnie zadowolić, ale teraz czuję że mimo paru wpsdek jestem z siebie dumna...i to jest fajne ;) Aga-gratuluje, dałaś z siebie dużo i wiele już osiągnęłas, oby tak dalej a na wiosne będzie pięknie! Ale żebyście nie myślały, na laurach nie osiade. Powiewaz nowy rok tuz tuz a ja nie chce stracic tego co mam (naprawde mi zaczęło zalezec natym ciele jakie mam i nie chce tamtego!) Wiec zaczelam juz odliczanie. Bede zawsze 2 tygodnie wcześniej niz ci co zaczną od stycznia ;)
Postanowienie 1.
W dniach tygodnia nie bede jadla slodyczy. Slodkie desery raz, max. 2 razy w tygodniu (wyjatki swieta i uroczystosci wszelakie).
Postanowienie 2.
3-4 treningi siłowe, pomiedzy areoby, bieganie w tygodniu ok. 30-50 km, pływanie przynajmniej raz z tygodniu
ale w sumie to to juz zrobilam...postanowienie musi byc wyzwaniem.
postanowienie 3.
Wezme udzial w 10 km-to juz wiem. Moze jeszcze polmaraton? A moze inna dyszka a polmaraton za rok?
Postanowienie 4.
Zrobie szpagat! I zaczne cwiczyc rurke intensywniej. Moze nawet kupie i zamontuje w domu bo to ma wtedy sens.
Dzien #1
Sniadanie: jaglanka na mleku migdalowym z bananem, migdalami i kokosem
2 sniadanie: babka bananowa bezglutenowa, 4 mandarynki, jogurt grecki, kawa
DietetyczkaNaDiecie
17 grudnia 2014, 19:58postanowienia całkiem fajne i co najważniejsze - realne. powodzenia! :)