Na czym to ja ostatnio skończyłam? W niedziele był cheat! Ale generalnie nawet zdrowy, ale leniuchowałam że aż miło, chociaż i tak musiałam porobić na komputerze to i tamto. W poniedziałek wstałam o 4.40 i pognałam na rowerze na trening. Baardzo dobrze mi się ćwiczyło :) Pewnie przez tego cheata. W pracy byłam do 17.00 i również na rowerze pojechałam do 2 pracy w której byłam do godz. 19.30. Przyjechał po mnie mąż i zabrał mnie z rowerem do domu. Zjadłam, spakowałam się i padłam. We wtorek pojechałam do pracy autobusem na 9.00 i byłam do godz. 19.00 po czym poszłam na trening na 19.30. Trening funkcyjny, lekko męczący. Po tym całkiem dobrze mi się biegło i przebiegłam 50 min zaliczając 8,5 km. Następnie do domu - wylądowałam ok. godz. 22.30. Zjadłam, spakowałam się i padłam. W środę wstałam znów o 6.00 i na 9.00 do pracy na rowerze 26 km. Trochę było zimno ale nie najgorzej. W pracy do godz. 17.00 i powtórka z poniedziałku - pojechałam na rowerze do drugiej pracy w której byłam do 19.30 i potem samochodem już do domu, zjadłam obiad, spakowałam się i padłam. Dziś, znaczy w czwartek, wstałam o 4.40 i pojechałam autobusem na trening :) Trening nóg + interwały 30 min. Po pracy o 17.00 pojechałam do drugiej pracy w której właśnie jestem. Później samochodem do domu, zjem, spakuje się na jutro i padne. W planach na jutro mam rano basen (ale nie koniecznie chociaż bym sobie chętnie popływała) a popołudniu zajęcia ze sztangą a następnie do domu coś ogarnąć. W sobotę z rana praca i sprzątanie w domu, potem może uda mi sie też pobiegać albo poćwiczyć z Ewką. W niedziele - luuuuzzz. Potem znów poniedziałek i tak w kółko....
Taki tydzień za tygodniem już od dłuższego czasu w moim życiu....Musze coś wymyślić..Taka rutyna i mało spontaniczności w moim życiu.
Lovelly
14 grudnia 2014, 14:00ciągle w biegu ach, buziaki :*
OnceAgain
12 grudnia 2014, 08:41Kurcze Ty musisz mieć mega powera że wytrzymujesz takie tempo życia. Mnie cholera by chyba złapała jakbym sobie uświadomiła że nie mogę sobie po prostu klapnąć na łóżko i nic nie robić :)
agab2
12 grudnia 2014, 09:35Im mam więcej obowiązków tym jakoś więcej sił :) Ale fakt że na warzywach i nasionach ma się powera :) ale też sobie klapie przed TV pod kocykiem :)
neutralnaaa
11 grudnia 2014, 22:42torpeda nie kobieta !
agab2
12 grudnia 2014, 09:34petarda! :)