Hej dziewczynki!
Dziś piąteczek :) Dodatkowo dochodzi do mnie powoli myśl że od dziś będę miała każdy weekend dla siebie :) Nie będzie już co drugiej soboty na uczelni i tego trybu co 2 tygodnie :)
Wczoraj z rana pojechałam na rowerze do poradni diabetologicznej alby przeprowadzić trochę ankiet. Była strasznie ale i zabawnie..jak człowiek jest w takich miejscach to inne podejście do życia od razu się pojawia. Jak byłam na praktykach w szpitalu onkologicznym to człowiek styka się z innym światem. I tak samo wczoraj, zetknęłam się z innym światem...chorzy, biedni i często niepełnosprawni ludzie, w długich kolejkach, smutni, nieszczęśliwi i dopiero wtedy człowiek zdaje sobie sprawę jakie czasem ma błahe problemy. Mój problem pisania pracy mgr tam nikogo nie interesował, baa nawet czułam sie że ja tu takimi głupotkami im zawracam głowę. W ogóle odkryłam w sobie taką chęć pomagania takim ludziom. Często młodzi ludzie lubią się opiekować dziećmi, a ja może i lubię dzieci ale jakoś do starszych osób mnie bardziej ciągnie. Tak samo jak przychodzą do poradni, to mam ochotę ich przytulić i się nimi zaopiekować :) Wiadomo, zdarzają się przypadki zgorzkniałych, pyskatych i wiecznie niezadowolonych staruszków. Ale tacy mnie jakoś nie obchodzą, nie przejmuje się nimi :) Oczywiście wczoraj tez się takich parę zdarzyło co to mnie wręcz wyśmiało, obróciło plecami i część. Ale byli tez wesołe staruszki, pełne poczucia humoru.
To tyle. Potem pojechałam na uczelnie na rozmowę w promotorem a potem do pracy. I to wszystko na rowerze, więc razem wyszło 52 km. Dziś miałam w planach bieganie rano ale zaspałam i znów dziś będzie rowerowo 52 km :)
Dietetycznie mam tak średnio, zdrowo ale wychodzi koło 1600-1800 kcal, ale nie chce się głodzić, szczególnie do południa.
Stwierdziłam też że muszę włączyć ćwiczenia siłowe CODZIENNIE!. Mam totalnie płaską dupę :( Nie ma za do chwycić, w co klepnąć. Nie fajnie :( Ale czy areoby z rana (bieganie, pływanie za którym się trochę już stęskniłam, i rower) a po południu ćwiczenia siłowe to nie będzie za dużo?
Drugie, kiedy znaleźć czas na to? Po południu zazwyczaj już nie mam czasu. A wczoraj jak miałam to nie miałam siły. Dziś będę znów ok. 20-21 w domu a jeszcze chciałam popracować żeby na jutro mieć mniej pracy i obowiązków...i co tu zrobić? Niby te 30-45 min. nie jest dużo ale czasem nie mam siły iść z psem na spacer a co dopiero ćwiczyć z ciężarkami :) Chyba że na siłowni z rana się przekonam do sprzętu i będę na nim ćwiczyć po bieganiu ale ja się wstydzę :)
chubby90
2 maja 2014, 22:1652 km to nie mała odległość :) dałaś czadu!!
completed
30 kwietnia 2014, 13:24Mam to samo z siłownią, po prostu się wstydzę tam iść i ćwiczyć tak przy wszystkich :P W ogóle nie lubię ćwiczyć przy kimś. Gratuluję 52 km - jesteś wielka! Mi też zazwyczaj szkoda tych wszystkich biednych staruszków... Chociaż kiedyś podeszła do mnie taka starsza pani z prośbą o 5 zł, "bo jej brakło w aptece"... Nie wiedziałam czy jej dać, czy nie, szkoda mi jej było, ale pachniało mi to wyłudzeniem... A ostatnio starszy pan wyłudził w ten sam sposób od mojej babci (!) kasę, a później go widziała z nalewką... A dała mu, bo "taki bidak"... ;/ Czasem litość nie popłaca... I jak tu być dobrym człowiekiem?! Najlepiej tak jak piszesz, PRZYTULIĆ, POROZMAWIAĆ, POMÓC... Niestety ci, którzy pomocy potrzebują naprawdę, to zazwyczaj o nią nie proszą...
agab2
30 kwietnia 2014, 13:48dokładnie. Ci co potrzebują pomocy o nią nie proszą, dlatego warto "wypatrywać" tych osób bo jest tez ich w brem pozorom dużo bo tych co dużo widać to właśnie nie warto pomagać. Wiadomo że praca z takimi ludźmi to właśnie trzeba mieć powołanie i ja ostatnio takie z lekka poczuwam ze chciałabym w takim miejscu pracować :) póki co zawsze lubiłam bardziej pomagać zwierzętom bo one zawsze są bezinteresowne. W sumie bardziej póki co to to wszystko czuje ale nic nie robię :(
OnceAgain
30 kwietnia 2014, 12:45Po siłowych robi się cardio żeby organizm spalał jeszcze więcej kcal. Te pół godzinki zwykle wystarcza. No i trzeba się na koniec trochę porozciągać :) - zawsze coś dodatkowego wychodzi :)
czarownica.to.ja
30 kwietnia 2014, 12:41zetknięcie się z chorobą zawsze daje dużo do myślenia, czy to naszą, naszych bliskich czy ludzi których nie znamy ale mamy możliwość z nimi porozmawiać
OnceAgain
30 kwietnia 2014, 12:21Po pierwsze... dzisiaj mamy środę :P. A po drugie ja bym proponowała siłowe robić co drugi dzień a aeroby mogą być codziennie. Z tym że zawsze zalecają po siłowych zrobić jeszcze trochę cardio więc nie wiem dziewczyno jakby to najlepiej połączyć... może w ten dzień co masz siłowe ćwiczyć aeroby po siłówce a jak masz wolny dzień od siłowych pocisnąć z aerobami?
agab2
30 kwietnia 2014, 12:36a czemu po siłowych zrobić jeszcze trochę kardio? Ile? 30 min? No jeśli chodzi o popołudnia to z tym czasem tu jest najgorzej bo 3 razy w tygodniu jestem po 21 w domu więc nie ma co się łudzić.
winter_beats
30 kwietnia 2014, 12:15spróbuj wyzwanie przysiadowe + Mel B pośladki :) u mnie podziałało. tyle, że same przysiady podnoszą tyłek, ale nie ćwiczą innych mięśni, tylko te "najniższe", dlatego Mel B, bo po niej dopiero poczułam, że ćwiczę cały tyłek :) i wcale nie musisz siłowych codziennie. w dni "odpoczynkowe" dopiero się nam mięśnie budują, więc one są bardzo ważne. a tak przy okazji, to podziwiam za jazdę :) bardzo ładnie Ci idzie, rower, basen, nie głodzisz się - recepta na sukces :) pozdrawiam :)