Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Closer.

Wczorajszy dzień był chyba jednym z gorszych, które od dłuższego czasu doświadczyłam. Wprowadził wielki zamęt, nad którym nie byłam w stanie zapanować. Dziś wszystko jakoś się rozwiązuje, albo po prostu wraca do normy. Dzień niespodzianka. Zwróciłyście mi uwagę na tajemniczość, to fakt piszę tu bardzo ogólnie, ewentualnie o przemyśleniach. Skupiam się na tym, żeby ten pamiętnik był mój i żebym mogła tutaj wyrazić siebie. Miejsce do którego nikt kogo znam nie ma wstępu, a ja do zapisanych stron nie powracam. Chcę tutaj chwalić się sukcesami ciężkiej pracy po siłowni i diety, szukać motywacji i wsparcia, ale czasem pojawiają sie takie czynniki, które mają właśnie wpływ na to jak sobie z tym radzę i dlatego zaczyna robić się później tak tajemniczo. Generalnie nie chcę ujawniać tutaj swoich problemów prywatnych. 

Na siłowni dzisiaj była lekka dysharmonia, ale wysiłek i różnodność bardzo na plus. Jedzeniowo zdrowo! A mój cel to 5-7kg do końca roku. Byłabym szczęśliwa z takiego wyniku, a przyszły rok zobaczymy co przyniesie. Na razie 81,8 kg.