Moje Drogie!
Zaczęłam dzień bardzo dobrze jedzeniowo, chociaż w pośpiechu. Koło 13 myślałam, już tylko o tym, że po drodze do domu kupię sobie kasztanki, czipsy i duże lody, to moja najnowsza fanaberia, bo zachcianki na poprzednie rzeczy chodzą za mną już od dłuższego czasu. Ale wszechświat nie pozwolił mi ich na szczęście dzisiaj spełnić! Od razu po zajęciach pobiegłam do cukierni, żeby coś tam wybrać i móc zjeść po drodze w tramwaju, wiem, że obciach i wstyd - grubas obżerający się słodyczami, ale nie było absolutnie nic czego smak bym lubiła. Ale uspokoiłam się tym, że jak tylko dojadę na osiedle to sobie wynagrodzę w sklepie koło bloku. Zapewne by tak właśnie było, ale nie byłam głodna tylko miałam ochotę na konkretne smaki - lody czekoladowe, kasztanki i ser pleśniowy ;p Lody odpadły bo po prostu nie było, na stoisku ze słodyczami na wagę była Pani, która już pamięta ile cukierków zawsze kupuje (6 szt....) i to mnie powstrzymało ;p Kupiłam tylko wodę i wyszła do domu.
Jestem zadowolona, że tak się złożyło, jutro na pewno będzie mi lżej wytrzymać i na pewno się nie złamię! Musze pamiętać, że każdy dzień i każda rezygnacja z czekolady przybliża do sukcesu :)
Menu:
1) owsianka z tartym jabłkiem
2) 2 gałki lodów (czekolada i czarny las)
3) 1/2 pełnoziarnistego obwarzanka z serkiem kanapkowym i rzodkiewką
4) pełnoziarnisty makaron z brokułem, pieczarkami, cebulą, 1 plastrem żółtego sera.
a zaraz zjem na kolację zupę ogórkową :)
Powód do odchudzania na dziś: Gdy schudnę, nie będę musiała się martwić co ubrać w ciepłe dni, bo wszystkie ciuchy będą dobrze leżeć i podkreślać moje zgrabne ciało ;)
Staram się wdrażać w życie! :)